Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie Na Rozdrozu

Polecane posty

Gość gość

Witajcie! Mam problem. Jestem w zwiazku z facetem od 7 lat. Byloby wszystko OK, gdyby nie fakt, ze kilka miesiecy temu poznalam faceta. Pierwszy raz w zyciu sie zakochalam, bo poczulam te "motylki". Czulam euforie. Nigdy dotad tak sie nie czulam. Wiem, ze to byla milosc od pierwszego wejrzenia, choc nigdy w cos takiego nie wierzylam. Najgorsze, ze ten facet poczul do mnie to samo. W zwiazku wszystko na pozor OK. Pomijajac fakt, ze moj partner nie planowal ze mna przyszlosci, poniewaz lekcewazyl mnie, kiedy tylko zaczynalam ten temat. Byl zajety praca, zarabianiem pieniazkow. Zrobil sie przez to egoista. A weekendowe spotkania, piwo, chipsy i seks, to troche malo, zeby powiedziec, ze to szczescie. Zerwalam z nim. Ten drugi nie jest idealny, bo jest czlowiekiem z przeszloscia i jest nieco starszy. Co ja mam robic? Jestem zakochana w tym czlowieku, ale byly wciaz o mnie walczy. Dlaczego los postawil na mojej drodze tego drugiego? Czuje sie okropnie, bo nie chce nikogo krzywdzic. Pomozcie, prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz nikogo krzywdzić. Znam takie dylematy. Po pierwsze, nie skrzywdź samej siebie. Myśl o sobie w tym sensie, czego pragniesz. Jeśli się pomylisz, to trudno, będziesz musiała z tym żyć. Ale obarczanie się odpowiedzialnością za innych, gdy sama o sobie musisz stanowić, jest błędem, który znam niestety bardzo dobrze. Żyj najpierw dla siebie, by potem żyć z radością dla innych. Dla kogo, wybierz sama, bez szantażowania siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kimkolwiek jestes, to bardzo dziekuje Ci za odpowiedz. Duzo dala mi do myslenia. Boje sie, bo nie chce zadnego z tych mezczyzn zranic, ale nie mysle o sobie. Masz racje. Gdybym wrocila do bylego, to bylby to wybor z rozumu, a ten obecny bylby wyborem z serca. Gdybym wiedziala, ze temu drugiemu mezczyznie chodzi tylko o jedno, to byloby mi latwiej, ale nie. Jemu chodzi o stworzenie relacji, bo chcialby czuc sie potrzebny i kochany. A byly bardzo sie stara, ale drazni mnie kazdym zmyslem: zapachem, glosem... Odpycha mnie od niego, a do tamtego mnie cos przyciaga. Czy to normalne? Mieliscie takie uczucie kiedykolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maribou
Ciekawa jestem jak po Rych 3 latach zakończyła się Twoja historia.. ponieważ ja po 12 latach związku stoję w bardzo podobnej sytuacji.... jest mi cholernie ciężko i nie umiem o tym wszystkim przestać myśleć... a mam 28 lat i prowadzę naprawdę przyzwoite i normalne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×