Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzisiaj będę jeździł 6 godzinę z intruktorem i nadal mam problemy z ruszeniem.

Polecane posty

Gość gość

Masakra. Ogólnie instruktor mi mówił wczoraj, że jak opanuje ruszanie to będzie już git, a ja nadal nie umiem tego wyczuć. Bardzo często mi gaśnie samochód, a nieraz to stoimy dłużej na rondzie za nim wyjadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się. może elka jest już mocno styrana, tylko instruktor ci o tym zapomniał powiedzieć. w nowiutkim autku wszystko chodzi cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no jednak na początku wielu ma problemy. Ja sie na początku za bardzo cackałem ze sprzęgłem, a to wcale tak nie trzeba, ja to tak powolutku po milimetrze, masakra jak sobie to przypomne :D Dopiero później załapałem o co biega Ruszenie według mnie: wciskasz sprzęgło, wrzucasz jedynkę, dodajesz lekko gazu (silnik na luzie ma około 1000 obrotów przynajmniej benzynowe, nie wiem jak w dieslach bo nie jeździłem) więc dodajesz gazu tak do 1500 i wtedy sprzęgło do połowy możesz puścić praktycznie od razu, w szybkim tempie tylko tą końcówke musisz spowolnić. Do połowy od razu puszczasz wtedy auto już drgnie i w tym momencie musisz wolniej spuszczać sprzęgło ale też nie jakoś ślimaczo po milimetrze na sekunde, jednak musisz wolniej bo wtedy zaczyna się sprzęgać i spadają obroty, gdybyś nie zwolnił to obroty by całkiem spadły i by zgasł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to też zależy od instruktora jak tłumaczy. Z pierwszym jak jechałem, pokazywał mi na swoim przykładzie i od razu szło, a teraz mam innego, ale już niedługo, tłumaczy mi i nadal popełniał te same błędy, ale nieraz mi się uda bardzo dobrze i mnie pochwali, a potem znowu to samo i nieraz drze ryja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popełniam miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak drze ryja to powiedz mu krótko: "zamknij sie pan i mi wreszcie wytłumacz porządnie jak mam to zrobić, wydzierać to sie pan możesz na swoją żone a nie na mnie, przypominam że to ja tu jestem klientem i to ja panu płace i wymagam, to ja panu daje na chleb więc stul pan morde a jak nie to oddawaj pan całą forse i sobie bez łaski znajde innego lepszego instruktora' ja tak swojemu puściłem wiązanke to już do końca kursu był milutki Nie ma co sie z nimi cackać, to ty płacisz więc ty wymagasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój instruktor mnie przez kilka pierwszych godzin oszukiwał bo instruktor ma też swoje pedały hamulca i sprzęgła i mi sie wydawało że to ja od samego początku potrafię tak super ruszać a to po prostu ten gnój to za mnie robił na tych swoich pedałach. Tak jak ktoś pisał wyżej można sprzęgło dość szybko spuścic do połowy ale potem trzeba zwolnić i ja to czułam że ono samo zwalnia, bo normalnie bym sama całe od razu spuściła pewnie :P a to ten isntruktor :( i potem jak już przestał to robić to sie dopiero zaczęły problemy. Co za idioci, zamiast od samego początku uczyć to oni oszukują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tłumaczyć to sobie można. Ogólnie dużo błędów wyeliminowałem, tylko to ruszanie pozostaje wiele do życzenia. Z tym pierwszym na początku mi szło, a na drugą godzinę dali mi tego obecnego i dupa z tym ruszaniem. Tamten mi to pokazywał, jakoś wyczaiłem to, z tym są problemy z tym ruszeniem. Wziąłem sobie na stałego tego pierwszego, ale jakoś w tym tygodniu go nie ma i muszę jeszcze jeździć z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa. Co jeszcze powiesz ? Popełniam jedynie jeden błąd, więc tragicznie nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×