Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

No i niestety, ostatnie zapalenie oskrzeli spowodowało pogorszenie się stanu moich i tak już chorych oczu... bardzo bolą... nie dam rady pisać... ech, tak to już u mnie się dzieje, że jedno schorzenie ma wpływ na drugie... jutro chyba muszę do mojej okulistyki... oczywiście jeśli się dostanę, bo to najlepsza specjalistka w moim mieście i terminy (prywatne, oczywiście) zamawia się na dłuuugo przed wizytą... zadzwonię jutro i może uda mi się wyprosić przyjęcie... i nowu kasy pójdzie... mam tylko nadzieję, że tym razem obejdzie się bez szpitala... oby......!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia przykro to czytac:( lekarze zawsze zostawiają sobie numerek na specjalna wizytę wiec mysle ze da rade Cie zbadać :| ja chodzę w okularach i nienawidzę tego a slepa jestem jak kret:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) uf ostatnia impreza jak na razie zaliczona, teraz tylko imieniny, urodziny rodzinki ale to już na luzie. Wracam już na drogę dietkową i ćwiczeniową. Ważyłam się w sobotę rano i jest 78 kg, czyli utrzymuje się taka sama. Ale od dziś walczymy. Menu weekendowe nie było takie złe tylko na zabawie zjadła się co nieco. Ale szybko się wytańczyło. Dzisiejsze nemu: śn: 1 kromka chlebka chrupkiego i serek danio + kawa z mlekiem 2 śn: musli z activią przekąska: pomidor i banan ob: pewnie jakaś zupka kol: kawałek twarogu Młody wrócił z nami i ten tydz będzie chodził do moich rodziców więc po pracy będę go odbierać, to i pewnie na obiad się zahaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewuszki Mój weekend może bez szaleństw, ale z dużą ilością jedzenia, wczoraj taka odwilż ze się nawet z domu wyjść nie chciało, tym bardziej, że mały zaczyna kaszleć, posłałam go dzisiaj do szkoły, ale nie wiem czy mu to na dobre wyjdzie. Byłam na siłowni i córa zasuwała aż jej z czoła kapało, a ja po pól godziny poszłam na kawę. Ech jakoś mi się nic nie klei ostatnio i nie mam na myśli odchudzania, tylko relacje miedzy rodzinne. Z mężem się okropnie pożarłam i to przy dzieciach i mojej mamie, z córką się nie rozumiemy i nie dogadujemy, a młody mnie nie słucha. Niusia Dbaj o siebie, niewesoło z tymi twoimi chorobami, ja też okularnica jestem, od 3 roku życia w oksach. Vani To rozumiem, że imprezka ci się udała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
Hello,niuska wlasnie trzymaj sie i dbaj o siebie: marysie ja nie z wroclawia:P;; a wlasnie skad jestescie dziewuszki? zycze milego poniedzialku choc na ulicach chlapa jedna i odwilz zero sloneczka,ale ja zmotywowana bo widze efekty:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia szybkiego powrotu do zdrowia :* Siwucha tak impreza się udała i to jak :) wytańczona nogi bolą jeszcze. Niby mówią że wiocha na takie bale chodzić ale ja je uwielbiam :) i jeśli będę miała okazję to będę chodzić :) U nas też od rana padało więc taka chlapa, pochmurno ale za to na plusie :) śniegu giń. Cały tydzień deszczowy ma u nas być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaznadwaga
witajcie dziewczyny jak po weekendzie ja byłam w górach co prawda na nartach nie jeżdżę przez kolana ale lubię zimę w górach ale muszę się pochwalić ze nie skusiłam się na żadne łakocie starałam się bardzo na obiad był grillowany kurczaczek z surówka później jogurt a na kolację sałatka greca nie stety waga jak a razie ani drgnęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vani Ja tez lubię takie imprezy tak się zawsze wyhulam, ze 2 dni chodzić nie mogę :) Zaslodka My tu na początkowych stronach pisałyśmy ska która jest, ja ze śląska. Trzymaj się tej motywacji :) Smerfetka Brawo na wyjeździe i bez wpadek, mnie się to nie udaje. Miałam dzisiaj pyszny obiad, kurczak z pieczarkami, makaron chiński i surówka z kiszonki. Zupełnie zapomniałam o takim makaronie, a to fajna alternatywa do biura bo nie trzeba go gotować, tylko się zalewa wrzątkiem na 5 minut, muszę sobie kupić ze 3 paczki na w razie czego, do tego pałą puszkę tuńczyka, małe pesto w słoiczku i jak nic nie zabiorę z domu to zawsze cos z tego wyjdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed chwilą to ja Siwucha, nie zauważyłam, że jestem wylogowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam chwile zwątpienia.... Wypilam całego szampana i zjadłam troche kabanosika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
uu szampana calego to niezle:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sheloba, kogo obchodzi ze masz plodne dni, naprawde opanuj sie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem dziś trochę później w pracy. Wczoraj miałam taki zabiegany dzień i nie miałam siły poskakać. Ale jedzeniowo było dobrze. Na obiad 1 kotlet mielony, łyżka kapusty na ciepło i połowę ziemniaka. Kolacji nie jadłam bo gotowałam dla męża żurek do pracy i trochę wywaru się napiłam. My zaczynamy teraz maraton po sklepach na wyposażenie domu, trzeba ogarnąć co ile kosztuje i powoli kupować. Dzisiejsze menu: śn: 2 kromki chleba ciemnego z orkiszem z paprykarzem z dorsza + kawa z mlekiem przekąska: pomidor 2 śn: activia i banan Dziś idę też po młodego do moich rodziców to pewnie obiad tam zjem. Dziś będzie wolniejsze popołudnie więc poćwiczyć trzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki, Nie pisałam, bo w weekend byłam z koleżankami i u rodziców... nie dośc że żarłam jak nienormalna i jeszzcze opiłam się winem to jeszcze dostałam zapalenia oskrzeli... także spoko, dzięki Bogu weszłam dziś na wagę i jest 66,7 więc mi sie nie przytyło. Wczoraj już grzecznie zjadłam coś koło 1200 kcal, dziś zjadłam sałatke z ryżu gotowanego kurczaka, papryki i kukurydzy, potem zjem jakiś jogurt, na obiad mam pierś z surówką a na kolacje warzywa zawiniętw w papier ryżowy maczane w jakimś sosie (w biedrze jest jakiś orientalny tydzien i pełno takich produktów). Moja ciocia z wagą 106 kg zaczęla tydzien temu dietę około 1400-1600 kcal i dziś 4 kg mniej u niej, a u mojej mamy po tygodniu na tej samej diecie minus 2, z tym że ona od 3 tyg trzyma i już 7 kg ma mniej, normalnie jestem z nich dumna :) Niusia Ty to masz przesrane, jeszcze oczy Ci doszły... ja mam teraz zapalenie oskrzeli ale już powoli jest mi lepiej. Marysie ja z Wałbrzycha jestem więc blisko :) Vani widzę że impreza udana :) czasem trzeba się wyszalec :) Smerfetka gratuluje wytrwałości na wyjeździe, u mnie zawsze kończą się takie wyjazdy obżarstwem... Dziewczyny macie facebooka? Jak coś to to jest link do mojego :) https://www.facebook.com/sandra.armata Kiedyś na innym forum też podałam i jedna dziewczyna sie odezwala i do teraz pisemy czasem na fb i się wspieramy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Ten tekst o szampanie i następny do Sheloby to nie ja. Mój młody rozłożył się i nie posłałam go do szkoły, kaszle dość mocno, smarka się, ale mam nadzieję, ze bez lekarza się obejdzie. Wczorajszy dzień to najładniejszy dietetycznie dzień w ostatnim miesiącu, postaram się, żeby i dzisiejszy taki był. zaplanowane menu na dzisiaj ś owsianka z bananem, żurawina i owocami goi śII 2 mandarynki o kurczak z pieczarkami, makaron chiński i kapusta ( z wczoraj) k mozzarella z pomidorem i kromka razowca. Sandy Kupiłam właśnie w Biedrze makaron ryżowy i jakiś z tapioką, wzięłam gazetkę to poczytam o innych produktach i sobie coś dokupię. A mama z ciotka to według jakiejś diety lecą, czy liczą kalorie, bo przy wadze ponad 100 kg jak dieta liczą zbilansowana to ciężko na 1400 kalorii wytrzymać. Vani Takich zakupów z wyposażeniem to zazdroszczę, mnie się chciało ostatnio narożnika do dużego pokoju, mamy 3 letni komplet 3,2,1, ale bardzo się zdefasonował, ma takie dość duże wszycia i te poduchy mocno już uklepane, ale stwierdziłam, ze lepiej kasę na wakacje zostawię, a na tym jeszcze z rok posiedzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha One po prostu licza kcal i starają sie lepiej odżywiac, czyli zamiast białego chleba biorą grahamkę do pracy, mniej dają tłuszczu, jedzą więcej warzyw i owoców. A jedzą tak jak mówiłam między 1400 (cho moja mama kilka razy miała nawet 1200) a 1600-1700 (miała też nie raz ponad 1800 w ciągu tych 3 tygodni). Głodne nie są i jedzą to co gotują w domu, tylko mniej i np nie polewają ziemnaków tłuszczykiem, albo jedzą jednego kotleta schabowego zamiast 2 czy 3 :D A i moja mama startowała z wagi 91, teraz ma jakoś 84 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaznadwaga
na razie mam b silne postanowienie i trw przy swoim - niestety nie ma to przeniesienia na spadki wagi wiec nie wiem ile wytrwam heh umówiłam się na wczesniejsza wizyte u mojej D - moze coś źle robie tylko zeby mnie nie skrzycząła bo nie kupiłam jeszcze tych suple

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandy E no to ok, ja mojej mamy nie mogę oduczyć, żeby na stół do obiadu stawiała od razu wyliczoną ilość mięsa np kotletów, a ona zawsze bach cały talerz jaki upiekła, no i kusi. Smerfetko Nie daj się, w końcu waga ruszy, a jak teraz odpuścisz to znów ciężko się będzie pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha my w tym roku wakacje odpuszczamy, choć mieliśmy do Włoch jechać, ale jak to mąż stwierdził one nie znikną za rok też tam będą więc w tym roku dom. Młody też jakoś przeżyje wakacje. Z mężem i tak urlop będziemy brali jak będziemy się przeprowadzać więc może nad jakieś jeziorko wyskoczymy przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani Wakacje przy nowym domu się nie umywają :) A czasem krótki wypad nad jezioro może się okazać bardziej trafiony, niż planowane wypasione wczasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
czesc :) http://scr.hu/91dj/jkhj6 Gosciu nie obchodzi mnie czy ciebie obchodzi to co pisze:) u mnie ciezko walcze i caly czas przegrywam.... ogolnie w obwodach widze ze niby mniej (po ubraniach) ale wage omijam z daleka... jeszcze ten kaloryczny alkohol:( Vani zazdroszcze Ci przeprowadzki do nowego domu:) wyobrazam sobie jaka jestes szczesliwa i kit w ucho wakacjom :P spedzisz urlop na ustawianiu przestawianiu i innych rzeczach ktore ciesza oko :) uwielbiam meblowac dom:) pogoda marna mokro wszedzie a ja bylam dzis na szczepieniu z malym i no w koncu przytyl bo juz mielismy skierowanie do wawy na badania ale jedna cos drgnelo:) i to calkim sporo bo prawie kilogram :) ja tez nie amm za wiele czasu na pisanie bo robie rozne ozdoby juz wielkanocne i czas mi ucieka szybko:( trzymajcie sie odezwe sie niedlugo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To link do mojej pierwszej nieudanej szkatulki :) teraz jest juz wyczyszczon i czeka na kolejne klejenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba fajna ta szkatułka, super wygląda. Oj tak kit z wakacjami ważne że domek będzie i młody zadowolony bo podwórko dla niego to raj, latać może cały dzień. Ja zaraz się zbieram do domku. Tylko zjem banana, właśnie wypiłam 3 kawę a spać mi się chce jak chol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
śheloba---ta szkatułka jest Piękna i cudna:) mi sie podoba baaardzo:)) spokojnej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ja już w pracy na posterunku :D. Wczoraj byłam u taty po młodego to i tam obiad zjadłam. Łyżka ryżu, marchewka z groszkiem i pałkę z kurczaka. Wróciłam do domu to trochę poskakałam na skakance. Na kolację zjadłam kromkę chleba ciemnego z paprykarzem. I to wsio. Dziś umówiłam się z mamą po pracy na małe zakupy więc pewnie obiadu nie będę jadła. Ale muszę się dziś też spiąć i poskakać, mam nadzieje że późno nie wrócimy. Dzisiejsze menu: śn: 2 kromki chleba ciemnego z paprykarzem + kawa z mlekiem przekąska: jogurt jogobella 2 śn: musli z activią Reszta to wyjdzie w czasie heh. Zważe się w sobotę rano. Jeszcze teraz do maja w niedzielę będę chodzić na kurs i trochę czasu mi odleci ale nie będzie tak gorzej. Zawsze 2 razy w miesiącu po 6 godz. Najgorszy będzie kwiecień bo co tydz zajęcia będą i to w sobotę i niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Ja już w pracy, wczorajszy dzień zaliczam do udanych :), tak bardzo bym chciała już nie polec. Przez ten ostatni miesiąc przytyłam ponad 2 kg, ale najgorsze jest samopoczucie, nie dość, że mam wyrzuty, że nie daje sobie rady, to po tych wyżerkach źle się czuje. Brzuch napompowany, żołądek pobolewa do wc albo 4 razy pod rząd albo 3 dni nic. A i tak zmotywować się nie potrafiłam. Sheloba Walcz, w końcu zaskoczysz i się uda, chipsy już ograniczyłaś, a to duży plus. Szkatułka jak dla mnie to za mocno ozdobiona, mnie by same te storczyki wystarczyły, ewentualnie boki tylko jakimś malutkim skromnym deseniem, ale gdybym dostała taką i wiedziała, ze jest ręcznie robiona specjalnie dla mnie to była by to najpieprzniejsza szkatułka na świecie i trzymała bym w niej swoja ulubiona biżuterię. Vani Jak wy sobie z mężem po tej przeprowadzce, usiądziecie na podwórku przy kawie, czy przy czym tam lubicie i mały będzie się obok bawił to dopiero będzie cudny wypoczynek. Napisz coś więcej, macie drzewa na działce, jakiś tarasik, sąsiadów blisko, las w okolicy itp. dzisiejsze menu ś owsianka śII sałatka jarzynowa ( z majonezem, ale własnej roboty to pół na pół z jogurtem) o pierogi z mięsem ( słabo ale jestem do 19 w pracy) k mozzarella z pomidorami ( zostało z wczoraj)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha tarasik z tyłu jest :) na razie jeszcze żadnych drzewek tylko wszędzie ziemia i ogólny bałagan. To jest dom typu bliźniak ale połączone garażami więc nie jest źle, sąsiedzi te w porządku młodzi ludzie. Mam nadzieje że będzie dobrze. A las niedaleko. Za płotem mamy parę drzewek i dalej płynie woda jakaś mała rzeczka. W tym roku może jakieś iglaki się tylko posadzi bo zanim to ogarniemy to pewnie już jesień będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani No to miejsce na kawkę jest :) Sadz wszystko co możesz, takie małe zawsze można przesadzić, a nawet jak nie to na tarasiku sobie jakieś jednoroczne kwiaty zapodasz i będzie pięknie. Sąsiedzi to jednak ważna rzecz, ja też mam fajnych, zawsze przez płot pogadamy, 2-3 razy do roku jakiś grill, lub piwko, tak bez nachalności, że mus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba jak zrobisz coś na Wielkanoc to wrzuć link, ja mam mnóstwo d**ereli, ale już mi chyba obrzydły i w tym roku mam zamiar mieć całe mieszkanie tylko w stokrotkach. W zeszłym roku wsadziłam w taką podwójną doniczkę bordowe 2 sadzonki, przewiązałam doniczkę różowo-zielona wstążką i wyglądały cudnie. Sadzonki niedrogie po kolo 4-5 zł, doniczek w domu od groma, a później można wyrzucić i nie gromadzić następnych klamotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×