Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sainaapple

Jak nauczyć się odpuszczać?

Polecane posty

Gość Sainaapple

Muszę się tutaj wygadać, bo przydarzyła mi się taka sytuacja ponad tydzień temu - wracałam z zajęć, idę ulicą, minęłam dwóch facetów. Jeden z nich zawrócił, podbiegł do mnie i zawiązała się między nami rozmowa. Przyjechali z UK na kilka dni. Spodobałam się mu, sądził po twarzy, że jestem z Ukrainy, nie mógł się powstrzymać, żeby nie zaczepić mnie, koniecznie chciał się umówić na kawę. Poszliśmy na randkę kolejnego dnia i w sumie tutaj się kończy romantyczna część tej historii. Na początku rozmowa że tak powiem na poziomie, facet przystojny niesamowicie, dobrze wykształcony, bardzo inteligentny, konkretny, śmiały. Praktycznie mój ideał. Iskrzyło bardzo, w rozmowie, w spojrzeniach, w gestach. Ale cóż, chciał się do mnie dobrać - łapa na kolanie, obejmował, próbował całować, jego intencje wyraźnie dało się wyczytać. Zabrał się do tego na pierwszej randce od *upy strony. Niestety takie numery ze mną nie przechodzą, nie ma opcji sypiania z przypadkowymi gośćmi.. najpierw trzeba się poznać, poczuć coś więcej. Więc go stopowałam. Randka ciągnęła się 8 godz., kawiarnia-bar-spacery itp., pod koniec on opadł z sił i wiedział, że już nic nie ugra, a ja byłam strasznie zmęczona. Powinnam była może zakończyć to wcześniej, ale nie mogłam się oderwać od niego. W każdym razie, to był czwartek, on był jeszcze w Polsce przez weekend i chciał się zobaczyć po raz kolejny, ale ja wyjeżdżałam do rodziny, więc się już nie spotkaliśmy. Do poniedziałku wymieniliśmy kilka wiadomości na telefonach, ostatnią napisałam ja w odpowiedzi na jego. Odczytał ją, ale już nie odpisał. Minął tydzień, łudziłam się, że się odezwie w ciągu tego czasu, tym bardziej, że mówił, że ma przyjechać w sprawach biznesowych do Polski za kolejne 2-3 tygodnie. Ale nic nie pisze, a ja też nie będę o niego zabiegać jak jakaś desperatka. Pewnie zarywa laski u siebie... a mnie nie mógł "zaliczyć" to sobie od razu odpuścił - naiwnie liczyłam, że to go właśnie wciągnie, a tymczasem to ja się nakręciłam pewnie bardziej niż on jest tego wart. No po prostu myślę o tym człowieku non stop. Nie potrafię sobie wybić go z tej głupiej głowy, choć wiem, że muszę odpuścić. Pod kątem inteligencji, wykształcenia, obycia, wyglądu, miał wszystko czego oczekuję od faceta - jedyne czego nie miał to planów na stały związek. Już zrobiłam cały research w internecie na jego temat i wiem wszystko o jego życiu, paranoja... wchodzę na jego fb, którego znalazłam i gapię się na zdjęcia, słuchając łzawych piosenek. Żenada. Wiem, że sama się tym nakręcam, ale nie mogę się powstrzymać. Stąd pytanie tytułowe - JAK sobie odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, jeśli nie przeszkadza Ci że tak się do Ciebie zwracam... To jest typ faceta który pewnie od niejednego "kolegi" usłyszał "porady" żeby przelecieć nie jedną dziewczynę. Ty okazałaś się rozumem i rozsądkiem. Czyli cechami których ten "inteligent" nie był w stanie przeskoczyć. On liczył na szybki i łatwy, bezkonfliktowy numerek a tu...spotkał "kozicę o duuużych rogach". Jak widzisz, on nie był takim "kozakiem" za jakiego go uważałaś i jego inteligencja spadła do...ZERA. Nie przejmuj się. Zachowałaś zdrowy rozsądek i nie ma co wnikać "dlaczego-on-taki-jest"bo widać że on jednak nie jest "all THAT"! KIj mu w plecy a Tobie należy się duuuży + Odpóść sobie myśląc że jesteś więcej warta niż byle jaka "zapchajdziura". Odpść sobie myśląc że nie jesteś łatwa, że masz swoją moralność, że jesteś sobą, że zasługujesz na kogoś więcej niż facet skaczączy z kwiatka na kwiatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu chciał sobie poflirtować bez zobowiązań co w tym złego. ja pierdolę, od razu chcesz ślubu, tak Cię ciśnie? masz co tam, coś tam, studia tam masz, znajdź se pasję do tego i zacznij się bawić a nie truć o związki kurwa jak ja się uśmiechnę do kolesia i wypije z nim piwo (przez kolejne 7 dni) a potem nie będę chciała tego całego gówna czyli związku to jestem kurwą idąc Twą logiką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wchodzę na jego fb, którego znalazłam i gapię się na zdjęcia, słuchając łzawych piosenek. Żenada. x fakt, żenada. a ponoć coś tam studiujesz cóż znaczy wykształcenie w tych czasach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken, no co Ty! Nagła "Miłość" czy "zauroczenie" wyłącza logiczne myślenie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co,z 1 str mi Cie szkoda,ale kuzwa,jak mozna sie tak nakrecic po jednym dniu i przeciez Ty tego goscia nie znasz. Masz tylko jakies swoje wyobrazenia i to one ,a nie twn koles nie daja Ci spokoju. To sobie dziewczyno uswiadom. I jak jego "wspanialosc" ma sie do tego ,ze chcial Cie tylko zaliczyc? Jak odpuscic? Wlasnie tak, rozgraniczajac swoje wyobrazenia i pragnienia od rzeczywistosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sainaapple
Ech, łatwo mówić, rozgranicz. Jak zwykle serce vs rozum. Ja bardzo dobrze to rozgraniczam, zdaję sobie sprawę, że prawie go nie znam, że sama sobie wiele rzeczy dopowiadam. Z logicznym myśleniem problemu też nie mam, uważam, że postąpiłam na tym spotkaniu słusznie i zgodnie z moimi przekonaniami, tak samo jeśli chodzi o brak kontaktu obecnie, mogłabym przecież już dawno do niego uderzyć z wiadomością. Zresztą zastanawiam się, czy tego nie zrobić... co myślicie??? Wspaniałość jego niestety nie dotyczy najwyraźniej kobiet, z którymi chodzi na randki. Zabawić się każdy ma prawo (jeśli druga osoba jest chętna na to samo), ja też lubię flirtować, ale u mnie to się zaczyna i kończy na słowach, ew. pocałunku. Pisząc o tej wspaniałości chodziło mi o jego status, poziom inteligencji, bo rozmawialiśmy na różne tematy i były to bardzo ciekawe rozmowy, widziałam w jaki sposób organizował nam czas na tej randce, uwielbiam jego pewność siebie i bezpośredniość, zaradność w życiu (jak wiadomo, znam jego cv na pamięć i wiem co gdzie pokończył, czym się zajmuje) plus taka drobna sprawa jak wygląd- tak jak mało który facet mi fizycznie odpowiada, tak nim byłam zachwycona. Jestem przekonana podsumowując, że pasowalibyśmy do siebie idealnie pod wieloma względami :P ... gdyby spasował kiedyś z byciem dupkiem wobec kobiet. Chyba dlatego się nakręciłam tak bardzo na tę historię, ponieważ ona zaczęła się tak ciekawie i romantycznie (ilu facetów dostrzega cię na ulicy, podchodzi, zagaduje?), a pozostała otwarta, niedokończona, po prostu się urwała.... Myślicie, że on się odezwie przed następną wizytą w Polsce? W kwestii JAK odpuścić, czasem myślę, że może gdybym pogadała z kimś na żywo o tym, to by mi pomogło, ale nie chcę. Tłamszę to w sobie i mnie to zżera. Za kilka dni wyjeżdżam daleko na 10 dni, może to mi pozwoli nabrać dystansu, ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×