klotnia z mezem KTO MA RACJE

zajmij się sobą histeryczko, pomódl się za udana operację, a racje zostaw Bogu.

mówię, że to zabieg to bedzie stulać, że OPERACJA, ty też robisz JA JA JA JAJA chcesz żeby podjął za ciebie decyzje on robi tak samo, ale z tą różnicą, że to ty masz cykora nie on, jakbyś mu powiedziała że się boisz i masz napady strachu a rodzina ci w tym pomaga podsyłając linki (ja już wiem co piszą w necie nt zdrowia i operacji) to oni nie pomagają a tylko podsycają twój strach. Pewnie zachowałby się inaczej. Racji nie ma nikt z was bo popełniacie ten sam błąd

masz typową roszczeniową postawę, chcesz żeby twój facet robił coś więcej w życiu niż pierdział w fotel z piwem w ręku przed TV, to błahe problemy zostaw sobie.

naprawde sadzicie ze to jest ok robic zonie awanture, gdy samemu jest sie na zagranicznych wojazach, a ona nie dosc, ze sama ogarnia caly dom i dzieci, pracuje, to jeszcze ma problemy ze zdrowiem?

Oczywiście że ty masz rację!! Nie wiem co tu za emocjonalne kaleki piszą. Masz operację więc oczekujesz wsparcia ze strony najbliższej osoby.Naprawdę nieistotne jest gdzie i jak pracuje twój mąż i kto więcej zarabia.To kwestia przyzwoitości i empatii. Poza tym nie ma błahych operacji,każda niesie ze sobą jakieś ryzyko.

Zdecydowanie TY masz rację. Miałam identyczną sytuację. Przed operacją, podczas gdy ja zasięgałam informacji dzwoniąc, szukając w necie, kontaktujac się z osobami po takiej operacji, on miał to totalnie w dupie. Nawet gdy próbowałam go wciągnąć w rozmowę oczekując jakiejś porady kończyło się to kompletnym brakiem zainteresowania i jakiegokolwiek przejęcia sytuacją. Tępy burak, jakby nie dziecko już dawno kopnęłabym go w dupę, bo nie ma nic gorszego niż brak WSPARCIA. Tu chodzi o Twoje zdrowie i życie, a pieniądze i kariera rzecz nabyta.

Autorko! W du...e byłaś i g...o widziałaś! Jestem kobietą i scyzoryk w kieszeni mi się otwiera na taką postawę. Operacja kolana nie jest prostą, ale też nie jest trudną operacją. Uwierz mi - są serio dużo gorsze i niebezpieczne. Niekoniecznie związane z sercem. Cackasz się z sobą. Winą obarczasz męża. Masz w dodatku postawę roszczeniową. Teraz Ty zarabiasz 2 razy więcej. Kiedyś sytuacja może się odmienić. Wypominanie kto ile zarabia jest prymitywne.

temat zarobkow pojawil sie w momencie gdy posypaly sie komentarze "on taki biedny zarabia zagranica na rodzine"

no cham miał czelność powiedzieć, żeby zostać przy tym co lekarz zasugerował, prostak, wieśniak, egoista, myślę, że papiery rozwodowe napiszesz po "operacji" jak nie, to nie wiesz jak ubiegać się o swoje.

ja nie moge poddaje sie, nie wiem ile razy mozna pisac to samo a i tak moje wypowiedzi sa niesamowicie przekrecane. lekarz powiedzial "pani aniu operacje mozna zrobic w sposob taki a taki... albo w sposob taki a taki... prosze o decyzje" maz to totalnie olal, a jak mu zwrocilam uwage to sie obrazil i zaczal mi wypominac, ze jak on byl chory bo mial grype nie zrobilam mu obiadu i od wczoraj sie nie odzywa

Kobieto! To Ty decydujesz! Nie Twój mąż! Lekarz powiedział: Pani Aniu... Czego Ty chcesz? Robisz z igły widły.