Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Kaskaaa1989

Kobiety zazdrosne o czyjeś życie

Polecane posty

Gość Kaskaaa1989

Temat na luźną dysputę :) Spotkałam na swojej życiowej drodze dziewczynę, którą bardzo polubiłam i doceniłam. Wydała mi się prostolinijną, specyficzną, zupełnie inną niż ja osobą. Inne cele w życiu, inne wszystko. Jej sens życia to być kiedyś matką i żoną, nauczycielem. Z usposobienia bardzo głośna, bywa prostacka, "wiejska", ale wesoła. Powiem brzydko, taka z tych głośnych babek przy kości, w ramach charakterystyki. Dostrzegłam w tym jej urok i taką ją właśnie, nieskomplikowaną, kompankę do rozmów i kieliszka bardzo polubiłam, bo nie jest też głupia w odróżnieniu od wielu kobiet, które poznałam. Zresztą nie posiadam zbyt wielu koleżanek, w nastoletnim życiu byłam typem chłopaczary, ale wraz z nabyciem dojrzałości fizyczno-emocjonalnej, wejściu w związek z mężczyzną, trochę spokorniałam i złagodniałam, poczułam się kobietą. Dodam, że nie jestem osobą skupioną wybitnie na wyglądzie, w zasadzie czasem to, brzydko mówiąc, olewam - potargane włosy, pogniecione ciuchy, preferuję wygodę i sportowy styl. Nie posiadam profilu na fejsie, nie chwalę się swoim życiem, nie ubarwiam go. Teoretycznie więc nie mam jak wkurzać czyjegoś oka? Aczkolwiek naprawdę często słyszę, w tym od płci przeciwnej, że jestem bardzo atrakcyjna i naturalna, albo że fajnie się ubieram (choć nie noszę drogich ciuchów ani modnych, żelazko wyciągam parę razy do roku). Powodzenie jako młoda dziewczynka miałam dość spore, teraz mnie to nie obchodzi, bo mam faceta, proste. Co do tej kobiety, odnoszę wrażenie, że lgnie do mnie, lecz zazdrości mi absolutnie wszystkiego. Ten lustrujący wzrok, jak się ubrałam, czy mam makijaż itd. To aż śmieszne i jakie głupie... Ba, lustrujący, komentarze przytyki też są "miłe". Parę razy jej mocno pomogłam, lecz jeśli chodzi o mnie - powoli zyskuję zaufanie, otwieram się przed kimś. Odkąd w wyraźny sposób doceniłam jej rolę w moim życiu, zmieniła się z wesołej kompanki w wredną, uszczypliwą pindę. Postanowiłam z entuzjazmem kiedyś poświęcić jej więcej czasu, lecz z jej strony wbijane szpileczki skutecznie mnie wnerwiły. Na początku chciało mi się śmiać, bo "to niedorzeczne", np. takie mierzenie, jak ktoś wygląda, co zrobił itd. Ponadto zauważyłam, że z osoby chętnej do konwersacji na różne tematy, stała się bardzo skupiona na sobie - przy czym zaczęła w końcu strasznie mnie zanudzać, bo gadała tylko o sobie, oczywiście nie pytając o mnie. Sytuacja toczyła się jakiś czas, gdyż próbowałam zbadać problem i dać jej wielokrotnie szansę na 'dojście do siebie', wszak sama jestem uczynną, empatyczną osobą i naprawdę nie zasługiwałam na takie traktowanie. Znów, jakie to niedorzeczne. Dostałam parę "razów". Oblała egzamin. :) Tu pojawia się moja ciemna strona. Nie jestem mściwa - raczej olewająco-radosna z natury, ale coś takiego jak rywalizacja mam we krwi. Realizuje się to w innych aspektach życia i naprawdę nie jestem z tych złośliwców, ale gdy ktoś mnie dostatecznie, wielokrotnie sprowokuje, zrani, pokazuję pazury. Po prostu bawię się, to silniejsze ode mnie. Moje pytanie nie będzie takie jak zapewne mogłybyście się spodziewać - co robić itd. Wiem już, że to żaden materiał na kogoś bliskiego. Żal było mi wcześniej - tak ją lubiłam, skąd ta zawiść. Teraz NIE jest. :) Opowiedzcie mi o podobnych sytuacjach, pytam z ciekawości, czy przeżyłyście podobnie toksyczne sytuacje, gdy ktoś pragnie z wami kontaktu, a jednocześnie wkurzacie go tym, że... jesteście sobą w czystej postaci? Czy też macie swoje ciemne strony? A może same walczyłyście z własną zazdrością i powiecie mi, jak działa ten mechanizm? Ja przyznaję się do tej ciemnej strony, nie jestem idealna, po prostu zaprzestałam jakiegokolwiek kontaktu wyręczając się pracą. Choć wypadałoby się już odezwać, żeby nie wyjść na przykrego gnoja, hihi. Pozdrawiam wszystkie wesołe babki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×