tęsknię za koleżanką ze studiów...

Miałem na studiach koleżankę z którą razem jeździłem na zajecia, dużo rozmawialiśmy sobie na różne tematy, czasem na tygodniu widywaliśmy się, choć nieczęsto to jednak... Dużo mi pomogła, wspierała w trudnych chwilach. Starałem się rewanżować, choc czuję, ze powinienem zrobic więcej, lecz ze względu na jej męża nie moglem sie narzucać. Zakochałem sie w niej, lecz nie powiedziałem jej o tym, kocham ją nadal, lecz wiem ze i tak z tego nic nie będzie, bo ona ma męża... Na koniec studiów przygotowałem jej taka małą niespodziankę: tort z jej podobizna (nie upiekłem samemu, lecz pomagałem przy jego pieczeniu), byłem w dniu jej obrony na uczelni, chciałem ją przytulić po wszystkim i podziekowac, lecz nie była wtedy sama. Dalem jej ten tort, podziękowałem i koniec. Po tym wszystkim na kilka godzin wyszedłem z domu - wyłem :( tęskniłem za nią, minelo juz trochę czasu, ale nie ma dnia bym o niej nie myslal, chce dla niej jak najlepiej bo jest wspaniałą koleżanką, przypominają mi sie wspolnie spędzone na uczelni chwile z nią (tak po przyjacielsku), jednak to juz wszystko sie skonczylo i nie wroci więcej, ale tęsknie za nią. Jest szczęśliwa i niech tak zostanie, nie moglbym rozbic jej zwiazku bo ona wiele dobrego dla mnie zrobiła, ale nie wiem jak sobie z tym poradzić?

W.to Ty?

Też bardzo tęsknię za kolegą ze studiów. Niestety, na wszystko było i jest już za późno. Byłam w związku jak się poznaliśmy i nadal jestem. Nie jestem pewna czy czuł to samo co ja, ale sądzę, że chemia była obustronna. Czasem tak bywa, że dwoje ludzi coś bardzo do siebie przyciąga, i nie jest to tylko i wyłącznie pociąg seksualny. Nie można niestety nad tą "chemią" zapanować, więc czasem trzeba zadowolić się jedynie wspomnieniami.

Codziennie o niej myślę co u niej, jak sie czuje, mam z nią kontakt na Facebooku ale to nie to samo co w realu, na studiach zaocznych widywaliśmy sie prawie co tydzień, mozna było z nią pogadać, pośmiać się, pomóc itd. Bardzo chcialbym aby zostala moja przyjaciółką ale to już zależy tylko od niej, miałem to zaproponować na zakończenie studiów ale nie udalo sie ostatni raz widziałem sie z nią w sierpniu ale to trwalo tylko chwile, wiem ze nigdy razem nie będziemy, a nie będę burzył jej szczęścia, chce żeby zawsze byla szczęśliwa, ze mna nie będzie ale wazne żeby tak bylo z nią i jej mężem, no ale nie mogę o niej zapomnieć...

Tez mialem taka sytuację, tylko okoliczności byly inne, lecz jej juz niema bo wyjechała za granicę z mężem, Dla mnie Ona zawsze pozostanie niespełnionym, sennym marzeniem.Pozostanie ta sama dziewczyna w ktorej zakochałem sie... co zrobić to sam nie wiem co ci poradzić, teraz jestem w związku ale i tak jeszcze czuję cos do tamtej dziewczyny.

Takie życie, co poradzisz. Serce nie sługa że zakochałeś sie w niej, dlatego tęsknisz. Ale dobrze ze życzysz jej jak najlepiej, to ważne bo niewielu stać na taki gest.

Skoro wiesz ze jest szczęśliwa to nie burz jej szczęścia, znasz jej męża? Spróbuj poznać, wiem ze pewnie napiszecie mu ze przyjaźń między facetem a kobietą nie istnieje ale są wyjątki, może akurat Ci się uda? Spróbuj autorze, spotkaj sie z nią, porozmawiaj spokojnie ale bron Boże nie mów co do niej czujesz

Przeczekaj jeszcze zobacz moze ona sie odezwie do Ciebie szybciej, sprobuj porozmawiac jak znajdzie czas dla Ciebie moze będzie chciala sie z Tobą zaprzyjaźnić .

Tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Żeby sie zaprzyjaźnić z nią ona tez musi odczuć taka potrzebę, normalne ze tęsknisz skoro jak piszesz duzo dla Ciebie zrobila, ale musisz się odkochać - to uczucu musisz jakoś stlumic w sobie

Wiem, ale mnie juz trzyma ponad rok, nie ma dnia zebym o niej nie myslal. Kiedyś było to tak ze myslalem czesto teraz z reguły rano i wieczorem...chciałbym sie z nią zaprzyjaźnić ale niewiem,czy to wie uda, czy w ogóle to jest realne.

ja tez tesknię, ale wiem ze i tak razem nie będziemy.

smutne sa uczucia jednostronne, wiem coś o tym.

Piotrek to Ty ?

nie to nie Piotrek

Chyba nie mam serca,.

spotkaj się z nią, może to Ci pomoze, ale na twoim miesjcu nie mówiłabym jej o uczuciu jakim ją dażysz, moze za jakis czas?

Nic na silę, moze sama sie odezwie do Ciebie, są święta moze sloz jej zyczenia, zaproponuj spotkanie?

dochodzę do wniosku, ze jakaś forma osamotnienia towarzyszy nam przez całe życie, w rożnych jego momentach, czy wokół siebie mamy bliskich, czy są gdzieś dalej, bądź ich nie ma. Jest to część życia, cześć naszych przeżyć, czy się zgadzamy czy tez nie, ale dalej tęsknię za nią :(

Najprostszym i najrozsądniejszym wyjściem byłoby zapomnieć. Ale jest to bardzo trudne.może trwać kilka lat zanim się zapomni o takiej miłości lub wcale. Możesz też spróbować porozmawiać z nią ą i przekonać się, czy i ona być może coś tam czuje do ciebie, jesli nie przekaz jest jasny - NIE STARAJ SIE O NIĄ, jesl jednak i ona tez nie jest obojetna w stosunku do Ciebie sprobójcie, Ale pamiętaj że budowanie własnego szczęścia, kosztem rozbijania rodziny to nic dobrego. ja bym odpusciła temat, probuj sie odkochac, nowa milosc do wolnej kobiety napewno ukierunkuje twe mysli z dala od kolezanki, trzymaj sie.

napewno rozwiazaniem nie jest zastepowanie jednej milosci druga i tak male prawdopodobienstwo ze pokochamy kogos na sile a o poprzedniej i tak nie uda nam sie zapomniec, bedziemy doszukiwac sie cech bylego partnera w obecnym.

Moja wielka milosc byla nieodwzajemniona. Nie chciala mnie. Przezywalem to strasznie. Przez kilka lat nie moglem sie pozbierac. myśle, ze sentyment do niej pozostanie z tobą już na zawsze

O to faktycznie bardzo smutne. Jaki los potrafi być okrutny (również dla mężczyzn). Poradzisz sobie :) Trzymam kciuki.

Może masz wewnętrzną potrzebę spotkania się z nią by cos naprawić lub po prostu tesknisz za czyms co mineło

minął kolejny rok, nadal tęsknię za nią :(

Spotkaj się z nią, porozmawiaj z nią tak od serca, wysłuchaj jej i nasyć się jej obecnością tak długo aż zobaczysz że to zwyczajna dziewczyna a tylko twoja wyobraźnia podkręca tęsknotę.

Powiem wam że ja też mam swoją historię co prawda też smutną