Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ona i On

Polecane posty

Gość gość

Przypadkiem zaczęli ze sobą rozmawiać. Zupełnie spontaniczny początek, kto by pomyślał, ze będą ze sobą rozmawiać jeszcze przez dlugie miesiace... Już po pierwszym wypowiedzianym słowie iskierki pojawiły się w ich oczach. Każde kolejne zdanie tylko utwierdzalo ich w tym, ze nie spotkali się przypadkowo. Jedno czytało myśli drugiego; identyczne przeżycia w tym samym czasie, tak bardzo podobne charaktery,pasje,poglądy. Rozumieli się bez słów. Obydwoje w depresji w końcu się Z niej podnieśli. Potrafili rozmawiać ze sobą przez większość doby, spac po 3h, a mimo to,pragnęli więcej i więcej. Żyli miłością. Jednak do zbliżenia nie doszło. Szanowali siebie. Było to coś niezwykłego, połączenie dusz na rowni z pozadaniem,co tak rzadko się zdarza. Głęboka relacja, wyszła tak naturalnie,sama z siebie. Obydwoje młodzi, (nie)przypadkiem dojrzeli i zrozumieli co jest wazne. Pragnęli siebie duchowo i fizycznie. W Końcu nadszedł ten dzień. Ona od jakiegoś czasu czuła, ze "coś jest nie tak ". Nic nie zmieniło się w uczuciach do niego, a mimo to, czuła energetyczne odpychanie. Od zawsze miala intuicję, a nawet coś, co można być nazwać zdolnościami paranormalnymi. Jak napisała,czuła, jakby coś w nią wstapilo i kazało zerwać kontakt. Nie zrobiła tego. Jednak "to cos" ciągle ja dreczylo. W tym samym czasie on wyznał jej miłość. W deszczowy, majowy wieczór. Burza,klimatyczna restauracja. Ona nie wiedziała, co ma zrobić,poczuła się zmieszana, choć wcześniej chciała tego i w głębi duszy cieszyła się z wyznania. Powiedziała mu, ze nic nie czuje-jak napisała -nie czuła się doba w tym momencie i kiedy oprzytomniala,zalowala tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bełkot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On posmutnial. Zerwali kontakt i choc brakowało im siebie, nie mieli ochoty ze sobą rozmawiać. Długo o sobie mysleli,obydwoje cierpieli. Po jakimś czasie on związał się z dziewczyną, której podobał się właśnie w okresie,kiedy spotykał się z X. Nie znał jej wtedy ani nie wiedział o tym. Tak wyszło, ze zwiazali się i założyli rodzinę. Było to 2 lata po rozstaniu z X. Jak przyznaje,nigdy nie czuł do nikogo tego co do X,a każda poprzednia i następna relacja wydawała mu się jałowa . Co roku wysyłał anonimowy bukiet kwiatów na jej urodziny. W styczniu Urodziło mu się dziecko, a mimo to,nie zapomniał. Tamta była w jego typie ale nic nie czuł poza sympatia. Chciał nawiązać kontakt z poprzednią, gdy w końcu się na to zdobył, zaczął jej szukać, w Internecie jak się okazało pokasowala konta. Pojechał do jej rodzinnego domu. Od matki dowiedział się, ze wiele się pozmienialo. Ze po maturze wyjechała na drugi koniec Polski. Studiowała, poszła do pracy,spełniła swoje marzenia i.... W wieku 22 lat diagnoza lekarzy:zostało kilka miesięcy życia. Nie poddala sie, walczyła... choroba sprawiła, ze nawet nie były to miesiące. Dowiedziała się w grudniu, w styczniu już nie żyła. Nie wiedziała ze on ma rodzinę, choć tesknila, jak pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy się dowiedział... eh, nikt nie chvialby go wtedy widzieć. Jeden plus, ze nie zwiazali się wtedy. Mógłby tego nie przeżyć. O ironio losu, ona kilka lat wcześniej zakochała się (choć nie do tego stopnia zapewne) w chłopaku, z którym nie związała się -siła wyższa, krótko po tym zmarł. Przeżyła to bardzo a co dopiero gdyby byli parą. Teraz to ona była po tej stronie. Jemu zostały wspomnienia i odwiedziny grobu. U niej, choć minęło tyle lat zawsze palą się znicze. Była osoba która osiągala swoje cele, pragnela zyc, kochala ludzi i zycie. Nigdy się nie poddawala, choc zycie jej nie oszczedzalo. Byla bardzo emocjonalna, jak kochala to goraco i szczerze. Ten jej uśmiech.. kazdy czul sie w jej obecnosci, jak "w domu". W najlepszym domu. Ostatni wpis przed atakiem (a potem diagnoza): chciałabym z nim być na wieki wiekow . Moze kiedys sie spotkaja.. . On miał wówczas 26 lat, teraz jest po 40 (!) A nadal można go spotkać na jej grobie. Miłość?.. historia na faktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie chcialam zostac pisarka. Przelalam swoje myśli na papier , bez zbędnych metafor,stylu "pisarzy" belkot czy nie... życiowe. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam tylko napisać, ze miłość się zdarza... taka bezinteresowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×