Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żyję w chaosie, nie jestem ani dobrą matką ani dobrą żoną

Polecane posty

Gość gość

Żyjemy obok siebie, rzadko się widujemy w domu, ciągle pracujemy. Zdradzamy się. Mamy 4 dzieci, którymi źle się zajmowałam, nie poświęcałam im w ogóle czasu i nadal im to robię. Nie radzę sobie z życiem, uciekam w pracę. Już prawie życia minęło a ja źle je przeżyłam. Nienawidzę siebie za to. Wiele razy myślałam o rozwodzie, ale co to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak co to da?po co krzywdzic rodzine?nie lepiej krzywdzic sama Siebie?Skoro nie nadajesz sie na matke i zone,to wlasnie dlatego lepiej bedzie wziac rozwod i dzieciom zapewnic spokoj i dziecinstwo,bez Twojej ingerencji w wychowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po rozwodzie dzieci i tak zostałby ze mną, więc nic by się nie zmieniło. Materialnie mają wszystko co chcą jeśli chodzi o te sprawy. Zależy mi na pracy, zawsze praca była u mnie na pierwszym miejscu. Dzieci i męża też kocham, na swój sposób ale coś do nich czuję, to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba poprostu masz za dozo na glowie,masz czas tylko dla siebie? Tak zeby polezec spokojnie w wannie,czy w spokoju ibejzec ulubiony program w tv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim wieku sa Twoje dzieci? Sypiasz z mezem czy juz daliscie sobie z tym spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialas miec rodzinę? po co ją założyłaś? masz rację- rozwód nic nie zmieni, skoro dzieci maja zostać z toba. dlaczego masz tyle dzieci, wczesniej nie czulas, ze rodzina to nie priorytet? w jakim są wieku? poo rozwodzie będziesz im jeszcze więcej musiala czasu poswięcić, by pilnować jak przezywają to wszystko. mąż cos robi w domu? kiedy dzieci się wyprowadzą na studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.09 Może...ale tak już jest od lat. Czasu dla siebie za dużo nie mam. Czasami zakupy, czasami basen, czasami spotkam się z koleżanką ale to zwykle w pracy. Podobało mi się takie życie, cały czas w biegu, cały czas "na topie", nie widziałam nic w tym złego. Dopiero teraz coś we mnie pękło. Od jakiegoś czasu robię sobie taki rachunek sumienia. Teraz też piszę z pracy, dlatego przepraszam, że tak wolno odpisuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.11 14 lat i 6 lat, dwa razy urodziłam bliźniaki. Ostatni raz uprawialiśmy seks w noc sylwestrową w hotelu po zabawie w przypływie jakiś tam emocji i sporej dawki alkoholu. Mamy oddzielne sypialnie tak w ogóle ale i tak rzadko nocujemy wspólnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj sie wszysyc przegralismy, zycia nie da sie wygrac wszysyc jestesmy skazani na smierc i porazke, rob to co lubisz i rezste olej to nie ma zadnego znaczenia jaka jestes zona czy matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Ty wgl chcialabys naprawic swoje relacje z mezem? Co bys chciala zmienic w swoim zyciu? Wiesz,nikt nie jest doskonaly,kazdy ,absolutnie każdy popelnia bledy,nie mysl ,ze jest na cos za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś co ty piertolisz za przeproszeniem? Oczywiście, ze ma znaczenie,dla jej dzieci ,dla jej meza i niej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.12 Chciałam, oczywiście, że chciałam. Wcześniej byłam inną osobą. Za mąż wyszłam od razu po studiach. Mój mąż to była/jest (?) wielka miłość, przynajmniej tak mi się wcześniej wydawało. Z mężem dzieci by nie zostały bo mają jeszcze gorszy kontakt z nim niż ze mną, on też dużo pracuje, może nawet więcej niż ja. Mamy bliźniaki więc wyszło nam podwójnie...Na 4 ciąże nie miałabym czasu. Druga ciąża to wpadka, już 7 lat temu było między nami źle ale seks się zdarzał i przyszły na świat nasze dziewczynki. 15 lat temu kariera i rodzina były tak samo ważne, rodzina może nawet bardziej. Im dużej pracowałam i więcej zarabiałam tym byłam coraz bardziej zimna dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli wpadłam w pracoholizm, zatraciłas sie...czy bylo odwrotnie i to zła sytuacja w domu popchnęła cię ku intensywniejszej pracy? czy praca cię tak wciągnęła, ze odsunęłas się od szczęśliwej rodziny? ale się życie zmienia, patrzcie...każdy chce miec rodzinę i jej broni jako wartości...nikt nie przypuszcza ja po latach mzoe się odmienic, nie tylko z malzenstwem, ale nawet z dzieckiem...mmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.45 Jak się nie przejmować? Przecież ta sytuacja to moja życiowa porażka. Za takie rady to nie podziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile godxin tygodniowo pracujesz? chcesz się rozwieśc czy nie? dzieci masz duze, nie musisz wbrew pozorom duzo się nimi zajmowac. olej trochę obowiązki dopmowe, niech inni robia. walcz o swoj czas wolny, nie rozwdox się, bo zostaniesz sama z obowiazkami dpmowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle,ze jestes ambitna kobieta,wiec walcz o swoja rodzine,o swoj zwiazek bo jakas szansa jest na to na pewno,a przede wszystkim o siebie. Bo Ty musisz osiagnac pewien stan swiadomosci,musisz dazyc do bycia w pelni szczesliwym czlowiekiem,bez tego niczego nie wygrasz. Nie rzucaj sie od razu na gleboka wode,rob w swoim zyciu pozytywne zmiany malymi krokami,sukcesywnie w kierunku pelni szczescia. Zacznij od organizowania sobie chwil tylko dla siebie,jesli tylko mozesz to korzystaj z pomocy innych. Nie musisz brac wszystkiego na swoja glowe i czasami pewne sprawy mozesz sobie odpuscic,a kiedy nabirzesz powera ze wszystkim bedzie latwiej. I uwierz mi ,ze zla matka czy zona nie piasalaby by tu o tym ,Ty w glebi napewno jestes wartosciowa kobieta tylk cos Cie przytloczylo i jesli naprawde chcesz zmian w swoim zyciu ,mozesz tego dokonac. Zycze Ci tego 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauwazcie jakie to wazne w życiu, wlasne Ja. te chwile dla siebie, samotnosc. wydaje mi się, że nieszczęście wlasnie zaczyna się z braku powyzszych lub z zaniedban w zakresie wlasnego JA w rozumieniu psychofizycznym i duchowym. nei chodzi mi tylko o religię, ale o jakkolwiek światopoglądowo rozumiany kontakt z sob,a i poczucie swojej integralnosci, w odosobieniu od pelnionych zyciowych rol, w których zwlaszcza kobiety tak latwo się zatracają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda,a obecne czasy nam tego nie ulatwiaja. Wszyscy sa zaganiani,zarobieni,ciagle mamy jakies zamienniki tego co sie naprawde liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, zamienniki. kawa zamiast spania na przyklad. nonsens zamiast odpoczynku niewiadomo co. kobiety naet pobyt na lkrzesle u dentysty traktuja jako relas, bo wtedy nic nie musz a robic. nonsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to, bo przez to zyje w takim,a nie innym spoleczenstwie. Autorko nawet wielki chaos można ogarnac :) jesli tylko sie człowiek postara i zrobi pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.29 Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale sobotnia noc to zawsze młyn w pracy. Pracuję różnie, ok. 80-100 godzin tygodniowo. Nie chcę rozwodu, choć myślałam o nim często. Nie wyobrażam sobie życia po rozwodzie. Wiem, że tylko dzieci by na tym ucierpiały bo my jako małżeństwo nie istniejemy, więc i tak już teraz żyjemy osobno a dzieci mają namiastkę rodziny chociaż. W domu prawie nie robię nic, może opócz prania ale to raz na tydzień włączę pralkę. Dzieci jedzą w szkole, my w pracy. Do 6 latek przychodzi niania, odprowadza je do/z szkoły dodatkowo zajmuje się domem. Dzieci nie robią nic. Mąż czasami wyjmie naczynia ze zmywarki a latem niby wspólnie zajmujemy się ogrodem. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
80-100 godz. tygodniowo to jakaś tragedia musisz z tym skończyć i koniecznie pogadać ze swoim facetem co dalej z wami będzie a dzieci już cierpią. Wbrew temu co widać nie jesteś złą matką i ci zależy bo inaczej byś tutaj nie napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×