Głupia sytuacja

A co myślicie o takiej sytuacji. Ponad miesiąc temu na portalu społecznościowym napisał do mnie facet. fajnie się gadało wiec się z nim umówiłam. Jednak na spotkaniu stwierdziłam, że ma zbytnie parcie na związek więc nic z tego nie będzie. Po prostu zaczął mnie irytować. Potem zaproponował spotkanie to napisałam, że na razie nie mam czasu i ogólnie na jakieś bardziej wylewne smsy ignorowałam. Zauważyłam że ograniczył kontakt ( pisał co 4- 5 dni kilka zupełnie neutralnych smsów i nie proponował spotkania) to myślę sobie, ze na szczęście dał spokój. A tu wczoraj do mnie z tekstem, że odkąd mnie poznał to nawet przestał wchodzić na portal randkowy na którym był, bo liczy że coś będzie. normalnie mnie zatkało i odpisałam tylko: przecież możesz dalej korzystać z tego portalu nikt ci nie broni . Serio nie wpadłabym na to, że jemu może o coś chodzić. W każdym razie głupia sytuacja. Nie chcę być niekulturalna i np zerwać kontakt bez słowa, ale wiem na 100% że umawiać się z nim nie chcę. I nie wiem jak to zgrabnie załatwić, żeby facet nie robił sobie nadziei.

Gdybym był w takiej sytuacji, to będąc facetem poważnie i jednoznacznie potraktowałbym prosty komunikat. "Przepraszam ale nie jestem zainteresowana. Proszę byś się ze mną nie kontaktował." I to wszystko, bez zbędnych słów i dawania nadziei. Pozdrowienia

powiedz ze go zegnasz;)albo ,zeby sie odp******il

Nie lubię takich sytuacji i najlepiej gdyby sam zrezygnował i przestał pisać. No, ale niestety chyba będę musiała tak napisać.