Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sądzicie o moim mężu???

Polecane posty

Gość gość

Mąż pracuje na etat 8 godz, z tym, że wybiera te godziny sam, tzn mógłby od 6-14, 7-15, 8-16, 9-17. etc. Nie musi się wcześniej deklarować, może każdego dnia pracować inaczej. Nie zarabia kokosów-średnia krajowa, praca lekka łatwa i przyjemna, nie męczy się w niej. Zgadnijcie co wybiera mąż... 9-17. Woli wylegiwać się w łóżku do prawie 9 (i tak nie śpi, bo mamy niemowlaka który budzi nas o 4-5 i "urzęduje" od rana), a później wraca wieczorem, bo są największe korki. W ten sposób nie ma go cały dzień w domu, a jak wraca to też nic nie robi, tylko od razu rozwala się przed tv, bo wielce zmęczony. Odnoszę wrażenie, że się wycwanił i robi to specjalnie, aby nie być w domu i mi nie pomagać. Jakby wrócił ok 15, to trudniej byłoby się wykpić od robienia czegokolwiek w domu po południu. W domu jest przez to kompletna dezorganizacja, chodzi o posiłki. Rano i tak nic nie zje z lenistwa, potem nażre sie na mieście najczęściej fastfodów, obiadu poźno wieczorem sam sobie nie odgrzeje, tylko muszę ja to robić i robię dla świętego spokoju, bo jak nie podam pod nos to się nawpiernicza kanapek i opustoszy lodówkę. Próbowałam mu zasugerować, aby wyjeżdżał wcześniej i wracał o normalnej porze, ale nie dociera. Macie jakiś sposób na tego lenia??? PS. Dla obrończyń pokrzywdzonych facetów dodam, że jestem na macierzyńskim, a zarabiałam więcej niż mąż, teraz mamy po równo. Mąż cały czas narzeka, że mamy za niski status materialny, ale nic nie robi, aby go podnieść. Inni faceci na jego miejscu mając tyle czasu, robiliby na 1,5 lub 2 etaty. Jak mu to powiedziałam, to on na to coś w stylu "ciesz się, że w ogóle pracuje" etc. Poradźcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze uprzedzę te, co piszą coś w stylu "widziały gały"... gdy się poznaliśmy mąż pracował i studiował, nie był taki sklapcaniały...jest zdrowy, nic mu nie dolega. Odkąd zaszłam w ciążę się taki zrobił, nagle zaczął symulować bóle głowy... tabletki przeciwbólowe rzekomo nie działały, wysłałam go na rezonans prywatny-też nic nie wykazał poza skrzywioną przegrodą, która została zoperowana już 7 mcy temu. Dlatego uważam, że coś kręci, aby tylko leżeć i nic nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co,przymierasz głodem że każesz mężowi tyle harować? Poza tym korki robią się o 14:00-15:00.Nie rób mu obiadu bo po co. Jak lubi to kup 2 chleby i niech wpiernicza chleb jak mu tak smakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typ wygodnicki :) robi aby się narobić, w domu nie pomaga i jeszcze narzeka. Nie dorósł do roli męża i ojca. Jakby mu zależało aby ci pomóc wstałby wcześniej, poszedł do roboty o wrócił o 15 tej. Ale jak widać do domu mu nie spieszno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem po co się tak tłumaczysz mąż nieudacznik i tyle robi minimum i uważa ze to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widać jemu tyle wystarcza.... mało rozwojowy facet. Najpierw spi a potem wraca w nocy żeby przypadkiem nie mieć czasu coś w domu zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj wyprosil szefa zeby przychodzic na 6-7...i dzieki temu pomoc przy dziecku. Twoj po prostu tego nie chce. Moze nie rozumie... jedna dwie sceny nawiedzonej histeryczki bedacej na skraju zalamania zalatwia sprawe ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwoliłaś mu tak od początku to teraz będzie trudno. Gdybys sama gdzies wychodziła to mogłabys powiedziec ze wychodzisz o tej i on ma byc na tą godzine.. A tak to trudno.. O której wstaje wasze dziecko?? Może zacznij go zaganiac do roboty o 6 rano, np niech wstaje do dziecka?? Pogadaj z nim ze ma ci wiecej pomagac ze chcesz miec minimum 2 godz dziennie dla samej siebie. Wymysl sobie jakies zajecia poza domem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy normalny, odpowiedzialny facet mając możliwość iśc do pracy wcześniej a tym samym wrócić wcześneij (do żony, dziecka) skorzystałby z takiej propozycji z pocałowaniem ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widać jedynym celem w zyciu dla gościa jest odfajkować 8 godz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajęcia poza domem, no cóż, poszłabym na jakiś fitness, ale jest od 18.30, czas kąpania i kładzenia spać, ale nawet nie o to chodzi. Jakbym wyszła to on "zająłby się" dzieckiem w taki sposób, że zadzwoniłby po swoją matkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro chodzi na 9 tą to bedzie miał możliwość odprowadzać dziecko rano do przedszkola jak przyjdzie na to czas. Tak że kiedyś moze ci się to przydac :) tylko wtedy pewnie stwierdzi że musi być w robocie o 7 mej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz co robić? Po pierwsze po co podajesz mu obiad pod nos wtedy kiedy on chce? Nie rob tego. Zrobi kanapki? To raz, drugi, trzeci nie kup chleba czy obkladu jak się skonczy. Po drugie wraca do domu, a Ty czekasz ubrana i po jego wejsciu wreczasz mu dziecko, a sama wychodzisz chocby na godzine. I nie ma, ze on jest zmeczony. Jest ojcem to niech nim bedzie na serio. A po trzecie. Nie namawiaj go na dodatkowy etat, bo go jeszcze więcej nie bedzie. Niech pracuje jak pracuje ale ty nie skacz koło niego, nie podawaj obiadu kiedy jaśnie pan chce. Robić to co musisz czyli zajęcie się dzieckiem, sprzatanie po sobie, gotowanie dla siebie, a dla męża nie robić nic. Ma dwie zdrowe rece, a ze jest leniem to juz jego problem. Raz, drugi przekona się, ze nie ma sluzacej to może zmadrzeje. A jeśli nie to znaczy, ze nie nadaje się na męża i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co,przymierasz głodem że każesz mężowi tyle harować? xxxxxxxxxxxxxx jakie każesz i jakie harowac? autorka chce aby chodził na wcześniejsze godziny i wracał wczesniej do domu, prace ma lekką. Nie głodują skoro mają średnią krajową. Kobieta daje z siebie wszystko zajmując się dzieckiem najlepiej jak umie, a facet miniumum? Jej mąż powinien sie bardziej postarać podnieść ich status a nie stać w miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedna dwie sceny nawiedzonej histeryczki bedacej na skraju zalamania zalatwia sprawe xx u mnie nie... powiedział, że to nagra i bedzie miał do sądu w razie co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Popieram wypowiedź gościa z 10.01. Obiad ugotuj, powiedz by sobie podgrzał, nie kupuj chleba, to będzie musiał jednak to zrobić. Jak tylko wróci, to Ty ubrana zdajesz krótką relację dotyczącą dziecka, jeśli ono nie śpi, to mu je wręczasz i wychodzisz bodaj na godzinę. Nie będzie codziennie dzwonił po matkę, a Ty nie musisz szczegółowo tłumaczyć dokąd wychodzisz. Uważam, że tylko w ten sposób 'nauczysz' lenia zajmowania się dzieckiem, bo w końcu ojca ma, nie tylko matkę, a samo dziecko też musi go poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O której wstaje wasze dziecko?? Może zacznij go zaganiac do roboty o 6 rano, np niech wstaje do dziecka?? xx dziecko się budzi około 4-5, kp wiec on nie wstanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
To on Cię szantażuje sądem? Cienko to wszystko widzę w takim razie.. Nie gotowałabym mu żadnych obiadów, zastanów się nad tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z nim ze ma ci wiecej pomagac ze chcesz miec minimum 2 godz dziennie dla samej siebie. Wymysl sobie jakies zajecia poza domem.. xx żal mi dziecka, jak zostanie z ojcem to je posadzi przed tv, uwięzi w łóżeczku lub puści samopas po mieszkaniu, córka właśnie ma 7 mcy i raczkuje, wczoraj jak robiłam koło dyni poprosiłam aby ją przypilnował to wsadził do łóżeczka a sam się rozwalił przed tv...jedyna opcja abym wyszła to jak córa idzie spac, ale musi przestać sie budzić na karmienie...bez piersi nie uśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż ma swoją firmę, częściowo może ustalać sobie godziny pracy i...pracuje po 10 -12 h...ale od 4, więc najpóźniej o 16 jest w domu, więc zajmujemy się dzieckiem 50/50. Wróciłam do pracy jak syn miał 6 mcy (5h dziennie) i przez kilka mcy mąż pracował od ok 3 do 8, zmieniał mnie przy dziecku do 15 i na 2-3 h jechał do pracy, wieczorem zajmowaliśmy się dzieckiem na zmianę.. Sama sobie odpowiedz jaki jest Twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze po co podajesz mu obiad pod nos wtedy kiedy on chce? Nie rob tego. Zrobi kanapki? To raz, drugi, trzeci nie kup chleba czy obkladu jak się skonczy. xx no ale jak mam obiad a on je co innego, to sie marnuje ten obiad... tak samo jak jest chleb i rzeczy do kanapek a jemu si e nie chce rano zjeść z lenistwa tylko kupuje fastfudy to tez sie kasa marnuje... kiedyś tu pisałam, że wstawałam mu robić kanapki ale kazałyście mi natychmiast zaprzestać i teraz on mi to wypomina i jak mu nie robie kanapek to kupuje w mcdonaldzie, zamiast jak człowiek zjesc w domu śniadanie i obiad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie namawiaj go na dodatkowy etat, bo go jeszcze więcej nie bedzie. Niech pracuje jak pracuje ale ty nie skacz koło niego, xxx ale go nie ma tyle w domu, że inni w takim czasie robią dodatkowy etat... u nas korki są największe po 17, mieszkamy pół godz od Wrocławia jak sie wyjedzie z miasta przed 15, a jak o 17 to jedziesz 2 godz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiad ugotuj, powiedz by sobie podgrzał, nie kupuj chleba, to będzie musiał jednak to zrobić. xxxxxxx jak nie będzie miał chleba, to pójdzie do biedry i kupi sobie czekoladę :/albo chipsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie odpowiedz jaki jest Twój mąż. x no blado wypada przy Twoim, ale co mam zrobić by się zmienił, jak go zmobilizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są różne typy facetów..mój mąż mimo pracy pomagał mi cały czas przy dziecku. ząbkowanie było koszmarem i był przemęczony, niewyspany a mimo to i tak mi pomagał.. ale są faceci których to przerasta i nie gańcie go tak bo moim zdaniem kochana to potrzebna jest dluga i szczera rozmowa. zamiast pisać nam co czujesz powiedz to jemu - ale powiedz a nie wykrzycz bo z awantury nic nie będzie. pomyślałaś że te godziny pracy to może jego ucieczka od tego co w domu, może czuje się nieco stłamszony...każdy człowiek jest inny i czasem zamiast się wkurzać ( chociaż rozumiem powody) warto pogadać żeby za chiwlę nie było za późno na rozmowy bo odkryjesz że wasz związek po prostu umarł i tyle...wiem, że to trudne..i może pomyślisz,że gadam głupoty ale uwierz mi - wiem co mówię... Porozmawiać i wyjaśnić sobie- powiedz mu, że oczekujesz od niego wsparcia i pomocy , bo to WASZE dziecko a nie Twoje...Ale pamiętaj żeby to była rozmowa a nie Twój monolog po którym on wstanie i wyjdzie...chyba że Ci nie zależy..to moje zdanie..a jeśli mimo to wyjdzie albo Ci odpowie to co napisałaś na początku no to znaczy że masz duuży problem może wtedy warto go spytać jakie są jego oczekiwania bo jeśli myśli, że będziesz skakać koło niego to się myli i niech wybiera czy chce być ojcem i mężem czy lumpem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
jak nie będzie miał chleba, to pójdzie do biedry i kupi sobie czekoladę :/albo chipsy xxx Z dzieckiem? Nie sądzę, że będzie mu się chciało. Porozmawiaj z mężem tak szczerze, bo dzieje się źle. Nie odpowiedziałaś, mąż Cię szantażuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jak? Nie ma siły zeby podgrzac sobie obiad co zajmuje kilka minut ale ma siłę zeby iść do sklepu? Szczerze? Za bardzo go tlumaczysz i usprawiedliwiasz, za wiele mu popuszczasz i tak się nauczyl. Teraz albo radykalne kroki albo bedzie kiepsko. Rozumiem, ze każdy z was ma swoje pieniadze, nie ma czegoś takiego jak wspolny budzet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AA...nie doczytałam...on Ci się odgraża sądem??? Co jest nie tak z nim? A mogę Cie zapytać ile lat po ślubie jesteście?? Bo rozumiem ze teraz tak się zmienił o 180 stopni ?? Przecież jeśli facet kocha żonę i dziecko no to na pewno się dogadacie bo wspólnym celem jest rodzina...Chyba że on znalazł inny cel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie odkąd sie dziecko urodziło jest niefajnie między nami. Chyba przerosła go odpowiedzialność, ale nie przyzna się do tego. Pojawienie się dziecka powinno działać mobilizująco, a na niego wręcz odwrotnie. Czasem jak sie kłócimy, padają słowa nt rozwodu i wtedy on mówi, że zrobiłby ze mnie w sądzie wariatkę a dziecko trafiłoby do teściowej. Mówi tak bo wie, ze nie znoszę jego matki (on zreszta tez za nią nie przepada) oraz że u mnie w rodzinie był przypadek choroby psychicznej (ale nie dziedzicznej). Później przeprasza, że powiedział tak aby mi dokuczyć i że tak nie myśli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
wtedy on mówi, że zrobiłby ze mnie w sądzie wariatkę a dziecko trafiłoby do teściowej. xxxx Sprowokowałabym kłótnię, podczas której nagrałbym jego słowa, a potem sama złożyła pozew do sądu. Jeżeli nie jesteś masochistką, to to zrobisz, chyba że jesteś za słaba, a mąż to wykorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×