Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sądzicie o studentach medycyny? Znacie jakiś?

Polecane posty

Gość gość
pielegniarki traktują salowe jak śmieci. ciotka jest salową i mówi mi ,że pielegniarki czuja sie jak lekarki i rozkazuja jej ze ma umyc pacjenta itd..mimo ze to nie jest jej obowiązek.pielegniarki sa gorsze od lekarzy..uwierzcie...a jeszcze dostana 1600 zł podwyżki przez te 4 lata. a ile zarabia mlody lekarz w trakcie specjalizacji w zwyklym szpitalu??jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tak czytam i mysle,ze chyba zyje w innym swiecie. W swoim czasie powaznie chorowalam i trafilam na 4 cudownych ludzi,lekarzy i lekarki. Uratowali mi najpierw zycie i zdrowie. Oddalabym tym ludziom kazde pieniadze. Nigdy nie szlam do nich jak do krwipijcow i oszustow tylko zawsze jak do czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarz rodzinny w przychodni serio dostaje na ręke co miesiąc 5 -6 tysiecy?????no niezle... marzenie każdej matki to zeby jej dziecko zostalo lekarzem:):) to dopiero prestiż i kasa.nie ma biednych lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOJA MAMA CHORUJE NA RAKA I dała juz kilka łapówek po 2 tysiace lekarce w szpitalu zeby szybciej sie na oddzial dostac i leki ustawic. także pomyslcie ile na łapówkach zarabiają ci dranie..jak im nie wstyd brac tych kopert jak pensje maja duze??jesli od kazdego chorego na raka biora to są milionerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takiego jednego onkologa, na facebooku zdjęcia jego drogich w huj samochodów i ta gęba prostaka, to pewnie jeden z tych którego zdesperowani pacjenci uważają za boga i płacą lapowy. Całkowite przeciwieństwo tego mojego znajomego, któremu na kasie nigdy specjalnie nie zależało, po prostu pasjonował się medycyna i chciał ratować dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz rodzinny może mieć max 2000 deklaracji każda za 8 zł co daje około 16 tys złotych z których musi pokryć: sobie zus (1000) pensje 2 pielęgniarek środowiskowych i przychodnianej (5000) koszty utrzymania gabinetu, zakup leków, aparatury, samochodu służbowego (2000), zryczałtowanych kosztów za wywóz odpadów medycznych, zabezpieczenia karetki transportowej, kosztów o których pacjent nie ma pojęcia (1000) + największy koszt- koszt WSZYSTKICH badań które zleci (z wyłączeniem gastroskopii i kolonoskopii)- nie ma najmniejszej szansy żeby z czegoś takiego zostało mu 6 tys na rękę. Najmniejszej. Sytuacja jest trochę inna kiedy pracuje w dużej firmie gdzie koszty się rozkładają na kilku lekarzy- ale duże POZ są tępione... No żyć nie umierać być lekarzem rodzinnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jacy są studenci medycyny, ale wiem jacy są studenci prawa na UJ. niekotorzy normalnie wymieniają się notatkami i sobie pomagają ,ale niektórzy... Szkoda gadać. Np piszą seledynowym długopisem żeby nie można było tego skserować:P Albo specjalnie rozpowszechniają skrypty z błedami itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są ludzie i szuje, zawsze tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarze to milonerzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilkoro moich znajomych z liceum poszło na medycynę i niestety każdą z tych osób cechuje INTERESOWNOŚĆ. Poprzez nich poznałam również innych studentów tego kierunku. I niestety nie widziałam ANI JEDNEJ osoby, która ma zapał do pomocy, która poszła po to by pomagać innym. Słyszę tylko o tym ile to oni będą zarabiać. Jak upchnąć największą ilość pacjentów jednego dnia by zgarnąć duzy szmal lub z jakim koncernem najlepiej będzie współpracować (chodzi o wciskanie recept). Niestety nie słyszę o tym by ktoś był zainteresowany jakimś konkretnym schorzeniem i znalezieniem sposobu na jego wyleczenie lub złagodzenie objawów. Często spotykałam klasyczne kujony czyli osoby strasznie tępę ale mające zdolność do wkuwania na pałę. Szkoda tylko, że nie rozumieją tego co zapamiętują a potem nie potrafią wyciągnąć żadnych wniosków :/. Oni będą najgorszym sortem lekarzy. Ale z kolei "po zajęciach" są to bardzo spoko ludzie - dużo imprezują wbrew pozorom chociaż jesli temat schodzi na studia, naukę to od razu muszą pokazać swoją "wyższość". I z tego co słyszę to jednak jest duży przeplyw notatek (ale to zalezy od uczelni, w niektórych notatki się kupuje od starszych roczników w niektorych młodsi dostają za friko). Więc ja patrząc na współczesnych studentów medycyny przyszłość pacjentów widzę w ciemnych barwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra..wciskanie recept od koncernów???dobrze ze nie chodze do lekarzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama studenki
Moja corka jest na 9 semestrze medycyny .My z mezem nie mamy ukonczonych studiow .To jest kierunek tylko dla tych najlepszych,strasznie duzo materialu do przyswojwenia i praktyki na ktorych trzeba zachowac zimna krew ,corka widziala juz wiele jak opowiada w domu to mi ciarki przechodza a ona twierdzi ,ze to wszystko jest takie fascynujace..…emocje sa ale jak wraca do domu nigdy w trakcie ...…Ja pracuje w firmie gdzie zatrudniamy wielu studentow na umowe zlecenie ale nie mamy ani jednego studenta medycyny.Moja corka ma wypelniony zajeciami kazdy dzien öd rana do wieczora czasami jakies okienko i po poludniu nastepne zajecia.Nie ma mowy o dodatkowej pracy ,nie ma czasu ...jedynie w weekend..ale wtedy jest czas na nauke.wytrzymuja tylko ci najlepsi ja obserwuje to jako mama ale wiem ile przyjaciol mojej corki juz odpadlo i nie pomogli im bogaci ,wyksztalceni rodzice!Na medycynie jest ogromna selekcja zostaja tylko CI najlepsi !Dodam ze mieszkamy w niemczech ,ale mysle ,ze w polsce wyglada to podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w polsce malo kto odpada na medycynie niestety.nie to co w niemczech. a ktos kto wybiera specjalizacje z psychiatrii to wg was jest interesowny???i mysli o kasie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a ktos kto wybiera specjalizacje z psychiatrii to wg was jest interesowny???i mysli o kasie???" skąd mamy wiedzieć? Zależy jakie nim pobudki kierują. Niektórzy lubią tą spec bo jest "czysta", nie ma babrania się w o***tach, ustach, uszach itd. A ktoś może wybrać tą spec bo fascynuja go problemy umysłowe, chce pomagać chorym itd. Przez net nikt ci tego nie powie. Ja na razie nie spotkałam ani jednego studenta, który nie myśli inaczej o swojej przyszłej specjalizacji niż w kontekście "będę super duzo zarabiać" lub "jest łatwa i krótka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej specjalizacja z psychiatrii to nie jest kasa... psyciatrzy zarabiają grosze i ktos kto idzie na psychiatre to jest ktos kto nie ma pobudek finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem. Mam wsród znajomych schizofrenika i on za wizytę raz w miesiącu płaci 150zł za ok 45min-1h. Moim zdaniem to niezla stawka godzinowa ale może wg lekarzy to śmiecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka studiuje medycynę i miała praktyki w szpitalu. Mowiła, ze pielęgniarki przydzielały im najgorsze zadania jak mycie pacjentów, zmiana pieluch, podcieranie ich, przewożenie zmarłych do chłodni windą itd Podobno jedna starsza przełożona pielęgniarek była szczególnie dla nich wredna i robiła jakieś problemy jeszczepotem z dzienniczkiem praktyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo pielęgniarki czuja sie na równi z lekarzami lub lepsze od nich..nieraz slucham od znajomych pielegniarek jak umieja wiecej od lekarzy i maja wieksza wiedzę a lekarze sie uwazaja za niby lepszych i maja wieksza kase.. pielegniary wprost mówią ze one tez maja studia i tak samo trudne jak lekarze i tez na akademii medycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka też to potwierdziła - mając praktyki w szpitalu robiła to co pielęgniarki. Ale to nie wina piguł lecz przepisów bo po pierwszym i drugim roku w sumie nie możesz nic robić. Więc co mogły zrobić mając studentów, którzy mogą odwalić za nie brudną robotę :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w niektorych kwestiach pielęgniarki rzeczywiście są lepsze od lekarzy. Przykład: zastrzyki w kolano. Jeszcze do niedawna wykonywały je pielęgniarki a ostatnio (z rok dwa) nowy przepis ustalił, że wykonywać je mogą tylko lekarze. I moja mama mi opowiadała że będąc w szpitalu zastrzyk robił jej lekarz ok 50letni a instruowala go pielęgniarka przed 30 bo miała w tym doświadczenie a on tego nigdy nie robił. I się śmiali, ze po co taki przepis skoro ta pani robiła to lepiej niż on a teraz na starość i tak gorzej mu to będzie wychodziło niż jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:15- taaak, lepsze, karurat. Poprostu maja inny zakres kompetencji, salowa też pewnie ma lepsza wprawe w przataniu jak lekarz, ale to nie świadczy. Prawda jest taka , że studia medyczne i pielegniarstwo to zupełnie inna bajka, inny poziom. Nie mowie, ze pielegniarstwo jest proste itd, ale umowmy sie pielegniarka nie moze przede wszystkim leczyc sama, ona wykonuje polecenia lekarza co podac, w jakiej dawce itd To tak jak inzynier budownictwa i robotnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*miało być akurat :D sorry za literowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama studenki
A to rzeczywiscie ( wedlug tego co piszecie) sa roznice: w niemczech moja corka majac praktyki w szpitalu chodzi tylko i wylacznie z lekarzami na obchody ,operacje,konsultacje,uczy sie pobierac krew i robic zastrzyki ,bo tu jest to zajecie lekarzy, a nie pielegniarek,.czasami jak ma wolna chwilke to pomaga kogos starszego NP.nakarmic.A z myciem pacjentow nie ma nic wspolnego - to robia pielegniarki ewentualnie osoby ktore szkola sie na pielegniarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będą wyglądały praktyki to zależy od ludzi, do których się trafi a przede wszystkich od chęci samego studenta. Ja po 1 roku robiłam wszystko co pielęgniarki i wszystko co lekarze. Lekarze dawali mi dużo swobody w działaniu, szyłam pacjentów, uczyłam się badać, pisałam zlecenia i skierowania. Lekarz przyjmował swoich pacjentów w jednym gabinecie a ja działam sama w drugim. Dodatkowo robiłam przeróżne zastrzyki, pobieranie krwi, wkłucia, gips zakładałam. Na oddziale mają takie ustalenie że studentów medycyny nie biorą do mycia czy wożenia pacjentów ale ja sama zgłaszałam się na ochotnika, nic mi się nie stanie jak "dotknę" pacjenta czy pomogę pielęgniarkom. Pozdrawiam autorka Ps. nie spodziewałam się, że mój temat osiągnie takie rozmiary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W niemieckich.uczelniach 80% naszych studentow by odpadło.. To mnie tylko utwierdza w przekonaniu żeby walczyć o odszkodowanie, milionowe,za to co mi lekarze zrobili. Zreszta slyszeliscie o tym chlopaku który umarl po wizycie u dentysty? Żenada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa bo jak niemieckie to niby lepsze? Nie słyszałam o tej historii, a o co w niej chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wszystko mają lepsze i maja taka mentalnosc że nie toleruja dziadostwa, bylejakosci i partaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama studenki
Ja uwazam ze o poziomie sluzby zdrowia w tych dwoch krajach to nie ma co dyskutowac.To jest oczywiste.Mieszkalam w polsce majac juz rodzine ( dzieci) i mieszkam teraz w niemczech takze mam porownanie,zdecydowanie lepiej choruje sie a nawet poddaje sie operacji w niemczech.Przeraza mnie aroganckie ,wyniosle,zarozumiale pelne niedowierzania zachowanie lekarzy w polsce, pomijajac caloksztalt ,opieszalosc i funkcjonalnosc polskiej sluzby zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama studenki
Nie wspomne juz o korupcji i" dowodach wdziecznosci",tego tu naprawde nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma bo niemieccy zarabiaja kokosy a nasi malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×