Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Xenia1991

Toksyczne małżeństwo

Polecane posty

Gość Xenia1991

Hej. Poszukuje osoby,która jest bądź była w podobnej sytuacji. A tak w skrócie,która zdradziła. Niby mąż wybaczył mi tą zdradę ale za każdym razem kiedy wypije poniża mnie,wyzywa i mówi same nie miłe rzeczy.Natomiast kiedy jest trzeźwy chcę się kochać,przytuli,da buziaka. Dodam,że mamy 2,5 letnią córeczkę i teraz spodziewamy się drugiego dziecka. Razem jesteśmy 9lat w tym 4 po ślubie. Już sama nie wiem.Czy zostawić Go i dać szczęście dzieciom i nie cierpieć do końca życia za ten jeden błąd,czy dla dobra dzieci by miały pełną rodzinę udawać,że nie słyszę jego obelg gdy jest pod wpływem? Nie chce byś Cię mnie oceniali. Dlatego za nie miłe komentarze z góry "bardzo dziękuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba bylo nie zdradzac ku\**/\rvo, facet i tak jest cierpliwy, że z ku\/\**/rwą siedzi zamiast sie rozwieść, podziwiam go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zostawić Go i dać szczęście dzieciom" Gdyby chcieć skomentować ten fragment, to wszystkie wyrazy w komentarzu trzeba by zastąpić gwiazdkami ty ******. Dlatego komentarza nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oooo powiedział'a co wiedział'a!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zigmunt
Facet po prostu nie może się z tym pogodzić że przyprawiłaś mu rogi, o ile na trzeźwo się jakość trzyma, to jak wypije hamulce puszczają, ma odwagę Cię poniżać i wyzywać. To się niestety nie zmieni a z wiekiem może przybrać na sile. Tutaj potrzebna szczera rozmowa z partnerem. Na której musicie sobie wszystko wyjaśnić, i po prostu musisz mu powiedzieć że czasu nie cofniesz, że żałujesz i on musi to zrozumieć, albo wybaczyć do końca albo koniec wspólnego małżeństwa. Innej opcji nie ma. Każdy ma tylko jedno życie i trzeba je przeżyć w spokoju. Piszę to ze swojego przykładu, sam podobnie postępowałem co Twój facet bo bolało strasznie i nie potrafiłem wybaczyć, sam odszedłem żeby nie ranić drugiej osoby mi bliskiej i samemu mieć spokój, czas uleczył rany i wszystko gra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - bardzo dziwię się twojemu mężowi. Jak on może zjeść kanapkę, zrobioną przez ciebie tą samą ręką, którą łapałaś za obcego kotasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×