Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nieszczęśliwa miłość czy obsesja

Polecane posty

Gość gość

jak odróżnić ? zastanawiam się, czy nie powinnam iść z tym do lekarza. Zakochałam się i zostałam odrzucona , pomimo upływu miesięcy nie mogę przestać myśleć - budzę się w nocy, mam problemy z koncentracją w pracy, nie jestem w stanie iść do przodu życiowo i zawodowo, nic mnie nie cieszy. Każda wolna chwila to rozmyślania. Pierwszy raz trafiło mnie coś takiego i o ile wiadomo, spodziewać by się można, że będzie przykro, to nie zdawałam sobie sprawy, żę to tak hamuje człowieka życiowo. OBawiam się, że to obsesja i zastanawiam się , czy nie pójść do lekarza. Czy mieliście kiedyś podobne obawy ? Czy szukaliście pomocy medycznej, która nie ograniczała by się na przepisaniu czegoś na uspokojenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozdwojenie jaźni :P na to tylko skok z parteru na główkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jednak wizyta u specjalisty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przechodzę obecnie to samo. Kilka mcy to zbyt krótko żeby zapomnieć i wylizać rany. Jak długo potrwa męczarnia zależy od wielu czynników m.in.siły uczucia, jak często widujesz tą osobę, itp. Mnie trochę wycisza medytacja, szukanie nowych zainteresowań. Ja widuję swój obiekt ale nie na codzień. Musisz wyzbyć się resztek nadziei, bo to ona nie pozwala zapomnieć. I daj spokój z tą obsesją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a Ty nie masz już żadnej nadziei? Zostałaś odrzucona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jeszcze coś gorszego, zostałam olana z elementami gry i zabawy. Co to oznacza rozwijać nie będę. Cóż mi pozostało innego, pozwolić dalej robić z siebie kretynkę? Wolałam ukatrupić resztę nadziei!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo podoba mi się pewien chłopak z wykładów i też nie potrafię go sobie wybić z głowy :( myślę, że tylko klin klinem można będzie wybić, ale nie mam żadnych widoków na poznanie jakiegoś sensownego faceta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak to olana? w ogóle nie zwraca na Ciebie uwagi, udaje, że nie zna, nie widzi, nie rozmawia z Tobą? Okropne... :( a wcześniej pewnie były jakieś sygnały, że ten ktoś jest na tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za namolna wywloka. Nie rozumiesz mendo, ze nie wlazi sie innym w zycie z butami? Swoje obsesje opisz a nie od innych wyciagasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś łazisz za mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat? Macie kontakt? Kiedy się widzieliście ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten Twoj facet... nie wiem jak dlugo z nim bylas... ale moze go troche idealizujesz, co? On pewnie dlubie w nosie, czasem sie nie domyje, w w toalecie smierdzi, gdy z niej wyjdzie :-D Moze jest chamski i jeszcze zdradzalby Cie na boku. To czlowiek, ktory tez ma pewnie inne wady. Nie warto chyba sie tak trapic, rozgladnij sie za kims nowym, bo to najlepsze lekarstwo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A menda dalej swoje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:09 To jest skomplikowana sytuacja, jesteśmy już dojrzałymi ludźmi, są pewne przeszkody, aczkolwiek sposób w jaki zostałam potraktowana nie jest w żadnym stopniu adekwatny do posiadanego przez nas wieku ani sytuacji. Emocjonalnie byłam rozpieprzona. Nadal nie umiem ruszyć z miejsca, rzec można cofam się w rozwoju osobistym i zawodowym. Ile to jeszcze potrwa nie wiem, daję sobie czas do końca roku, jeśli nie pójdę do przodu rozważę wizytę u jakiegoś psychologa. Autorko, musisz sama przyznać się przed sobą, czy masz jeszcze nadzieję i czy chcesz ją mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesteście chociaż w podobnym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pytanie o wiek do gościa z 19:26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo, przez kilka lat. Ja też zostałam odrzucona po tym jak najpierw były gierki, podchody. Ma swoje życie i mi nic do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×