Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotkałyście się z obrażaniem o coś takiego?

Polecane posty

Gość gość
Ja ma tylko jedno dziecko i najwięcej propozycji dostaje od mamy polroczniaka i kilkulatka. Ale jej maz jest bardzo zaangazowany w wychowywanie dzieci i pomaga jej kazdego dnia m.in w nocnym wstawaniu. Wiec nie jest padnieta bo sie wymieniaja. I ma czas dla siebie i kolezanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahoda111
szczerze...przesadzasz autorko:/ tez mam niemowle-tez mam przyjaciółki i uwierz mi jaK wyjdziesz na 2 godziny dzieciom nic sie nie stanie co to znaczy, że dziecko bez ciebie nie zaśnie-mowie o tym starszym-bo co? bo tak je nauczylas? to gratuluje konsekwencji w wychowaniu na prawde... i wlasnie przez takie postawy jak twoja ludzie tracą przyjaciół-bo zamykaja sie w 1 roli -matki, a nie przyjaciółki, znajomej a co to za atrakcja spotkac sie w domu na ciasto? gdzie biega 2,5 latek i placze niemowle?a ty bys chciala np spotkac sie z nia i załózmy-jej rodzicami?na pewno rozmowa wyglada wtedy tak samo jak jestescie same...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezmatka
to po chuj autorko zakładasz ten temat bo nie rozumiem.... sama wiesz lepiej- nie zgadzasz się z opiniami tutaj i tylko sie bronisz...to po co ten temat? a badz sobie w tej chacie nawet do 18stki swoich dzieci kto ci zabroni?skoro jest ci z tym dobrze ale dla mnie twoja postawa nie ejst ok -nie ejst tez z korzyscia dla twoich dzieci-bo je od siebie uzalezniasz dlaczego starcze ma leki separacyjne w wieku 2,5 lat -kiedy w normie rozwojowej to sie pojawia ok 9 wieku-podpowiem ci-bo cos poszlo nie tak-przyzwyczajalas je do siebie i tylko do siebie-cala dobe bylo przy tobie, tak w koncu u mamuni najlepiej-pewnie nawet ciagle spało z toba-poszłas do szpitala i szok..gdzie matka?cale zycie byla nagle nie mam jej kilka dni..no gratuluje na prawde-zafundowalas dziecku stres -nie przygotowalas je do tego to teraz ma leki separacyjne i mu sie wcale nie dziwie... z drugim widze idziesz podobnie-super postawa ... dzieci nie miewaja w wieku 2,5 lat leków separacyjnych...-nie powinny ,skoro twoje je ma to cos s*******ilas i to na calej lini

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezmatka
tez matka *ok 9miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, jesliby np przyjachala z daleka przyjaciólka i jest to jedyna okazja, zeby sie z nia widziec - na pewno dziewczyna znalazlaby sposób. Ale naprawdę nie dla każdej matki kregle czy w ogole wyjscie gdziekolwiej z domu to aż taka atrakcja. Bo jesli jest, to da radę. Moje dzieci sa na tyle duże, ze mogę chodzic z kolezankami na kręgle co wieczór :) , ostatni raz byłam 2 lata temu i mi to w zupełnosci wystarcza, nie chcialoby mi sie d.. ruszyc, bo mnie to nie kręci. Lubie chodzic dokad chcę , z kim chce i kiedy mi pasuje. Z męzem w domu tez lubie posiedziec Kobiety dla których najwiekszym szczęsciem jest wyrwanie sie z domu , dokadkolwiek - po diabla zakladalyscie rodzinę? Owszem, jakies ważne wydarzenie, na którym sie naprawde chce byc - ale zeby tylko uciekać? jeszcze sie zateskni za czasem ze swoim malym dzieckiem - to tak krotko trwa! - a wypady, kolezanki będą zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wlasnie przez takie postawy jak twoja ludzie tracą przyjaciół-bo zamykaja sie w 1 roli -matki, a nie przyjaciółki, znajomej a co to za atrakcja spotkac sie w domu na ciasto? gdzie biega 2,5 latek i placze niemowle?a ty bys chciala np spotkac sie z nia i załózmy-jej rodzicami?na pewno rozmowa wyglada wtedy tak samo jak jestescie same... Xx a co warta taka przyjaciólka, ktora sie obraza z takiego glupiego powodu? Moje , te bezdzietne też, rozumieją, ze czasem starczy pogadac pzrez telefon , a jeśli sie spotkać , to w porze , ktora rownież mnie ze wzgledu na dzieci odpowiada. Ja tez im ide na reke, jeśli im nie pasuje. Nie ma to jak sztuka kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co był ten temat? Skoro wiedzialas ze wlasciwie robisz. Moja mama miala takie samo podejscie. Dzis jest wyobcowana i nie potrafi wybrac sie na wieksze zakupy. Tez uwazala ze nie musi sie spotykac z kolezankami jak one to robily bo dla niej dzieci byly najwazaniejsze. Tyle ze dzis jej kolezanki nadal sie spotykaja,potrafia robic spotkania po latach a ona nie potrafi wyjsc do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadają na pytanie, założyłam ten temat, aby się zorientować, czy spotkałyście się z obrażaniem o coś takiego. Nie pociąga mnie "wyrywanie się z domu". I tutaj nie chodzi o 2 godziny, tylko o szaleństwa do nocy. Dodam, że ona podkreślała, żebym "zaopatrzyła się w mocną głowę" , czyli miałabym tam także pić? Dlaczego nie można się spotkać w ciągu dnia? Nie po to mam dzieci, aby od nich uciekać. Czas, w którym mnie potrzebują nie będzie trwał wiecznie. W życiu jest tak, że się przechodzi przez różne etapy, wszystko się zmienia. Czas na szaleństwa był przed macierzyństwem i będzie, gdy dzieci podrosną. Co do lęków separacyjnych, to nie wiesz jak było, więc się tak nie wymądrzaj. A w szpitalu nie byłam kilka dni, tylko dwa tygodnie i dziecko było do tego przygotowane tak jak należało je przygotować. Wiem jak się zalecza takie lęki i na pewno nie wypadami akurat w porze nocnej. Zresztą, jeśli wyjde z jedną koleżanką, to później będzie, że raz wyszłam i nic się nie stało , to mogę i drugi, trzec****iętnasty... i będę tak balować co weekend, żeby ktoś się na mnie przypadkiem nie obraził/ Przecież nie ma się tylko jednej koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie spotkałam się z czymś takim. Jednak koleżanka powiedziała, zebym sie odezwała jak wrócę do ludzi :) I ok, odezwałam się- po roku :):) Jeśli ktoś nie rozumie, ze mając małe dziecko, karmiąc piersią nie ma się ochoty na nocne szaleństwa to cóż poradzic? Całe szczęscie nie mam takich koleżanek. Moje dziecko ma 5lat i czasem, raz na pół roku może, zdarzy się nam wyjsc na dyskotekę. Ale generalnie wolimy sie spotykać z dziećmi, w kupie, na cieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezdzietne nigdy dzieciatych nie rozumieja. One zyja w innym swiecie i niech tak zostanie. jak sama zostanoie matka to wtedy pojmie na czym macierzystwo odpowiedzialnosc polaga. Twoja kolezanka ma siano w glowie i imory jej w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj kolezance wypad np na godzinny spacer o 6 nad ranem w dzien roboczy, bo ty przeciez juz pewnie jestes na nogach i zobaczymy, z jakim entuzjazmem zareaguje ;) Niektorym brak wyobrazni, naprawde. Ja mam 9 miesiecznego synka i od czasu jak skonczyl jakies 2 mies bywalismy z nim w roznych miejscach, takze na kolacjach ze znajomymi na miescie. Wszystko zalezy od dziecka i jego charakteru i zachowania. Tyle, ze nawet znajomym zdarza sie rzucic tekstem, ze dlaczego urywamy sie zaraz po kolacji, ze przeciez dziecko spi i moglibysmy spotkanie przeciagnac. No ale oni do malego w nocy albo bladym switem wstawac nie beda, wiec wydaje im sie, ze mozemy zycie towarzyskie prowadzic na calego. Rob wiec, co ty uwazasz za sluszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja wole bezdzietne koleznki a nie takie nawiedzone mamuśki jak autorka tego tematu . Sama jestem matka ale na tym moja rola w zyciu sie nie kończy . Moje dziecko ma tez ojca i jak trzeba to on sie corka zajmuje a ja wychodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahoda111
gość dziś Odpowiadają na pytanie, założyłam ten temat, aby się zorientować, czy spotkałyście się z obrażaniem o coś takiego. Nie pociąga mnie "wyrywanie się z domu". I tutaj nie chodzi o 2 godziny, tylko o szaleństwa do nocy. Dodam, że ona podkreślała, żebym "zaopatrzyła się w mocną głowę" , czyli miałabym tam także pić? Dlaczego nie można się spotkać w ciągu dnia? Nie po to mam dzieci, aby od nich uciekać. Czas, w którym mnie potrzebują nie będzie trwał wiecznie. W życiu jest tak, że się przechodzi przez różne etapy, wszystko się zmienia. Czas na szaleństwa był przed macierzyństwem i będzie, gdy dzieci podrosną. Co do lęków separacyjnych, to nie wiesz jak było, więc się tak nie wymądrzaj. A w szpitalu nie byłam kilka dni, tylko dwa tygodnie i dziecko było do tego przygotowane tak jak należało je przygotować. Wiem jak się zalecza takie lęki i na pewno nie wypadami akurat w porze nocnej. Zresztą, jeśli wyjde z jedną koleżanką, to później będzie, że raz wyszłam i nic się nie stało , to mogę i drugi, trzec****iętnasty... i będę tak balować co weekend, żeby ktoś się na mnie przypadkiem nie obraził/ Przecież nie ma się tylko jednej koleżanki. xxx wooow no tak w koncu mamy dwie skrajnosci-albo zamknietą w domu kure domową albo matkę alkoholiczke która co noc baluje winnym pubie autorko nie przesadzaj i nie popadaj w skrajnosc ale rozumiem, że skoro sama nie potrafisz wychodzic z domu i dla ciebie 1 wyjscie stanie sie poczatkiem ciagu alkoholowego trwajacego 2 tyg to faktycznie-lepiej z tego domu nie wychodz.... a tak przy okazji gratuluje wiedzy na temat leków separacyjnych u dzieci-nie chce cie martwic ale taka postawa tylko je wzmacniasz a nie z nimi walczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AurorkaTematuaq
jahoda111 -jakbyś czytała uważnie, to doczytałabyś, że ta koleżanka właśnie proponuje, żebym piła tam alkohol, a ja karmie piersią. Nie chodzi o ciąg alkoholowy, ale o to, że nawet jeden raz nie zamierzam się napić, dopóki karmię. Po co? Żeby koleżankę zadowlić kosztem dziecka? Nie ciągnie mnie do alkoholu, a dla dziecka to niebezpieczne. Ona nie chce iść ze mną na kawę, ona proponuje nocne balowanie z alkoholem. A mnie to naprawdę nie pociąga, mam się tam stresować całą tą sytuacją? Nie chcę Cię urazić, ale sądzę, że na temat lęków separacyjnych mam większą wiedzę niż Ty, ponieważ interesuję się tym tematem i nie opieram tylko na własnych poglądach. Ja naprawdę nie czuję potrzeby imprezowania do nocy, nie chcę. Mam się zmuszać, bo inni lepiej wiedzą co jest dobre dla mnie i moich dzieci? Po prostu troszkę mi przykro, że koleżanka się obraziła i odrzuciła inne propozycje i jest tylko: albo kręgle i piwo, albo nic. Żadnego kompromisu, tylko ma byc tak, jak ona chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu ale o co ci chodzi ? założyłaś temat a teraz jak ktos ma inne zdanie niz ty to zal ci dupę sciska . Dla mnie jestes , nawiedzona . Twoje dziecko ma jakiej leki przez ciebie . Siedz z nim do 18 stki w domu i nie zawracaj innym dupy . Twoja kolezanka pewnie chciałą dobrze a ty zroilas z niej niewiadomo jaka zla babe ktore namawia cie na picie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I już jadą po Tobie muchy sraluchy, które mają sztab ludzi zajmujących się ich dzieckiem i męża o 15.00 w domu. Mądrzą się jak jedna z moich koleżanek, której raz jeden odważyłam się powiedzieć, że czuję się zmęczona sama w domu z dziećmi cały tydzień, gdy mąż pracuje do 22.00. Nadawała na mnie jak Wy tutaj, a po kilku minutach żali mi się, że ona czuła się taaaka samotna jak jej mąż wracał o 18.00 i taak jej było ciężko... A dzieci nawet nie mieli. Powstrzymywałam się, żeby nie parsknąć jej prosto w twarz. Takie są baby, stare, młode, jeden czort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś I już jadą po Tobie muchy sraluchy, które mają sztab ludzi zajmujących się ich dzieckiem i męża o 15.00 w domu. " taaa jasnee bo kazdy kto ma inne zdanie ma sztab ludzi do pomocy przy dziecku . Autorka jest nawiedzona mamuśka i pisze to jako matka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahoda111
AurorkaTematuaq dziś jahoda111 -jakbyś czytała uważnie, to doczytałabyś, że ta koleżanka właśnie proponuje, żebym piła tam alkohol, a ja karmie piersią. Nie chodzi o ciąg alkoholowy, ale o to, że nawet jeden raz nie zamierzam się napić, dopóki karmię. Po co? Żeby koleżankę zadowlić kosztem dziecka? Nie ciągnie mnie do alkoholu, a dla dziecka to niebezpieczne. Ona nie chce iść ze mną na kawę, ona proponuje nocne balowanie z alkoholem. A mnie to naprawdę nie pociąga, mam się tam stresować całą tą sytuacją? Nie chcę Cię urazić, ale sądzę, że na temat lęków separacyjnych mam większą wiedzę niż Ty, ponieważ interesuję się tym tematem i nie opieram tylko na własnych poglądach. Ja naprawdę nie czuję potrzeby imprezowania do nocy, nie chcę. Mam się zmuszać, bo inni lepiej wiedzą co jest dobre dla mnie i moich dzieci? Po prostu troszkę mi przykro, że koleżanka się obraziła i odrzuciła inne propozycje i jest tylko: albo kręgle i piwo, albo nic. Żadnego kompromisu, tylko ma byc tak, jak ona chce. xxx autorko, ale kto cie zmusza do picia alkoholu?nikt ci nie wleje go do ust-tez karmie i nie pieje alkoholu- mam kolezanki ktore karmia i pija ale mnie to nie obchodzi- lubie je ale kazdy odp za siebie -skoro ide na spotkanie gdzie bedzie alkohol to umiem asertywnie odmowic nikt cie nie zmusza tez do kazenia calonicnego na kreglach -nie chcesz nie idziesz ale moim zdaniem demonizujesz strasznie postawe kolezanki a siebie wybielasz nie mowie ze ona jest w porzadku -bo nie jest-powinnyscie dostosowac sie obie-no wlasnie obie do nowej sytuacji i pojsc na kompromisy jezeli ci zalezy na tej relacji a jezeli nie to uwazam zr dyskusja jez jałowa -skoro tobie na niej nie zalezy to ja olej a jak zalezy to szczerze pogadaj i sutalcie cos wspolnie a jak ci dobrze w domu to w nim badz i nie roztrzasaj reakcji ludzi , którzy nie sa dla ciebie wazni z całym szacunkiem do ciebie ale ja tez mam wiedze na temat leków separacyjnych i moim zdaniem taka postawa je wzmacniasz ale skoro wiesz lepiej to niepotrzebny jest ten temat co by ci dala informacja, ze ktos sie spotkal juz z taka postawa jaka przejawia twoja znajoma? co by to zmienilo w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej,nie obrazaj sie na kolezanke!!! moja kolezanka tez wszedzie brala ze soba dzieci,pogadac na spokojnie nie mozna bylo.po ostatniej wizycie,jej synek o maly wlos nie roztrzaskal mi laptopa,wiec zrozum,ze nie kazdy musi lubic pilonowac swoich rzeczy czy sluchac wrzasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj baby baby.. wszystkie jesteście mocno walnięte. Autorka nie chce iść - jest nawiedzoną mamuśką. Ale jakby poszła i jej dziecko darłoby się bez niej całą noc to byście ją zagryzły, że wyrodna matka woli imprezować niż być z maleństwem i padłoby tu ulubione pytanie: po co ci było dziecko? Chachacha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja myślę, że koleżanka ma się ochotę upić, tylko nie ma jak na razie z kim. Gdyby jej zależało na tobie, a nie towarzystwie do zabawy, to zaproponowałaby "ludzkie" godziny dla karmiącej matki niemowlaka. Kręgle nie są otwarte tylko w porze wieczorno-nocnej. Oczywiście, że ona może nie chcieć, aby twoją uwagę pochłaniały dzieci, stąd niechęć do odwiedzin w domu, ale można iść przez rok na kompromis i spotykać się raz na dwa tygodnie w pobliskiej kawiarni. Inna sprawa, że jednak powinnaś wychodzić od czasu do czasu sama. Choćby na półgodzinne zakupy, ale powinnaś. Mają też ojca, jakby nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co dziecku ojciec jak ma matke ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×