Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy miłośc można zabic, czy tej prawdziwiej nie można zabic

Polecane posty

Gość gość

? czy można swoim złym postępowaniem zabic uczucia ? czy to raczej nie jest miłośc ? Kochałam kogoś kiedyś, ale ta osoba miała mnie za nic, testowała mnie cały czas i robiła wszystko co mogła, bo wiedziała, że ją kocham - generalnie miała mnie w d*pie i mi to celowo pokazywała. Trwało to ok. roku. Teraz już nie wiem co czuję, chyba nie zostało wiele z tamtego uczucia. Zastanawiam się, czy to mogła nie byc miłośc, bo gdyby była, to tej osobie nie udałoby się zabic "prawdziwych uczuc" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trwało rok,było to kiedyś,teraz nie wiesz co czujesz.O co pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytam czy miłosc można zabic przez swoje złe postępowanie ? czy też nie można, bo jeżeli miłośc prawdziwa to nie można jej zabic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy. Edward Stachura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMartyna
Prawda. Nie konczy sie jesli sie rozpoczelo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda...co prawdziwe nie da sie zabic...i koniec.Czymze jest prawdziwa milosc???tym ze ta osoba pomimo tego ze wiele razy cie zrani to ty jej wybaczysz...bo prawdziwa milosc zawsze wybacza,..tym ze kochasz ta osobe za to jaka jest a nie za to jak wyglada.Porozumieniem bez slow,czytaniem w myslach i tym ze wiesz czego ta osoba chce bez potrzeby mowienia.Zrozumieniem wyjatkowym...takim o jakim tylko mowia w ksiazkach i ludzie mysla ze jest to nierealne ale jest...a skad wiem ze jest???bo tego doswiadczylem!!!i nie...nie jestesmy razem...dlaczego???byc moze ona w koncu to zrozumie...byc moze a byc moze ze nie...i o to jest prawdziwa milosc...nie wymagajaca,szanujaca,rozumiejaca þa druga osobe...poprostu...bez wysilku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2.04 Ty wiesz że Cię kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pięknie napisales i bardzo prawdziwie, tez mam podobna definicje prawdziwej milosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2.04 nieprawda.Możesz wybaczyć raz...10 razy...50 razy...ale w koncu 51 raz przerasta ...mnie przerósł..idobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ,że czasem zakochujemy się w wyobrażeniu osoby. I pamiętamy i pielęgnujemy. A ludzie się zmieniają. Pisały kiedyś osoby, które spotkały się po kilkunastu latch. U niektórych był wybuch, a część pozbyła się wrażeń, które zapamiętali co do osoby. Bo był to ktoś zupełnie inny, niż to co zapamiętali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czlowiek sie zmienia pod wplywem roznych czynnikow, ale "serce nie zmienia sie" nigdy... Wazne zeby czlowiek ktorego kochamy i ktory kocha nas nie pozwolil na proby zmiany serca, ktore i tak nie ma mozliwosci zmiany, ewewntualnie moze sie probowac przeksztalcic przeobrazic z roznych przyczyn w stosunku do swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ci robiła ta osoba dokladniej. Byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc2.52...nie wierze ze ja tu spotkam...szkoda:((( nie,nie bylismy razem oficjalnie gdyz nie moglusmy byc.Czy bedziemy???nie wiem.To zalezy czy zrozumie ale wiem czy prędzej czy pozniej zrozumie.Ale ten czas czekania bedzie dla mnie cierpieniem...czekania byc moze bez doczekania sie:((( ale ja juz nie chce wiecej zadnej innej.Za duzo wycierpialem przez zwiazki gdzie kazda pseudo ukochana zabierala mi czesc serca.A gdy pojawila sie ona zabrala cala reszte...razem z korzeniami.Nie potrafie nawet spojrzec na inna i chyba raczej juz nie spojrze.Chce tylko jej...nie zrozumiecie tego bo was to niedoswiadczylo...i dobrze..,nikomu nie zycze tak nie spelnionej milosci...tej prawdziwej.I wiem o czym moeie bo mam juz pare lat. Co mi zrobila???wszystko i nic...i ot caly problem tego...nie zrozumiecie...czekajcie na to prawdziwe uczucie...tylko o to was prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 2.57...nie roxumiesz...to nie tak wyglada prawdziwa milosc...bo to nie moze wychodzic tylko od ciebie...to jest obustronne,bezwarunkoe....akceptacjs poprostu bez wysiłku...bez potrzeby walczenia...nie o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GoscM...nic mi nie zrobila....poprostu zbyt wiele komplikacji...chyba to ja przeroslo nawet jezeli chciala i misla dosc wyluzowany swiatopoglad...kontakt sie urwal...tak poprostu...probowalem...powiedziala zebym dal jej spokoj...mam zwiazane rece...nic nie moge zrobic :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciezko mi zrozumiec takie historie. Sama mam niby prosta do wyjasnienia, bo nawet nie ma co wvyjasniac, gdyz najwieksza przeszkoda do mojego szczescia jestem ja sama ale nie o tym teraz. Wiesz czy ona Cie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie powiedziala mi tego do konca...ale jej wzrok,spojrzenie mowilo wszystko...to jak zachowuje sie do mnie co widzialem wsrod znajomych tylko ja mialem takie spojrzenia i rozmowy...czulismy wiele spraw tak samo.Powiedzialbym w 99,9 procentach.Zgadzalismy sie i nie jednokrotnie to co myslalem wyplywlo z jej ust zamiast z moich...to jest jakas maskra.,,czytala w moich myslach jak z ksiazki...nawet na odleglosc...vice versa...nie wierze ze kobieta moze az tak dobrze znac sie na mezczyznach...poza tym zapytalem ja kiedys czy juz kiedys miala tak w zyciu...powiedziala ze ma przyjaciela z ktorym sie dobrze rozumie ale nie az tak dobrze..i właśnie dlatego mam nadzieje ze w koncu zrozumie to co ja spotkalo... kocham ja...tak poprostu...i wiecie co jest w tym najsmieszniejsze???ze nie chcialem...samo sie porobilo...i jak to nie nazwac inaczej niz przeznaczeniem???cokolwiek by to mialo znaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc M...mowisz ze jest ci ciezko zrozumieć takie historie gdyz calym kluczem do szczescia jestes ty sama..mysle ze i tak samo jest w moim przypadku.A wiec co stoi na przeszkodzie???strach???zaufanie???ryzyko???co ciebie powstrzymuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo. Co mnie powstrzymuje: wiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szóste przykazanie nie cudzołóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość milcząco zakochana
3.32..4.13..rozumiem..już dawno zrozumiałam że chcę być tylko z Tobą .Opisałeś to wszystko w taki sposób że sama bym tego lepiej nie opisała.To wszystko jest jak jakiś totalny kosmos.Tak niesamowite że aż niepojęte że udało się nam trafić na siebie.Jesteśmy jak dwie półkule mózgowe czy dwie komory serca ktore tylko razem tworzą całość.Proszę zrozum że czuję to samo ..zrozym że kocham..że tęsknię..ze cierpię..że czytam w Twoich myślach.Odezwij się proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego, że kochasz kiedy druga osoba mówi ci, że nie chce utrzymywać z tobą żadnego kontaktu. Musisz żyć jakoś dalej, choć serce pęka. Trzeba doceniać to co się ma bo co pozostaje jeśli nie można mieć wszystkiego. Trzeba na siłę doceniać innych, odwracać swoją uwagę, aż kiedyś ten ból minie i może kiedyś będzie odwzajemniona z kimś innym. Trzeba być dobrym dla innych, którzy tego chcą. Wtedy ludzie się otwierają i można kogoś bardzo ciekawego poznać głębiej i się zakochać. Nie zamykać się w klatce bezsensownego uczucia do kogoś kto tak naprawdę ma nas w d***e. Myślę, że zdrowo myśląc nie powinno się cierpieć ani chwili po kimś takim. Bo ci ludzie nie zdają sobie sprawy jak to rani. Wszystko. Ale nie kosztem złamanego serca i nieuleczalnych zranień. Jeśli kochasz to kochasz też siebie. I nie pozwól, aby ktoś bezwiednie ci to robił. Z szacunku do samego siebie, swojego zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można, z tym że nie do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przeszkodzie stoi strach przed zaangazowaniem moim i Jego, bo teraz jestem na etapie zamykania pewnych zranien w sercu i porzadkowania swoich emocji zwiazanych z przeszloscia. Wszystko bylo na dobrej drodze ale strach wzzial gore i ucieklam, zamknelam sie na uczucie i zaczely mnie nekac mysli ze nie jestem dla Niego odpowiednia partnerka, ze zostawie Go w spokoju a On niech sobie uklada zycie z kims bez takich problemow emocjonalnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca, ale to nie znaczy ze ktoś ma do końca życia żyć jak pustelnik. W nadziei kiedy już jej nie ma. To w sercu na dnie jest w zasadzie już bez znaczenia. Bo żeby być w pożądku do innej potencjalnej miłości trzeba się tego pozbyć. Inaczej nigdy nie spotka nas nic prawdziwego, szczerego do końca. I będziemy ranić innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, jesteś egoistką wolałaś zadbać o siebie kosztem czegoś co mogło być piękne. Jeśli cię kocha to ci wybaczy. I zacznie swoje życie. Bez ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wlasnie egoistka nie jestem skoro chce, zeby sobie znalazl partnerke "mniej problemowa" emocjonalnie. On mnie jeszcze nie zdazyl pokochac, ja jakims uczuciem go darze, ale to jeszcze nie jest ta prawdziwa wielka milosc, bo ona potrzebuje czasu na rozwoj, zakochanie mozliwe, ale to jeszcze nie milosc. To zbyt duze slowo na ten etap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tjk
ktoś Cię testuje, a Ty się zastanawiasz, czy to miłość? eee ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość to uzdrowienie, szkoda że tak mało osób zdaje sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×