Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd się tacy ludzie biorą???

Polecane posty

Gość gość

Odkąd wynajmuje stancje,dopiero poznaje ludzi jacy sa naprawde... jeszcze rozumiem sloikow co dojezdzaja pksami a potem mieszkaja w akademiku. Ale ludzie z miast i rzekomo dobrych rodzin?! Teraz mieszkam z 25 letnia dziewczyną. Syfiara straszna.. Nie przeszkadza jej pleśń, brud i w ogóle. Jak się wprowadzilam to wszedzie byl kurz, a odpływ w kabinie zapchany włosami i brudem o konsystencji tłuszczu. Wszystko się kleiło, wyglądało jakby nie było ruszane od lat po tajfunie. Potrafi zostawić naczynia i nie myć ich póki nie potrzebuje. Wszystko brudne z resztkami jedzenia, śmierdzi -ona palcem nie tknie. Z resztą wspollokatorek dogadujemy sie, sprzatamy a takze myjemy naczynia nawzajem. Jej tez mylysmy a ona nic. Wspolnych czesci tez nie myje mimo grafiku (toaleta czy kuchnia ). Nie myje sie. Znaczy myje ale rzadko. Nie liczy się z nikim. Potrafi zrobić melanż choć wie że za ścianą leżą ledwo żywe dziewczyny (ostatnio wszystkie miałyśmy grypę plus zatoki) . Taka wiesniara.. A niby na zewnątrz wielka dama. Koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co ci chodzi? chyba obejrzałaś mieszkanie przed wprowadzeniem się? trzeba było się nie decydować, albo poszukać czegoś z tymi normalnymi współlokatorkami, po co się męczyć? Na flejowatość koleżaki nie masz żadnego wpływu, ale wspólne mieszkanie jest twoją decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwię się, ze tak wielu niby zadbanych ludzi ma taki sposób bycia. Ble. My jestesmy przypadkowymi wspollokatorkami. Poznalysmy sie dopiero przy wprowadzeniu , kazda z nas od pazdziernika. Oprocz tej 25latki, ona tu od 3 lat mieszka, a mieszkanie ma mniej wiecej tyle. Nawet tampony wrzucala za pralke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje, na szczescie nigdy nie musialam meiszkac z obcymi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę. Mogłabyś się nieźle rozczarować. Moja koleżanka zamieszkała ze swoją przyjaciółką. Znały się od urodzenia, nocowaly u siebie itp. Odkąd zamieszkały razem, juz się nie przyjaźnią. I bynajmniej Nie przez fanaberie którejś :O Ta moja jeszcze jest taka beztroska, ze potrafi wyjsc o 7 rano,wrocic o 19 i oczywiscie nie zgasic po sobie swiatla w każdym pomieszczeniu , w przedpokoju także. Musiałam się wyzalic bo normalnie szlag mnie trafi. Jak dobrze, ze jej umowa zaraz się kończy. Mam nadzieje ze wlascicielka nie bedzie chciala jej przedluzyc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×