Mąz 7 lat po slubie chce się seksic 2 razy dziennie. Wymiekam.

Rano i wieczorem. Jak dziecko( mamy corke) jedzie do babci to weekendy spedzamy na bzykaniu. Jest szampan dobry obiad albo wypad do restauracji, fatalaszki typu szpilki kozaki ponczochy ladna kiecka fryzjer. Te weekendy sa jeszce fajne ale w tygodniu to juz mnie to denerwuje. Wy tez tak macie czy raczej raz na dwa tyg?

Nic nowego my tez tak robimy Co drugi weekend dziadkowie biora synow 6 l i 5. Oni sie swietnie bawia a my odpoczywamy. Najczęściej spedzamy w lozku ogladajac filmy lub wlasnie na kochaniu seksie. 10 lat po slubie.

Tak czesto na pewno nie

Fajnie macie To jak wakacje sam na sam... Eh...

Kurde ja chyba zaczne Dzieci do tesciowej na noc wysylac

wow, ile ja bym dala zeby moja mama albo tesciowa mieszkaly z 1000km blizej....

My mamy tzw jeden weekend dla siebie. Raz w miesiącu. Tez wysylaamy corki do tesciow bo oni na wsi mieszkaja. One zadowolone, dziadkowie no i my.

nie wszyscy dziadkowie chcą zajmować się wnukami

Nie wszyscy racja. Ale raz w miesiacu czemu by nie? Moja mama bardzo chętnie zaniera wnuki do kina.

Zawsze mi wysyla pikantne smsy typu,, dzis sie w tobie stopie juz nie moge wytrzymać,, albo marze ze siadlas mi na twarz,, heheheh Tez macie takich swirow?

to znaczy ze w waszych zwiazkach jest duzo namietnosci, ja jestem 6 lat po slubie, 4 tygodnie temu urodzil sie nam synek, pierwsze dziecko, mialam cesarke ale pare dni temu pierwszy raz sie kochalismy tzn po porodzie, byl super, ja juz sie dobrze czuje, bylam tak podniecona a maz to juz nie mowie, nadal sie kochamy prawie codziennie, tak bylo zawsze, teraz maluszka kladziemy spac a my do drugiego pokoju:) ja akurat lubie seks, a poza tym uwazam ze zycie jest za krotkie zeby z tego nie korzystac, mam kolezanke ktora niecierpi seksu, po porodzie miala chyba ze 3 lata przerwy, sama jest caly czas podenerwowana, a wszystko przez to ze nie lubi seksu I jej maz jej nigdy nie pociagal, bliskosc, czulosc, seks...to naprawde wazne rzeczy w malzenstwie szczegolnie ze mamy takie zimne czasy: ludzie sa okropni dla siebie I jeden drugiemu zniszczylby rodzine z zazdrosci

wy mieszkacie z tymi dziecmi w kawalerkach, ze seks tylko jak one jada do babci???

Ja i maz raz na miesiac robimy sobie domowke do rana-we dwoje :) Oboje pracujemy, czesto sie mijamy, wiec kochamy sie tylko 1-3 razy w tygodniu :( sms-y pikantne piszemy, owszem, czasem jakies foty sobie wysylamy. Dzwonimy do siebie codziennie na przerwach w pracy. Mojego meza koledzy sie dziwia, ze on tyle do mnie dzwoni, dziwia sie, ze on z nimi na browara nie chce isc, bo my soboty spedzamy we dwoje a nie tak jak oni-weekend z kumplami w pubie. Nawet juz beke sobie z niego krecili, ze pewnie ma szlaban na wyjscia, ze jest pantoflem. A on im odpalil "ja sie nie dziwie, ze musicie znikac na week, pewnie zony Wam nie daja". jak go pytalam, czy chce isc, ze nie ma problemu to powiedzial, ze o wiele ciekawsze sa wieczory we dwoje.

niby fajnie ale nie chcialbym, zeby moj maz sugerowal kolegom, ze "mu daje " Chamskie okreslenie

Nie przepadam za seksem w tygodniu. Jestem przepracowana, mój narzeczony chyba jeszcze bardziej. W piątek pijemy szampana i kochamy się kilka razy. Tak jest nam najlepiej. No I wolę seks po alkoholu, ma trzeźwo jestem zbyt spięta.