Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie spełniam się w związkach co robić? są tu takie jak ja?

Polecane posty

Gość gość

byłam w trzech związkach, łącznie 3 lata, najmilej wspominam czas między związkami, imprezy, flirty, podekscytowanie poznawaniem nowego faceta i rozczarowania, nie umiem żyć bez takich emocji, chciałabym spotkac kiedys faceta, ktory zapelni w moim zyciu jakas pustke i wystarczy mi na zawsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie wypełni tej pustki oprócz Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać to nie było to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli nikt nie wypełni tej pustki to znaczy powinnam być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszego kochałam i on kochał mnie,to było piękne, szalone uczucie ;) niestety za dużo zazdrości i to nas rozłączyło, drugi raz nie moglibyśmy być razem (już mi się nie podoba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inni ludzie nie są do zapychania pustki w Twoim życiu. Zadaj sobie pytanie dlaczego ją odczuwasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jak narkoman. Potrzebujesz tylko kopa. Tak jak na początku w związkach, emocje itd. Nie nadajesz się do stałego związku bo będziesz jak na głodzie kiedy fascynacja minie. Będziesz jęczeć zapłakana, że coś się kończy, kiedy dojrzali ludzie w tym momencie właśnie zaczynają. Sory, ale dla mnie tacy ludzie są chorzy i nie potrafią normalnie funkcjonować w związku. Będziesz tylko skakać z kwiatka na kwiatek i nigdy nikogo nie docenisz do końca bo juz będzie po związku zanim wgl coś zaczniesz. To takie pazerne, jak by wpuścić taką do cukierni to by opychała się bez opamiętania ciastkami. Jak zabraknie to siedzi i beczy do następnego. I tylko oczekiwania kto mi co da i co zapewni. Haha takie tam głupoty, nie bierz do siebie nudzi mi się. Idź na odwyk albo dorośnij haha, Kiedyś spotkasz zawodowca co lubi adrenalinę i emocje to zrobi ci sieczkę z mózgu i ci się odechce atrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie mnie oceniłeś/aś , coś w tym jest... gorzej, że czytając ten opis pomyślałam " pewnie da się to leczyć u psychologa, tylko czy ja bym chciała" lubię tego kopa, jak można bez niego życ? tkwić w rutynie i znudzeniu? ile da się kogos kochać...namiętność się kończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do zawodowca - wątpię, jestem wyczulona, z podrywaczami rasowymi potrafię się tylko kumplować... zresztą najbardziej mnie fascynują faceci nie do zdobycia, którzy nie okazują mi zainteresowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego, co napisałaś, masz jakąś skazę psychiczną, jakiś problem, który uniemożliwia Ci stworzenie dobrego i wartościowego związku. Początkowo myślałem, że chodzi Ci o interesującego faceta, który po prostu będzie się starał, ale nie. Istotnie inni ludzie nie mają obowiązku zapełniać pustki w Twoim życiu i nie powinnaś od nich tego oczekiwać, a pociąg do niedostępnych nie jest zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn ta pustka to jest głód emocji faktycznie, zawsze lubiłam muzykę, filmy, mocno nacechowane emocjami, lubię sztukę, która porusza, nie lubię nudy, ładu, prostoty, klasyki, nie dla mnie życie rodzinne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie da ci popalić ten, za którym będziesz latać. Ja też tak mam, całe życie tylko szukam adrenaliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to źle? moim zdaniem nasze życia są ciekawe, na starość będziemy miały co wspominać albo nie dozyjemy starosci, nie chciałabym opowiadać wnukom przed kominkiem " dziadek to była moja pierwsza i ostatnia milosc. koniec bajki" , awantury, skandale, romanse, zazdrosc, milosc, pasja, intrygi, to jest to co mnie pociąga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko tego tematu nie martw sie nie jestes sama.....mam podobnie jak ty ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatem się nie wiążcie, nie ma takiego przymusu. Możecie całe życie skakać z kwiatka na kwiatek. Nie rujnujcie innym życia. Albo idźcie do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia z piernika
nie mozemy skakac z kwiatka na kwiatek, bo kiedys bedziemy stare i brzydkie i fajnie by bylo miec meza (piernika) i dzieci, wnuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie o to chodzi. Takie życie jest ciekawsze. Tyle, że czasem ktoś płacze, dramaty, rozstania. Bo nakręcasz te emocje do zenitu. Za każdym razem mocniej i ktoś może się bardzo wkręcić. Możesz kiedyś mieć wyrzuty sumienia. Ale jeśli kobieta sama domaga się wrażeń, nie odmawia się. Tylko czasem okazuje się to za mocne i kończy się zatruciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takiego prawie 40-latka który nie może ułożyć sobie zycia. Wchodzi tylko w płytkie relacje, boi się zaangażować, a jak robi się poważniej to daje nogę. Moim zdaniem ty i on macie jakieś problemy emocjonalne, nie potraficie się zaangażować i tworzyć czegoś trwałego. Ja dałam szansę temu o którym pisałam i wszytsko fajnie na początku, ale jak tylko zoabczył że ja chce czegoś więcej, głebaszej relacji to uciekł:-( Normalny człowiek nie goni za tymi ulotnymi chwilami, dla normalnego człowieka ważna jest stabilizacja, trwałość związku i stały partner przy boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie boje stabilizacji, lubie ciagle zmiany, niepewnosc, uwazam, ze artysci to osoby, ktore albo cale zycie kochaly kogos nieosiagalnego albo by byly w wielu zwiazkach, bo jak ktos byl z kims za dlugo to jest nudny i nie jest artysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj mam trochę odmienne zdanie. Bo ja mam to wszystko już dawno za sobą. Nie czekam tak jak kiedyś, aż znów coś mi spadnie i zaspokoję swój głód. Życie jak muzyka, cały czas można tworzyć w jednym i tym samym pokoju zupełnie inne, nowe rzeczy. Tak jak w wieloletnim związku. Jedni są znudzeni, inni potrafią te emocje, namiętność odtwarzać w dowolnym momencie. Przywołując pewne myśli, uczucia, klimaty. Sami decydują kiedy odfrunąć jak daleko i jak mocno. Żeby potem odpocząć. I znów, itd, za każdym razem inaczej. To bardzo zbliża, ale fakt trzeba mieć duszę artysty i dużo wyobraźni. Zaczynać od początku z kimś innym to jest dla mnie już nudne. Za daleko już jesteśmy, nie chcę mi się cofać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byc dluzej niz 5 lat z jedna osoba to sie w ogole nie kojarzy z artysta , no moze ze spalonego teatru ;) razem cyrki i komedie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×