Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile trzeba ważyć żeby zakwalifikować się na założenie balonu z NFZ ?

Polecane posty

Gość gość

Ile trzeba ważyć,i gdzie należy się udać żeby zrobić taki zabieg? Kiedyś jeszcze co najmniej 2x w roku robiłam jakąś diete,ćwiczenia a teraz od ponad roku nie robię z sobą nic. Straciłam chęci do życia,przytyłam,rodzina ciągle wytyka mi wagę nawet publicznie w sklepie ostatnio Y powiedziała jak kupowałam lizaka że mam nie kupować jedzenia bo mam już brzuch i d**e jak balon.Powiedziała to przy ekspedientkach a mi było przykro. Ciągle teksty ze strony Y 'nie siadaj tu bo łóżko złamiesz,usiądź na fotelu'. Mam 168 wzr i waże ok 95 kg. Moja córka też ma troche ciałka i Y twierdzi że specjalnie ją tucze żeby nie czuć sie sama w swojej otyłości. Czuje się coraz gorzej w swoim ciele. Mam wrażenie że mój żołądek nie pracuje dobrze. Ciągle odbija mi się drożdżami,mam zgage,często ból brzucha i wzdęcia. Znajoma miała założony balon tyle że ona ważyła ponad 140 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle.ze.100kg.juz.sie.kwalifikuje.ale.trzeba.byc.zdrowym.ja.tez.nie.mam.checi.do.zycia,mam.dosyc.zero.motywacji.do.cwiczen,do.chudniecia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam te 45 kg do przyszłego roku lekko wrzucisz i dostaniesz wymarzoną operację. Swoją drogą twój facet ma na imię Ypsilon, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Założyłam konto żeby nikt się nie podszywał. Gdzie mam sie udać? Do lekarza rodzinnego po jakieś skierowanie? Nie wiem od czego zacząć. Na razie nie mam chorób typu tarczyca,cukrzyca czy inne. Przynajmniej ja o tym nie wiem. Chciałabym uzyskać gdzieś pomoc bo sama z tego się nie wygrzebie. Największym problemem dla mnie są słodycze a w szczególności czekolada. A córka powoli przejmuje nawyki ode mnie. Odkąd pamiętam to zawsze na stres reagowałam tym że musiałam ukoić go wielką ilością słodyczy.Przez chwile błogi stan,potem wyrzuty sumienia i zaleganie w łóżku z przeżarcia. Za ćwiczenia ciężko mi się zabrać bo brzuch mi przeszkadza,biegać nie bardzo bo bolą mnie kolana a twarz robi mi sie czerwona jak burak,czuje sie jakby mi miała zaraz pęknąć. Głodzić się nie chce ani brać żadnych tabletek cud bo wiem że to na nic. Nie chcę czekać aż dobije do 120-130 kg. Sama wychowuje córke i nie chce jej kiedyś za szybko osierocić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Y powiedziała" jakkolwiek nie miałby na imię jej facet to jest kobietą... :D Ktoś tu nieźle czyta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poszła do rodzinnego i on Cię dalej pokieruje, a na pewno zleci jakieś badania. Próbowałaś iść do dietetyka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam faceta i nigdy nie miałam.A z ojcem dziecka byłam krótko. Siedze zamknięta w czterech ścianach od wielu lat przez kompleksy. Nie mam co marzyć o miłości bo kto by chciał takiego wieloryba. Jak patrze na ten mój brzuch to mi samej niedobrze się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak córka leżała w szpitalu to prosiłam o konsultacje z dietetykiem żeby od razu wszystko załatwić. Spotkanie było takie że wypisała mi na kartce co jeść a czego nie i w jakich godzinach. Tyle że ja to wszystko wiem i na nic mi taka pomoc się nie zdała. Potrzebuje kogoś kto mnie przez to wszystko poprowadzi. Co z tego że zdrowo będe jadła jak np na dzień dobry potrafie wsunąć kilka pomarańczy albo kg gotowanej marchewki. Na obiad wielki talerz i oczywiście dokładki aż sie zapcham na amen. Znajoma opowiadała że jeździła do Katowic nie pamiętam dokładnie gdzie.Ale lekarz na każdym spotkaniu ją ważył i jak nic nie schudła to dostawała taki opierdziel i psychiczny nacisk że brała się za siebie bo bała się że znowu jej sie oberwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytasz o tego lekarza czy szukasz metody? Bo ja się domyślam o kogo chodzi. Po pierwsze i najważniejsze - wyrzuć słodycze i nie kupuj więcej. Tym bardziej, że córka przejmuje już złe nawyki po tobie. Po drugie: nie jedz białego pieczywa i w ogóle produktów z białej mąki. Dobrze, ze jesz warzywa, chyba nawet sporo. Gotowana marchewka nie jest dobra w tych ilościach, mam nadzieję że chociaż bez przypraw: cukru i soli. Twoje problemy zdrowotne to początek, wygląda na to, że z wątrobą już teraz nie jest dobrze. Zrób sobie badania. W ogóle od badań powinnaś zacząć, zbadać tarczycę i zrobić ogóle badania krwi i moczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odchudzanie zaczyna się w głowie. Jak brak Ci motywacji to nic nie zdziałasz ani Ty ani lekarz. Musisz chcieć, bardzo chcieć i być zdeterminowana. Przed Tobą sporo pracy, sukcesy ale tez porażki. Dieta to jedno, ale musisz dołączyć ruch. I od tego bym zaczęła... Z racji wagi proponowałabym spacery, stopniowo coraz dłuższe i szybsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spacery są bezsensowne bo jak się najem obiadu to potem jedyne o czym marze to położyć się do łóżka. Jak już wyjde to zawsze skręce do sklepu po jedzenie na droge.Oczywiście są to słodycze. Jest ze mną coraz gorzej.Stałam sie niewolnikiem jedzenia. Kiedyś bawiłam sie w diety a teraz nie mam na to chęci. Nie wiem jak zacząć to wszystko. Pewnie dużą role odgrywa też to że ciągnie się za mną stary dług i komornik wisi nade mną. Chodzę zdołowana bo nie wiem co robić z tym moim nędznym życiem i jedyną otuche widze w jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co widać, to ta Y też nie ułatwia ci sprawy, nie daje żadnego wsparcia a nawet przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź do psychiatry. Bo może masz depresję, jak ty w niczym nie widzisz sensu to co myślisz? że balon cię uratuje i zmieni twoje życie na lepsze. Guzik prawda. To ty musisz chcieć ty się zmobilizować i spacery mają sens. Każdy ******* sens jak chce jakoś wyglądać, ty musisz wygrać walkę sama z sobą nikt tego za ciebie nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"każdy R-U-C-H - ma sens" * wygwiazdkowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychiatra tylko tabletki przepisuje po których się tylko śpi i więcej je. A psycholog jak do tej pory mi żaden nie pomógł. Jeden zasugerował psychiatre ale oni tylko leki przepisują nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czego oczekujesz? Nikt ci nie pomoże jak sama sobie nie pomożesz a ty wszystko na nie, tak się nie da niestety. Nie chcesz nic zmieniać nie zmieniaj, ale po co ten temat w takim razie. Gdyby ci naprawdę zależało to chwyciłabyś sie wszystkiego i bys walczyła, a ty tylko "nie", " nie ma sensu"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×