Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zatroskana tesciowa 'znalazła' mi pracę. Musiałam po 3 tygodniach zrezygnować.

Polecane posty

Gość gość

a ja wam powiem co moja teściowa zrobiła. bez mojej wiedzy, "zatroskana" o nasze finanse (czyli konkretnie finanse jej ukochanego synka który na pewno jest wg niej smutny że tyle na nas obydwoje wydaje kasy) i wiedząc, że aktualnie pracuję na część etatu, załatwiła mi pracę w miejscu, gdzie w żąyciu sama nie chciałaby pracować. Mianowicie pracuje ona w pewnym miejscu na które ciągle narzeka i jęczy po całej rodzinie i okazuje się że w tej samej firmie mi "załatwiła" pracę. Pomyślałam że może nie będzie tak źle i trzeba spróbować, ale dałam się nabrać. Atmosfera w pracy toksyczna na 100%, jakieś wyśmiewania, śmichy chichy, przeszkadzanie jeden drugiemu w pracy. Pewnego dnia wyszłam z pracy z płaczem. Złożyłam wypowiedzenie. Tak się skonczyła 'pomoc ' tesciowej, pluję sobie w brodę że skorzystałam z jej 'oferty' ale nie chcialam by to wygladalo przed jej synem a moim mężem tak, że jestem jakimś leniem i boje sie pracy skoro ktos mi podtyka pod nos. Ale od poczatku mi śmierdziało to że teściowa, ktora narzeka na te robote sama mnie tam wepchała, co za tupet!!!! mąż nie naciskał, mogłam nie skorzystać, skorzystałam i teraz żałuj ę. Atmosfera była OKROPNA w tej pracy. Jestem wsciekła na te stare łupe że pchała mnie tam i w ogóle ze sie wtrąca nie w swoje sprawy, piecze ją że ne mam pełnego etatu, uważa syna za pokrzywdzonego a prawda jest taka że dla niej tylko pieniadze sie liczą!!!!!!!!!!! Powiedzcie czemu ona tak mi zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Ja mogę wszystkim synowym wrednych teściowych poradzić jedno-miejcie je i ich zdanie w głębokim poważaniu. Masochistki jesteście dając sobie wchodzić na głowę, tłumacząc się przed nimi, znosząc ich fanaberie. Gdzie jest napisane, że musicie to robić? Jak wredna i toksyczna baba, to z dala od niej i po problemie. Mąż, a syn jak mądry, to zrozumie i sam będzie odwiedzał mamusię bez zapraszania jej do Was. Zapomnij o tej pracy, skup się na szukaniu innej i nigdy nie słuchaj jędzy. Inaczej dajesz jej satysfakcję z dokuczenia Tobie. Z teściowymi, to jak z internetowymi tr()olami, niekarmione odpuszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko czy sama sobie komentujesz post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem. Ja właśnie żałuję że przyjęłam te "ofertę". tera zjuż będę wiedzieć że z ręki tej żmiji nie warto niczego brać bo odbije się czkawką. Postawiła mnie wtedy pod ścianą bo miałam 30 minut na zdecydowanie czy chcę tę robotę czy nie. Niestety zgodizłam się myśląc "co mi szkodzi" no i szybko sie przekonałam że to był błąd. Trzeba mi było olać co pomyśli jego rodzina i teściowa co pomyśli, pewnie by rozgadała po całej rodzinie że nie przyjelam pracy od niej wiec jestem leń a synek taki skrzywdzony. Nie raz to sugeorwała w popzenih latach zreszta. jeszcze jak studiowąłam to mi wygarniała, że studia jej zdaniem mam "za słabe". Za słaba, to ona jest. Zachęca by pracować dla samego pracowania. czytałam Wasz temat o tym jak tesciowa sie czepia ze nie pracujecie. no to ja mam tak samo. szukała, szukała to i wyszukała mi prace. choc nikt jej nie prosił. Taką mi pacę wyszukała z jakiej sama ma ochote zwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętajcie wy też będziecie kiedyś TEŚCIOWYMI i pomyślcie jak chciałybyście być traktowane czy wasze rady nie-zawsze trafione mają być zawsze w głębokim poważaniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:42 nie nie komentuje sobie sama postu a skąd ten pomysł w ogóle?????????!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 17.46 Nie mam syna, więc ew zazdrość o niego nie wchodzi w grę, a gdy będę wredna dla ziecia, to będzie miał prawo mieć mnie w głębokim poważaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, siedż w domu śmierdzacy leniu i narzekaj na tesciową że taka franca. No, ale ty pracujesz na "część etatu" (buhahahahaha), i kto jak kto, ale wredna suka tesciowa, nie bedzie ci narzucać co masz robić. Lepiej siedziec w domu i czekać aż maż kase przyniesie. Skąd takie badziewia, jak ty, sie biorą? A matka w domu wychowywała trochę, czy była takim samym "pracusiem" jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:01 wyobraź sobie kretynko, że chciałam mieć pracę na cały etat jednak nie dostałam. Ale cały czas szukam bo uważam, że pól etatu to zbyt nudne a ja lubię pracować. Więc nie obrażaj mnie jak ostatni mopsiarz i pomiot ludzki, a jeśli uważasz że teściową rządzi troska o moje samopoczucie to jesteś w błędzie!!!!!!! Moja mama natomiast od zawsze ciężko pracowała a teraz oprócz domu od 25 lat ogarnia też pełnietatową pracę więc ja już się napatrzyłam na jej mękę i nie chcę mieć jak ona. Bo co to za życie. A ty skul ryj, bo widać że jesteś starą teściową albo zapracowaną "kobietą sukcesu" bo widać na km że ci żal d**e sciska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd autorko w Tobie tyle jadu? Różne osoby tu komentują, jedni udzielą dobrej rady, inni dowalą, ale chyba pisząc na publicznym forum spodziewałaś się takiej reakcji? Nie wszyscy będą Ci przyklaskiwać, ja też nie będę. Teściowa miała dobre intencje, a że Tobie ta praca nie odpowiadała -trudno, zdarza się. Po co jednak za swoje niepowodzenia oskarżać teściową? Tego nie rozumiem! Spróbowałaś, bo jednak zgodziłaś się przyjąć tę pracę, nie odpowiadała - zrezygnowałaś, trzeba było powiedzieć teściowej zwyczajnie - próbowałam, ale to nie dla mnie i zamknąć temat. Po co te nagonki na teściową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to te nagonki, że zastanawia mnie, dlaczego proponowała mi coś, co ją samą wpędziło w nerwicę (tak jest straszna atmosfera). Widać chciała by skoro jej jest źle to mi było równie żle a to juz chamskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za tępa dzida z autorki. Widać że teściowa chciała dobrze, a ta chce ją zapluć na śmierć. Dobrze, że nie mam synów, bo kto wie, czy nie dostałabym takiej samej mendy za synową. Ta, twoja matka ciężko pracowala, ale ciebie, jak widac tego nie nauczyła. Popluj sobie jeszcze na te, które mają inne zdanie niż ty. Może ci ulży, nierobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, skoro wiedziałaś, że teściową ta praca wpędziła w nerwicę to trzeba było jej nie przyjmować. Teściowa posunęła Ci pomysł pracy w swoim zakładzie, bo było wolne miejsce, ty je przyjęłaś. W czasach kiedy o pracę jest trudno człowiek chwyta się każdej możliwości zarobku, ja też dostałam pracę dzięki wstawiennictwu teścia, początki były trudne, zaczynałam od miotły , później fakturzystka, referentka, a po 8 latach w zarządzie spółki. Początki były trudne, zdarzało się, że płakałam, wydawało mi się, że cofam się w rozwoju - ja, po studiach, pani mgr z miotła po zakładzie fruwam. I też miałam mieszane uczucia do teścia, co on mi za pracę załatwił. Innej nie mógł, firma prywatna, chcieli poznać pracownika. Poznali - docenili. Dzisiaj jestem wdzięczna teściowi, ale nigdy wcześniej nie dałam mu odczuć, że załatwił mi "niegodną pracę". Byłam wdzięczna, że nie muszę być zależna od męża, mam jakieś swoje pieniądze i od czasu do czasu mogę troszeczkę zaszaleć. Skoro teściom i mojemu mężowi nie przeszkadzało, że zostałam pracownikiem fizycznym, ja też nie czułam się zawstydzona. Dzisiaj... lubię swoją pracę, aczkolwiek czasami tęsknię do tej miotły. Żyłam wówczas bez stresów, nie musiałam podejmować trudnych, czasami kontrowersyjnych decyzji. I mimo wszystko, ta praca bardziej mnie wykańcza psychicznie, niż ta z miotłą. Nawet szepty - żona inżyniera u nas jest sprzątaczką lepiej mi się kojarzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z osoba wyżej . a kolejna sprawą... Co to ma wspólnego z ciążą, porodem lub wychowaniem dzieci??? Nie ta kategoria wielka pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja synowa tez nie pracowala.sa w zwiazku a nie po zawarciu malzenstwa.wybrzydzala .ta praca nie dla niej.ta za ciiezka.ta za daleko.nie ingerowalAm w ta sytuacje.syn po 3 mcach zasuwania na dwie osoby dal Jej ultimatum_albo znajdzie prace w przeciagu mca albo niech wraca do domu.prace znalazla nastepnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zeby nie bylo dziewczyna jest zdrowa.ma wysokie aspiracje .planow na zycie zero.szkoda mi bylo syna ale gdybym sie wtracala byloby jeszcze gorzej.p.s.cake zycie pracowalam I doksztcalam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to leser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×