Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KostkaMilki

Fobia społeczna a nowa praca

Polecane posty

Gość KostkaMilki

Hej, mam spory problem i potrzebowalabym spojrzenia na niego z dystansu i Waszej opinii. Od zawsze jestem samotnikiem, nigdy nie miałam dużo koleżanek, znajomych. Jestem nieśmiała, cicha i małomowna. Nigdy nie stanowiło to dla mnie problemu. Polubiłam to jaka jestem i dobrze mi z tym ale problemy pojawiły się kiedy trzeba było iść do pracy. Pierwsza praca i koszmar. Nie umiałam się z nikim dogadać, robiłam co musiałam a resztę dnia próbowałam się chować żeby nikt mnie nie zaczepial. Wytrzymałam rok i znalazłam inna. Byłam asystentka. W tej pracy było ok. Miałam swoje miejsce, czasem z kimś pogadalam a potem wracałam do siebie i wykonywała swoją pracę. Było naprawdę ok a ja byłam dobrym pracownikiem. Musiałam się jednak przeprowadzic i znaleźć coś innego. Pomyślałam że stać mnie na więcej niż asystentka. Znalazłam dobra, stabilna pracę ale taka która wiąże się ze ścisłą współpraca ze wszystkimi w biurze. Inaczej nie będzie się mogło dobrze wykonać obowiązków. Siedzę w pokoju z 8 osobami. 3 są nowe jak ja. Wszyscy się dogaduja oprócz mnie. Siedzę 8 godzin i uciekam. Czuję się bardzo źle. Nie mogę tego znieść. Nic nie jem, ciągle płacze. Teraz czeka mnie 5 dniowy wyjazd na szkolenie z innymi i już mnie boli brzuch z nerwów. Zaczęłam szukać innej pracy, bardziej samodzielnej ale nie wiem czy coś znajdę. Poza tym mam się stąd zwolnić po 2 tygodniach? Wszyscy pomyślą że zwariowalam. To dobra, stabilna praca. Ja po prostu nie mogę w niej wytrzymać. Wszyscy w rodzinie myślą że wybrzydzam i że to moje widzimisię. Ale jest mi okropnie ciężko. . Wiem że będę wyrzutkiem i ciężko mi znieść całą tą sytuację. .do tego pracuje teraz z moim znajomym który pochwalił się wszystkim w biurze ze się dobrze znamy itp. A teraz wszyscy widzą jaka jestem sierota. Narobie mu wstydu czy tu zostanę czy się zwolnie i z tym też ciężko mi sobie poradzić. Co ja mam zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przetrwalas w takim razie studia, idac do pracy wiedzialas jak to bedzie wygladac przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypier#dalaj stond nieudaczniku zyciowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KostkaMilki
Studiowałem zaocznie. Owszem wiedziałam jak to będzie wyglądać ale myślałam że dam radę. Poza tym potrzebowałam pracy. Dzięki za podsumowanie kogoś kto nazwał mnie nieudacznikem życiowym. Obyś nigdy nie miał takich problemów bo nie masz pojęcia jak takie psychiczne obciążenia niszczą życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ale nawet zaocznie trzeba przedstawiac eseje, prezentacje, robic zadania zespolowe. Moge wiedziec co studiowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ch uj ci w d**e ladacznico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KostkaMilki
Studiowałam prawo. To nie są studia gdzie trzeba było dużo pracować w grupie. Przez 5 lat były może dwie takie sytuacje. Z ludzmi że studiów nie miałam za bardzo kontaktu. Nie mam obecnie żadnych znajomych oprócz 2 koleżanek z którymi spotykam się sporadycznie. Taka już jestem i dobrze mi z tym. Już się z tym pogodzilam tylko w pracy jest koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gUwodziciel
Daj mi kotus namiary na ciebie pomoge ci wyjsc z tego bagna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie moglabys byc radca prawnym wtady mialabys kontakt z klientem tylko? ale to pewnie musialabys robic dodatkowe studia? teraz wszedzie pracuje sie na open space, trzeba sie integrowac w pracy jak i po. Ja rowniez chcialabym miec stanowisko w pracy gdy jestem sama i tylko ja odpowiedzialna za prace, wole to niz prace w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wracaj tam gdzie czułas się dobrze. To była twoja decyzja, chciałaś czego więcej bo chciała się rozwijać. Wyszlo ze to rozwijanie nie jest dla ciebie bo się wykańczasz. Zatrudnij się w jakiejś kancelarii i wykonuj prace pomocnicze - wtedy nikt nie będzie o ciebie dbał. Postaraj się wyjść z tego zaklętego kręgu, daj sobie szanse, w końcu ludzie tez zrozumieją ze jesteś jaka jesteś , wykonuj swoja prace dobrze i nie wkrecaj w relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite 152
idz do psychiatry może ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagietkowe pole
Przechodzisz meczarnie to co masz tez jest swojego rodzaju choroba a niestety choroba nie leczona bedzie sie poglebiac .moze to wlasnie ta pora aby zapisac sie do specjalisty?on ci pomoze na pewno a i tobie bedzie lepiej przepraszam ale czy nie bedzie dla ciebie ciezkie pytanie: czego ty sie boisz? Czy potrafisz ubrac to w slowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KostkaMilki
Wiem że nie pasuje do tej pracy. Widzę że oni już myślą że jestem dziwna bo nic się nie odzywam. Poza tym jak dostaje jakąś sprawę do załatwienia to nie mogę po prostu sobie robić i już. Muszę z nimi współpracować, dopytywac się, biegać po innych pokojach. Chciałabym się zwolnić ale nie mam innej pracy w zanadrzu. Szukam ale ty jesteś mało pracy. Poza tym boję się reakcji otoczenia, rodziców. Boję się tego że narobić wstydu i problemów temu znajomemu który pracuje tu już 8 lat i wszyscy wiedzą że jakby on mnie do tej pracy namawiał. Boję się że szef będzie go obwinial że takiego nieudacznika sprowadził co pracuje 2 tygodnie i ucieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KostkaMilki
Nie wiem czy da się wyjaśnić czego się boję. Tylko w domu czuje się bezpiecznie. Nie potrafię współżyc z ludzmi. W szkole miałam jakieś koleżanki ale to nie były bliskie relacje. Na studiach nikogo nie miałam a teraz w każdej pracy jest problem. Chciałabym żeby ludzie dali mi spokój. Nie jestem jakąś ofiarą. Mam chłopaka, umiem sobie wszystko załatwić. Mam dobre życie tylko nie umiem współpracować. Jestem DDA jeśli wiecie co to i myśle że z tego wynika większość moich problemów. Mam ciagle poczucie winy, boję się podejmować decyzje, cały czas się boję. Zawsze chce żeby inni dobrze o mnie myśleli, ciężko mi znieść krytykę. Kiedy jestem u siebie w domu to wszystko nie ma znaczenia. Jestem bezpieczna i szczęśliwa. Gdyby nie praca dałabym radę z resztą problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagietkowe pole
Kochana, a myslalas o terapii ?co my tu ci pomozemy ,mozemy powiedziec znajdz inna prace albo zostan w tej innego wyjscia nie ma ja ci powiem tyle ze duza liczba osob bedaca dzieckiem alkoholikow ma fobie leku ten nienormalny stan ciezki i krzywdzacy...., jest cos co leczy medytacje ,oddech .to nawet raka leczy i psychiczne dolegliwosci zaczynac mozna od krotkich cwiczen od 3 min po kilka razy stopniowo zwiekszajac minuty warto zapoznac sie z literatura .ktora zmienia zycie ale nie wiem czy jest zainteresowanie twoje w tym kierunku ....,rozumiem ciebie jak musisz walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze Ci powiem, jesteś z******ta i gratuluje Ci że tyle wżyciu osiągnęlam i podejmujesz starania i w ogole skonczyłas studia, masz prace, miałaś, szukasz , masz chłopaka i w ogóle. Naprawdę. Ja czytając Ciebie czuje jakbym czytała o sobie.. Też jestem DDA. Tyle, że jestem młodsza i na razie jestem na "etapie" studiów.. Tyle, że ja nawet studiów skonczyć nie mogę, bo ten strach jest nie do zniesienia. Także rzucam Alienuje się od wszystkich, boje sie wszystkiego.. Nie mogę wysiedzieć z ludzmi, bo wiem, ż eoni oczekują ode mnie czegoś innego a ja nie potrafie już być inna! Nie umiem być wygadana, nie umiem społeczna.. nie umiem już. Nie chce mi się z nikim gadać, nie chce mi się z nimi współpracowac. Nie dlatego, że ich nie lubie, po prostu już nie potrafie.. Ty masz przyszlośc, ja jej nie mam. Doskonale rozumiem jak się czujesz, chociaż jestem siksą i pracy nigdy nie miałam.. Jak Ci ciężko to powinnaś zmienić skoro tylko praca jest peoblemem w twoim życiu. Chcialabym dojśc do takiego momentu w którym bede miała prace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×