Fatalne zachowanie meza

"Ja na meza sie wydarlam na porodowce jak wyjal ipohona! serio!" A gdyby to byl inny telefon to juz by bylo ok;) ?

A moim zdaniem facet powinien być przy porodzie i nie interesuje mnie czy on ma na to ochotę. Kobieta znosi cały ten ból i strach. A on co? Potrzymać kobiety za rękę nie może bo nie ma ochoty na to patrzeć? Nikt nie nakazuje stać z głową przy kroczu i patrzeć jak dziecko wychodzi. Wystarczy być obok i wspierać. Ktoś dobrze napisał, że kobieta czuje się wtedy sama, zdana na łaskę innych. Mąż obok jest ogromnym wsparciem. Skoro kobieta może znieść taki ból to facet chyba może znieść to żeby przy tym być.

Nie czytalam wypowiedzi, tylko opis autorki. Napisze tyle: Faceta poznaje sie w momencie gdy zostaje ojcem. Wtedy mozna zobaczyc Jego zaangazowanie w zycie, rodzicielstwo i poziom wsparcia ktory moze dac. Wczesniej nie ma takiej mozliwosci bo On nie ma mozliwosci sie wykazac, pokazac na co Go stac. Ja jak zaszlam w ciaze z moim wtedy chlopakiem, w sumie wpadlismy nie ma co czarowac, myslam "Boze ale bede miec zycie, sama z dzieckiem" i co? Okazal sie facetem jednym na milion, stanal na wysokosci zadania. Jest super ojcem, mezem. Dopiero teraz widze Jego prawdziwe oblicze. Widzialam jak uczyl sie kochac corke, przeciez facet nie ma instynktu macierzynskiego-On sie uczy milosci do swojego dziecka. Teraz widze, ze nie jest niedojrzalym dupkiem, tylko facetem ktory zrobi dla Nas wszystko. Sa lepsze i gorsze chwile, jak wszedzie ale o ta wiedze jestem madrzejsza. A co do egoizmu, tego nie wyleczysz-mozna zlagodzic. Pozdrawiam i zycze najlepszego.