Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Padłam. Okazało się dzisiaj tutaj, że oszczędność też jest obciachowa.

Polecane posty

Gość gość
gość dziś no i się zleciały hejterki hehe dziewczyno, tu nie chodzi o oszczędność na zabawkach, ale sposób wychowywania dziecka. Nie mam zamiaru zasypywać dziecka zabawkami co miesiąc, którymi nawet się nie będzie długo cieszył, bo jak się cieszyć z czegoś co masz na okrągło na wyciągnięcie ręki? Dam ci przykład z innej mańki. Jest facet, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Są one łatwe, nie opierają się jego zalotom, szybko przechodzodzą do meritum. No to więc czały czas je zmienia. I są dziewczyny, które facet musi zdobywać, starać się o ich względy, trochę to trwa, nie są łatwe. Po długim czasie wreszcie udaje im się bliżej poznać. Jak myślisz, które będzie traktował z większym szacunkiem i starał się z nimi być jak najdłużej? No tak wiem, ale jestem chytruska bo dziecko nie tonie w zabawkach, ale i tak ma wielki regał zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój hejterce - ona tylko w ten sposób może siebie dowartościować ;) Moje dzieci też nie dostawały tony zabawek - a i tak regał był pełny. Za to cieszyły i cieszą się z najdrobniejszego choćby prezentu. Kiedyś zadzwoniła do mnie koleżanka, która przyjechała na chwilę do Polski. Zapytała, co ma przynieść dzieciom - bo nie wie. Zdziwiła się, kiedy powiedziałam: daj im po jajku niespodziance. I w jeszcze większym szoku była, kiedy zobaczyła że dzieci potrafią się nawet z takiej drobnostki cieszyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam w klasie taką koleżankę, której rodzice też wychowywali ją "z zasadami". Zero prezentów prócz urodzin i gwiazdki, zero kieszonkowego, zero przyjemności. Dziś jest dorosła i własne dzieci zasypuje zabawkami, ubraniami, wydaje na to kupę kasy (na szczęście dobrze zarabia) i zawsze mówi, że rekompensuje sobie w ten sposób swoje dziadowskie dzieciństwo (jej słowa). Może to ci da do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś mój syn jest taki sam :) cieszy się tak samo z jajka niespodzianki, jak i z droższych zabawek. Jak chrzestna zapytała co mu kupić na urodziny? odpowiedział: Nic, albo coś fajnego ;) Nie wymienia nigdy zabawek, które widział np. w reklamie. Jak siostrze powiedziałam, jak zapytała co mu kupić na urodziny: odpowiedziałam zestaw ciastoliny, bo wiem, że to bardzo lubi, to była zdziwniona, że to za tania zabawka. Tylko mi nie zależy na drogich prezentach, a radości dziecka z tego co lubi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oszczędzam na jedzeniu - nie kupuję najtańszych produktów. Pieczywo kupuję w piekarni. Owoce i warzywa w warzywniaku. Mięso i wędliny - w sklepie mięsnym. Lepiej dać piekarzowi - aniżeli lekarzowi. Ale też nie kupuję tych samych produktów w wyższej cenie. Nie jeżdżę na drugi koniec miasta kupić kostkę masła tańszą o 20 groszy. Po prostu oszczędzam tam - gdzie jest to realne i możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Miałam w klasie taką koleżankę, której rodzice też wychowywali ją "z zasadami". Zero prezentów prócz urodzin i gwiazdki, zero kieszonkowego, zero przyjemności. Dziś jest dorosła i własne dzieci zasypuje zabawkami, ubraniami, wydaje na to kupę kasy (na szczęście dobrze zarabia) i zawsze mówi, że rekompensuje sobie w ten sposób swoje dziadowskie dzieciństwo (jej słowa). Może to ci da do myślenia." x W tym przypadku dochodzi coś innego: brak miłości i wsparcia od rodziców. Gdyby ta koleżanka miała rodziców, którzy się nią interesują, którzy ją wspierają - nie powiedziałaby o swoim dzieciństwie, że było dziadowskie. Ona miała po prostu "zimny" dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale moje dziecko jak napisałam wcześniej, dostaje drobne prezenty od czasu do czasu. Ma przyjemności, dużo z nami podróżuje, zwiedza. Z ostatniego wyjazdu przywiózł drewniany flet 15zł i pukawkę z drewna za 12zł. No ale to nie są prezenty za 200zł, i pewnie moje dziecko jest przez to nieszczęśliwe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"weź to kafeteria jesteś nowa tu połowa prostaków i połowa idiotów smiech.gif teraz się będą zastanawiać do której ja należę i pisać 100 stron smiech.gif a na temat i tak odpowie Ci z 10 % o czym tu mowa " Każdy z nas ma w sobie element prostactwa i zidiocenia tylko u drugiego sie widzi to mocniej, wyraźniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 100% racji! To nie tony zabawek czynią dziecko szczęśliwe, ale miłość rodziców i ich zainteresowanie dzieckiem. A w domu koleżanki był widać zimny chów, a nie za mało zabwek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" ostatniego wyjazdu przywiózł drewniany flet 15zł i pukawkę z drewna za 12zł. No ale to nie są prezenty za 200zł, i pewnie moje dziecko jest przez to nieszczęśliwe pechowiec.gif" x Zaraz Cię tutaj wyśmieją, że Twoje dziecko kupuje wieśniackie zabawki przeznaczone dla plebsu ;) Też takie moje dziecko ma z któegoś wyjazdu szkolnego :D xxxxx "Każdy z nas ma w sobie element prostactwa i zidiocenia tylko u drugiego sie widzi to mocniej, wyraźniej oczko.gif" x Zgadzam się :D xxxx "To nie tony zabawek czynią dziecko szczęśliwe, ale miłość rodziców i ich zainteresowanie dzieckiem" x I to każdy rodzic powinien mieć wypisane jako mantrę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wezcie to na logike - kto kupuje drozej, jak wie, gdzie jest taniej? Chyba osoba niepelnosprawna umyslowo, ktora ma problemy z liczeniem. I to nie ma zwiazku z bieda, czy bogactwem. To po prostu zwykla logika praktyczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wezcie to na logike - kto kupuje drozej, jak wie, gdzie jest taniej? Chyba osoba niepelnosprawna umyslowo, ktora ma problemy z liczeniem. I to nie ma zwiazku z bieda, czy bogactwem. To po prostu zwykla logika praktyczna!" x Uwierz mi, że są takie osoby. Po prostu dla nich liczy się to, ze mogą w towarzystwie poczuć się lepszym bo dali za np. tą samą kawę nie 30 zł a 45 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy, ze sa zwyklymi matolami, przejmowac sie kims glupszym od siebie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To znaczy, ze sa zwyklymi matolami, przejmowac sie kims glupszym od siebie? smiech.gif" x Ja się nigdy nie przejmuję i nie zwracam uwagi, co powiedzą inni. Robię tak, aby mnie i mojej rodzinie było dobrze. Tylko irytuje mnie postawa innych jak próbują mi zaglądać do portfela i np. mówić, że powodzi się nam, bo jeździmy co roku na wakacje i dzieci wyjeżdżaja na obozy. A mówią to najczęściej osoby, które tylko i wyłącznie w życiu narzekają na swoją sytuację. Ale nic nie robią, aby ją poprawić. W tym roku, jak mi sąsiadka pwoiedziała, że jej dzieci znowu nie pojadą na wakacje bo nie stać ich na to - odpowiedziałam krótko: rzućcie z mężem papierosy. Rocznie puszczacie z dymem około 10 000 zł. Więc to są super wakacje z obozami dla dzieci. Obraziła sie o to na mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nareszcie ktoś coś wartego uwagi napisał.Trzeba się zastanowić zanim się wyda pieniądze i szanować je.W miarę możliwości oszczędzać,chociaż to dzisiaj takie trudne.Nie dać zarobić oszustom różnym.Tak mnie rodzice nauczyli i trzeba było się postarać o dobre oceny,sprzątać po sobie,wtedy dawali pieniądze poza prezentami na różne okazje.Kiedyś narzekaliśmy na nich,dzieci muszą dorosnąć żeby lepiej zrozumieć rodziców.Teraz wiem,że nic się samo nie zrobi,jak umiesz oszczędzać i nie jesteś leniem to da się jakoś żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nareszcie ktoś coś wartego uwagi napisał.Trzeba się zastanowić zanim się wyda pieniądze i szanować je.W miarę możliwości oszczędzać,chociaż to dzisiaj takie trudne.Nie dać zarobić oszustom różnym.Tak mnie rodzice nauczyli i trzeba było się postarać o dobre oceny,sprzątać po sobie,wtedy dawali pieniądze poza prezentami na różne okazje.Kiedyś narzekaliśmy na nich,dzieci muszą dorosnąć żeby lepiej zrozumieć rodziców.Teraz wiem,że nic się samo nie zrobi,jak umiesz oszczędzać i nie jesteś leniem to da się jakoś żyć." x Witam w kubie :) I jak tak z mężem uczę nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam bardzo dobrze, mąż też ale mimo to nie czuje potrzeby przepłacania i nasz domowy budżet to odczuwa. Wózek 2w1 który kupowaliśmy 1,5 roku temu był 600zł tańszy w sieci niż w sklepie. 2000zł w sklepie, 1400 w sieci. Jaki jest sens przepłacania za tą samą rzecz nawet jeśli ma się pieniądze? co to ma wspólnego z dziadowaniem? Jeżeli nie przepłacam dla szpanu to dziaduję? Tak to chyba tylko bezrobotne kury myślą, które szpanują, że papier toaletowy kupiły "ten lepszy" z labradorkiem, a nie ten tescowy z motylkiem jak ja "dziadówa" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wózek 2w1 który kupowaliśmy 1,5 roku temu był 600zł tańszy w sieci niż w sklepie. 2000zł w sklepie, 1400 w sieci. Jaki jest sens przepłacania za tą samą rzecz nawet jeśli ma się pieniądze? co to ma wspólnego z dziadowaniem? " x Ze 2 tygodnie temu był tutaj temat o wózkach. Jesteście z mężem strasznymi egoistami i nie myślicie o dziecku - bo nie kupiliście wózka za 6000 zł... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś chcesz powiedzieć, że twoje dziecko nie jeździło w wózku stokke? Jak cała elyta kafe? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od wózka za 1400zł O właśnie jak ludzie dają sobą tak manipulować? jak można dać sobie wmówić, że dobry wózek to ten za pierdylion dolarów, a tańszy to niebezpieczeństwo, zagrożenie dla dziecka i egoizm rodziców? mimo, że w zasadzie ma za zadanie wozić dziecko i być wygodny dla rodziców (tu w zależności skrętne, piankowe czy pompowane koła, rączka wyciągana/zginana, torba w komplecie, kosz mniejszy/większy, a może bez kosza? waga taka - siaka i tu każdy powinien wybrać wedle swoich potrzeb) Jak można być takim debilem i zapomnieć, że większość z nas wychowała się na skajowych wozidłach przekazywanych z dziecka na dziecko. Teraz nawet te słynne "czołgi" są lepsze od tych wywrotnych, rdzewiejących konstrukcji gdzie kółka parciały, skaj butwiał, kruszył się i nie przepuszczał powietrza, a jakoś żyjemy! CUD NAD CUDY! a teraz nagle wózek musi być stokke albo bugaboo, bo inaczej dziecko umrze.... :o No ludzie błagam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś chcesz powiedzieć, że twoje dziecko nie jeździło w wózku stokke? Jak cała elyta kafe? smiech.gif xx Nie obrazaj, ja tez oszczedzam i kupuje tam gdzie jest taniej. I wlasnie na stokke to mi sie udalo zaoszczedzic kupilam ze znizka 30%.Przestancie pluc jadem, bo to obrzydliwe jest.Piszac takie p*****ly nie jestes lepsza niz polowa Kafe elyty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo racjonalnie myśląca osoba kupi wózek taki, aby dziecku było wygodnie. A wózki typu stokke kupują w większości osoby, których na zakup tego wózka nie stać. I które myślą tylko i wyłącznie o swojej wygodzie. Ciekawa jestem, czy osoby które kupiły stokke poczytały informacje od rehabilitantów odnośnie jazdy w takim wózku/foteliku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo racjonalnie myśląca osoba kupi wózek taki, aby dziecku było wygodnie. A wózki typu stokke kupują w większości osoby, których na zakup tego wózka nie stać. I które myślą tylko i wyłącznie o swojej wygodzie. Ciekawa jestem, czy osoby które kupiły stokke poczytały informacje od rehabilitantów odnośnie jazdy w takim wózku/foteliku. XX Wiesz co nie przesadzaj wozek jest bardzo dobry u mnie sie sprawdza i konsultowalam wszystko z lekarzem.Czemu juz rozkrecache hejta.Ja uwazam ze kazdy ma taki wozek jaki chce i 2 osobie nic do tego, smutne ze taka osoba jak ty mijajaca na ulicy mnie pomyslalaby ze mnie nie stac, ze mysle o wlasnej wygodzie itp.nie znajac mnie.Taka chyba nasza polska mentalnosc.Dodatkowo same specjalistki ktore na oko wszystko oceniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam inaczej. Nie wiem, ile dokładnie kosztuje pietruszka koło mnie w warzywniaku, ani o ile droższa jest w Almie czy Realu (a może tańsza). Zwyczajnie nie zwracam uwagi na ceny jednostkowe rzeczy, które i tak muszę kupić. Co innego, jeśli szukam prezentu na gwiazdkę i mogę porównać ceny. Ale żebym zapamiętywała (albo robiła notatki), ile kosztuje osełka górska w jednym sklepie a ile w innym, to musiałabym oszaleć... A w Almie kupuję często, bo mają produkty, których gdzieindziej nie ma, np. krakowski kredens albo sporo bio produktów. I tak, są droższe niż gdzieindziej, ale jeśli chcę jogurt ekologiczny to nie porównuję jego ceny do zwykłego jegurtu i to jeszcze z przeceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wiesz co nie przesadzaj wozek jest bardzo dobry u mnie sie sprawdza i konsultowalam wszystko z lekarzem.Czemu juz rozkrecache hejta.Ja uwazam ze kazdy ma taki wozek jaki chce i 2 osobie nic do tego, smutne ze taka osoba jak ty mijajaca na ulicy mnie pomyslalaby ze mnie nie stac, ze mysle o wlasnej wygodzie itp.nie znajac mnie.Taka chyba nasza polska mentalnosc.Dodatkowo same specjalistki ktore na oko wszystko oceniaja." x Ty pierwsza hejtować zaczęłaś więc****adłaś sama ofiarą hejterstwa. Miło Ci nie jest - prawda? Więc nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe. Taki pstryczek w nos dostałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tania wózkowa za 1400
Tak chcę powiedzieć że moja córka jeździ wózkiem Espiro, modena silver line, kolor bordowo szary :P a fotelik miała maxi cosi UŻYWANYYYYY (o zgrozooo) od siostry mojego męża po jej synku - fotelik zadbany, czysty, wyprany i bezwypadkowy. Jaki zatem był sens wyrzucania pieniędzy w błoto? Teraz również jeździ w foteliku maxi cosi po tym samym kuzynie. Tak wiem będzie mieć traumę, bo oba foteliki granatowe, a powinny być w kolorze wykur/wistego różu, bo to córeczka :o W dodatku skapnął mi się też w tym roku kombinezon coccodrilo szary w samochodziki także od szwagierki, dosłownie parę razy założony, bo zimy nie było w zeszłym roku i nie widzę potrzeby aby kupować jej inny. Ona ma niecałe 1,5 roku i wisi jej co nosi. Owszem nie znaczy to, że ubrałabym ją w szmaty ale bez przesady, nie dajmy się ogłupiać. Nikogo nie oceniam i nie chcę opluwac matek które mają te drogie bajery, a innych nie opluwają. Chcę się tylko odnieść do nagonki na tych, którzy nie kupują drożyzn, bo wybaczcie ale takich nagonek jest tu najwięcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty pierwsza hejtować zaczęłaś więc****adłaś sama ofiarą hejterstwa. Miło Ci nie jest - prawda? Więc nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe. Taki pstryczek w nos dostałaś. XXXX To moj pierwszy post w tym temacie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy post i od razu od hejtu zaczynasz? Nieźle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 10:51 i 56 przykro mi ze wziela mnie Pani za kogos innego, polecam na przyszlosc wszystkich wpisow nie brac do siebie bedzie w zyciu latwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupowanie wózków za 6000 zł jest po prostu zwyczajnym kaprysem. Ale jeśli kogoś stać na to? Czemu nie? Tylko jak było widać w tamtym temacie - najbardziej zostały obrzucone mamy, które miały wózki do 2000 zł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×