Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Weselny nietakt

Polecane posty

Gość gość
Bylam na kilku gdzie orkiestra poza kasa od młodych za granie, brała jeszcze za dedykacje... W kilku po prostu odliczali zebrane od honorarium, ale kilka po prostu zgarniali całość. Ale o innych rzeczach typu koszyczek nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, gwara nie jest w porzadku. Jestes w Polsce rozmawiaj po polsku, stosujac sie do zasad poprawnej polszczyzny (wylaczajac oczywiscie obcokrajowcow). Poza tym brzmi to po prostu... wiesniacko. Dla mnie jak ktos mowi "bylimy, robilimy, daj dla wojtka (zamiast Wojtkowi)" itp., jest rownoznaczne z tym jakby wszedl do sklepu w gumiakach prosto z obory. Taki sam nietakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jestem ze wsi dziś Wy to jestescie taktowne damy, a wyzywacie ludzi od wieśniaków, wsiurów, wioch i wsiurskich panien co do miasta wyjechały i oszalały i się oburzają. Przykre to smutas.gif Jestem ze wsi w Wielkopolsce i nie wstydzę się tego. Nigdy u nas w domu ani rodzice ani dziadkowie tak pogardliwie się o nikim nie wyrażali zwłaszcza z takich powodów jak pochodzenie czy miejsce zamieszkania. No ale my hołota wiejska mamy pewnie swój wiejski styl życia, a wy arystokracja miejska macie swój. Po studiach wyszłam za mąż, a wesele miałam w restauracji w zabytkowym pałacyku z hotelem i stadniną tak jak wszystkie kuzynki z moich okolic. Ostatnio na takim typowym wiejskim weselu byłam jak miałam z 7 lat, bo odkąd nastały restauracje, prywatne hotele i domy weselne to spracowanym na co dzień ludziom nie chce się latać po remizach, czyścić ich, stroić, latać po zakupy i bić prosiaka na tę okoliczność, a potem 3 dni sprzątać i myć gary. Moja mama, ciocie i sąsiadki zawsze powtarzały, że chcą z torebką wejść i wyjść z torebką. Nie też nie widziałam też w ciągu ostatnich 25 lat żadnego zbierania na wózek ani zabaw które tak wieśniakom przypisujecie za to byłam na weselach rodowitych Poznaniaków, Krakowiaków, Gdańszczan i Warszawiaków w centrach ich wielkich miast gdzie impreza odbywała się na sali gimnastycznej z zaczepioną siatką moro na suficie, albo w świetlicy szkolnej i były wszystkie te zabawy o których piszecie. Jednak nikomu tyłka nie obrobiłam z tego powodu. Było co jeść, była muzyka więc przyszłam wybawiłam się i poszłam. Koniec kropka, bo tak zostałam wychowana. Jak widzicie to gdzie i jak kto robi wesele nie zależy od miejsca zamieszkania. Chcecie klasy i kultury, a same ich nie macie co widać w waszych jadowitych prostackich wpisach. x xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx x Nigdy nie będziesz mieć mojej klasy, ogłady ani pochodzenia choć byś nie wiem jakie studia ukończyła, bo to jest po prostu we krwi albo to masz albo nie. Twój wpis jest prostacki i debilny jak ty i cała twoja rodzina z wiochy. Wsiokiem się urodziłaś i zdechniesz wsiokiem. nic tego nie zmieni. Ludzie z miast powinni żyć w miastach, a wieśniaki na wsiach. Tam się żenić, rodzić dzieci i umierać. Nie wchodźmy sobie w drogę i niech każda zna swe miejsce a życie będzie prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwara jest w porządku. Ty po prostu nie odróżniasz jakiegoś idioty który nie umie mówić ani po polsku ani gwarą. Poza tym tłumaczyłam Ci, znajome rozmawiając z kimkolwiek innym wyrażają się poprawną polszczyzną. To że rozmawiają gwarą między sobą to ich sprawa. Nie narzucają swojego języka nikomu innemu. Poza tym gwara jest częścią kultury i tradycji. I powinno się to utrzymywać. Tak wogóle to... "bylimy, robilimy, daj dla wojtka " nijak nie odnosi się do gwary z którą ja mam do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak was czytam miastowe koleżanki jak wyzywacie i wyśmiewacie ludzi ze wsi to zaczynam się wstydzić, że jestem z miasta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha ja kręcę, ale niektórzy mają wysokie mniemanie o sobie. Słoma wam z butów wychodzi "miastowi". Byłam na wielu weselach na wsi, remizach i tego typu zebrania nie było, za to "państwo" z miasta mieli wyciąganie kasy jak tylko się da, łącznie z tekstami na zaproszeniach o kasie. Jestem z miasta. Wrzućcie na luz, bo macie jakiś problem ze swoim pochodzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawne czasy
Twierdzenie że"dawniej"tak było jest i owszem słuszne ale... Dawniej jak robiono wesele nie było kopert, życzeń typu "wino zamiast kwiatów"czy potwierdzania przybycia na uroczystość. Podczas zapraszania na wesele młodzi czasem dostali jakies pieniądze w ramach pomocy albo i to bylo bardziej praktykowane artykuły spożywcze do pieczenia ciast i gotowania gorących posiłków. Nie bylo ciasta z cukierni czy cateringu. Wszytko przygotowywano samemu. Sąsiedzi pomagali i młodzież z rodziny czyli druhny... Nie robiono szopki z dekoracjami czy Dj-ami... Orkiestra grala ludzie sie bawili. Prezenty typu pościel, ręczniki czy zastawa stołowa były na porządku dziennym. No a chrzestni zrzucili sie na pralkę bądź inne cudo i młodzi piali z zachwytu. Dlatego oczepiny nikogo nie dziwiły a i wrzucane kwoty były symboliczne. I wtedy to bylo prawdziwe WESELE gdzie ludzie sie cieszyli i weselili z założenia nowej rodziny. Teraz czasy sie zmieniły i cos co powinno być przeżyciem duchowym dla nowożeńców stalo sie źródłem dodatkowej kasy. I skoro tacy młodzi chca zrobic wesele z tymi wszystkimi dawnymi obrzędami niech idą w tym duchu od początku. Niech wręczając zaproszenie poproszą o skromny prezent zamiast wypchanych kopert, ze świniaków co w pysku maja jabłko i potem jedź cokolwiek jak mięso na ciebie dosłownie patrzy, limuzyn i wypasionych samochodów z naklejkami"Droga do raju"... Dlaczego zatem młodzi nie celebrują wszystkich tradycji a tylko te związane z pieniędzmi. P.S sama miałam wesele na OSP urządzone ze smakiem bez zabaw przesyconych erotyzmem i zbierania na "wózek". A koperty były dla nas tak ważne ze otrzymaliśmy je od uczciwego gościa weselnego gdyż tak zwyczajnie zapomnieliśmy je zabrać spod kościoła :P dla nas liczyło sie to ze rozpoczynamy życie we dwoje na dobre i na złe i chcieliśmy alby rodzina nam w tym ważnym dniu towarzyszyła a nie sponsorowała miesiąca miodowego czy własnego kawałka ciasta na talerzu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jesli ktos sie umie poslugiwac gwara regionalna i robi to tylko miedzy swoimi to ok. Mowisz, ze kolezanki wtedy kiedy trzeba mowia poprawnie i to jest bardzo w porzadku. Ja mowie o wiesniakach co zaciagaja swoja wiejska gwara i nie potrafia sie poprawnie wyslowic. Stad wspominam o "byli my" bo z tego co zauwazylam jest to bardzo popularne sformulowanie wsrod ludzi ze wsi nie zaleznie od regionu Polski i mowia tak wszedzie, miedzy soba, w sklepie, w urzedzie. Dla mnie to od razu minus 50 do inteligencji rozmowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka33l
Ja mam 33l i nigdy nie spotkałam sie z takim zwyczajem jak zbieranie "na wózek" . Za to na naszym weselu nie bylo podziękowań dla rodzicow i żadnych zabaw.Nie podobają mi sie takie stare zwyczaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawne czasy
Niech wręczając zaproszenie poproszą o skromny prezent zamiast wypchanych kopert, ze świniaków co w pysku maja jabłko i potem jedź cokolwiek jak mięso na ciebie dosłownie patrzy, limuzyn i wypasionych samochodów z naklejkami"Droga do raju"... Miało być: Niech wręczając zaproszenie poproszą o skromny prezent zamiast wypchanych kopert, ze świniaków co w pysku maja jabłko i potem jedź cokolwiek jak mięso na ciebie dosłownie patrzy, limuzyn i wypasionych samochodów z naklejkami"Droga do raju" Zrezygnują!... Zjadło mi słowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam na weselu co "miastowi" bogacze nie dali na koniec nawet ciasta byle oszczędzić. Poza tym co region to inny zwyczaj, nie spotkałam się z koszykiem, ale to czy ktoś robi wesele dla kasy po prostu widać. U mnie oczepiny są normalne, rzucanie tymi welonami, bukietami itp, jakas zabawa typu "mam chusteczkę haftowaną" itp. Bylam też na góralskich weselach i poza trochę bardziej rozbudowanymi oczepinami nie różniły się niczym. Nie było żadnych żenujących zabaw ani wyciągania kasy. Wg mnie wino jest ok, koszt ten sam więc co za problem? Gorsze są teksry że zbierają na mieszkanie czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jesli ktos sie umie poslugiwac gwara regionalna i robi to tylko miedzy swoimi to ok. Mowisz, ze kolezanki wtedy kiedy trzeba mowia poprawnie i to jest bardzo w porzadku. Ja mowie o wiesniakach co zaciagaja swoja wiejska gwara i nie potrafia sie poprawnie wyslowic. Stad wspominam o "byli my" bo z tego co zauwazylam jest to bardzo popularne sformulowanie wsrod ludzi ze wsi nie zaleznie od regionu Polski i mowia tak wszedzie, miedzy soba, w sklepie, w urzedzie. Dla mnie to od razu minus 50 do inteligencji rozmowcy. X Hmm wydaje mi się ze to już odchodzi. Chodziłam do szkoły z dziewczynami ze wsi i one mówiły normalnie. Myślę że to dotyczy tylko jakiegoś procentu ludzi na wsi,reszta mówi normalnie. I są to zazwyczaj ludzie starsi lub z takiej głębokiej wsi. Z drugiej strony spotkałam się kiedyś z facetem, rodowitym krakusem z dziada pradziada i on pisząc robił to poprawnie, a mówił tragicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam na weselu co "miastowi" bogacze nie dali na koniec nawet ciasta byle oszczędzić." xxx nie wiedziałam nawet że jest taki obowiązek żeby dawać na wynos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam na weselu co "miastowi" bogacze nie dali na koniec nawet ciasta byle oszczędzić." xxx nie wiedziałam nawet że jest taki obowiązek żeby dawać na wynos... X Obowiązek to nie jest, ale raczej dobry zwyczaj jest dać tę wódkę czy ciasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dawne czasy akurat te pary z limuzynami i prośbami o kasę, wino i cuda w zaproszeniach tych tańców z koszyczkami nie mają na weselach. Na wszystkich weselach na których byłam i gdzie młodzi mieli takie życzenia nie było tańców z opłatami. To właśnie tego typu buraczydła krytykują ten nieszczęsny koszyczek, a same robią jeszcze gorzej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszyczek czy ta prośba o kasę to takie samo zebranie. Oba typy żenujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Razi mnie ten zwyczaj z koszyczkiem :P tez uważam, jak autorka ze to nietakt tak samo jak pisanie na zaproszeniach o kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie doświadczyłam koszyczka na szczęście. Nie wiem czy młodzi sobie sprawy nie zdają że ludzie po weselu będą gadać? Kazdy ślub jest komentowany, a takie coś jest niesmaczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle zminilyscie temat, tu się mówi o zbieraniu na wózek więc z tymi przepychankami o pochodzeniu ze wsi czy z miasta uciekajcie od mojego tematu!!!! To nie chodzi o pochodzenie tylko o kulturę która może mieć rolnik a nie musi inżynier!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grabina56
Pierwsze słyszę o takim zwyczaju. Może dlatego, że jestem ze stolicy i tutaj takich rzeczy się nie praktykuje :) Jeśli ktoś szuka sali na cito bo właśnie "dzidzia się prosi na świat", to przypadkiem widziałam, że Astoria posiada wolny termin 13-15 sierpień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką. To jest bardzo duży nietakt. Skoro już raz młodzi dostali kasę w kopertach, to niech nie wyciągają łap po kolejną kasę. Nie każdego stać, żeby co chwilę wyskakiwać z pieniędzy. Różne są sytuacje materialne ludzi. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to ja byłam na weselu gdzie wodzirej po kolei wrecz kazał wstawać od stołu i tanczych z mlodymi wpierw wrzucajac pieniadzr do kapelusza, poważnie. Hitem były jego komentarze typu za 10zł to tylko pół minutki wygibasow z panna młodą :) płakałam ze smiechu. Było to tak prostackie prymitywne że na wspomnienie tego wesela tych tańców ludzi udajacych chyba kaczki znowu placze ze śmiechu ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam na weselu, na ktorym bylo zbieranie "na kołyskę". Ale uwaga... slub brala para, ktora mowila wszystkim, ze dzieci miec nie bedzie, bo nie chca. Zabawa miala trwac 10 minut ale po 3 minutach mama panny młodej, czerwona jak burak, poszla do orkiestry i nakazała przestac grac po czym wziela miskę do ktorej zbierali pieniadze i kazdemu oddala. Panna mloda obraza majestatu, a jej mama powiedziala tylko, ze nie wypada zbierac na kołyskę skoro sie dzieci nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam fakt zbierania na wózek nie uważam za nietaktowny, zaś już sugerowanie ile kto ma dac jest nietaktem. Bez przesady. To powinno być na zasadzie dobrej woli, kto chce to tańczy i coś wrzuca a kto nie chce to nie. Zespół powinien co najwyżej zaprosić gość do tańca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w małopolskim zamiast wozkowego sa tzw odgrywki. Celem jest wyciągnięcie jak najwięcej kasy od gości. Gdy powiedzialam szwagierce, że rezygnujemy z odgrywek, to powiedziała: "ojej, to się Wam nie zwróci". Kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie sa zwyczaje na przeciętnych weselach,szczegolnie dotyczy małych miejscowosci,ja nie lubi tych zabaw w ogole,ani z kasa ani z tancem i calowaniemm nog przez obcych chlopow sciąganiem zebami nie wiem czego,jedyne co lubie to taniec wąż bo to jest zabawne i to tylko taniec,powiem tak u mnie wiochy nie będzie bo to nie mój styl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale na wsi jest taki zwyczaj tych zabaw ,oni to lubia wiec nie można im tego odbierać,gorzej jak chcą tam mnie to wtedy jest problem bo uciekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ze wsi, większość mojej rodziny również , byłam w ciągu ostatnich 8 lat na około 10 weselach i nigdzie nie było czegoś takiego... nigdy nawet portfela na wesele nie zabieralam, no bez jaj :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze słyszę o takiej zabawie, ogólnie każda zabawa z wyciąganiem kasy to nietakt.. na szczęście u nas się takich nie praktykuje.. młodzi zapraszają na wesele żeby się cieszyć razem z nimi, a nie że goście mają zasponsorować wesele, wózek i co jeszcze może na samochód niech też zbierają od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×