Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwionazona23

czy to alkoholizm? pomozcie.

Polecane posty

Gość zmartwionazona23

Witam, jestem zona 25 latka. Maz pije, w kazdy wolny od pracy dzien, piatek dwa piwa, sobota wieksza ilosc alkoholu (3,4 piwa lub wodka ewentualnie piwa + 100 ml wodki). Pije rowniez pokryjomu. Trwa to od 2 lat.. Czy to alkoholizm? Czesto tez wychodzi i wraca totalnie pijany. Nie mam sily walczyc i zabraniac mu tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionazona23
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Musisz myśleć o sobie. Zwijaj żagle, może to go otrzeźwi. Uciekaj i nie kombinuj jak mu pomóc. Myśl tylko o sobie, on już jest stracony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak, to alkoholizm. Piszę to jako weteran tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę. Pije tylko w weekendy, poza tym 2 piwa to wcale nie jest tak dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Diagnozę może postawić tylko specjalista,ale to co napisałaś wskazuje na uzależnienie :(Napisz może, jak Ty się czujesz,kiedy on pije?Czy to Ci przeszkadza,czy może nie jest to dla Ciebie większy problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pije dwa piwa legalnie, drugie tyle w ukryciu. Szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niej to żaden problem, dlatego założyła temat:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestańcie pieprzyć, że 2 piwa dziennie to alkoholizm. Ja potrafię przez tydzień pić sobie dwa piwa dziennie, a potem natępny tydzień nie pije. W weekend czasem nawet 8 pije i co ? Całe życie nie piłem popijam sobie od roku. Nie jestem alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie zauważyłeś/aś :Oale napisała "Nie mam sily walczyc i zabraniac mu tego.. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jestem alkoholikiem " To pięknie!Rozumiem,że diagnozował Cię specjalista od uzależnień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmartwionazoo! To niestety jest czas,w którym trzeba udać się po pomoc.Zacznij od grupy Alanon/grupa dla współuzależnionych/.Napisałaś,że nie masz siły a tam wszystko Ci wytłumaczą a co najważniejsze dodadzą sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy powiedział Ci przy tym,że ani ilość wypijanego alkoholu,ani częstotliwość jego spożywania nie jest jednoznacznym wyznacznikiem decydującym o tym, czy ktoś jest uzależniony czy też nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam taka 'specjalistke' diagnozuje innych a sama mnie na wakacjach namawiała do picia. A jest ceniona specjalistka uzależnień alkoholowych. Sama lubie wypić ale ona potępiła od rana wódkę walić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Potrafiła'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 21:27 Jestes na drodze do uzależnienia.Lepiej z niej zejdź.Problem z alkoholizmem polega na tym,że nie ma wyrażnej granicy od kiedy jest się uzależnionym.A sam uzależniony im bardziej chory tym mocniej temu zaprzecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no chwileczkę. Jak jest wódeczka to już nie jest dobrze. Ja pije sobie czasem piwko bo lubie, ale z umiarem. I powtarzam nie jestem alkoholikiem bo jak nie pije nie mam delirium tremens i nie widze białych myszy :D Alkohol też jest dla ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Specjalistą się jest jeśli ma się odpowiednie wykształcenie, nawet kiedy samemu się popadnie w uzależnienie;tyle że z czasem, picie zżera szare komórki...:( i wtedy ,może dojść do utraty pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem alkoholiczką i widziałam moją terapeutkę pijącą.Chodzę do niej wiele lat i nie piję i nie uważam,że ona z tego powodu ma nie pić.W trakcie terapii nie pije.Coś chyba żle myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu,mam kilku kolegów alkoholików,którzy pili tylko piwko,ja np,winko.Alkohol to alkohol,od każdego można się uzależnic,dlatego złaź z tej drogi.Rok już pijesz a ktoś Ci tu napisał,że uzależnienie nie zależy ani od ilości alkoholu ani od tego czy tenże jest nisko czy wysokoprocentowy.Z Twojej wypowiedzi natomiast można wywnioskować,że sam kojarzysz problem ale próbujesz go zminimalizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem alkoholikiem.W życiu nie miałem delirium i białych myszy też nie widziałem.Nie byłem też na izbie wytrzeźwień,nie leżalem w rowie ani w parku na ławce,nie zabrali mi prawka,wypadku też nie miałem bo po wódce nie jeździłem samochodem,nie biłem żony ani dzieci,nje kradłem,nie siedziałem w więzieniu......tylko cały czas tak głupio rozumowałem jak Ty gościu od myszek.Ja?W życiu...ja tylko... przestałem żyć bez picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionazona23
Hmmm, kiedys mnie to draznilo, teraz w sumie tez... w przeszlosci zabranialam mu picia ale teraz machnelam reka... Czuje sie przegrana... nic nie warta.. Po alkoholu raz mnie uderzyl ale z reguly jest w swietnym humorze... Martwie sie, moj tato mial problem z alkoholem, boje sie powtorki z rozrywki... maz powtarza ze alkoholikiem nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmartwiona to już jest niedobrze.Potrzebujesz pomocy.Bardzo często zdarza się,że osoby współuzależnione/jak rodzic w domu pił to taką osobą jesteś/biorą sobie za mężów uzależnionych facetów.To wynika z Twoich zaburzeń.To nie Twoja wina,ale to Ty musisz z tym coś zrobić.Tak jak pisałam,znajdź Alanon albo terapeutę dla współuzależnionych i ratuj siebie.Sama sobie nie poradzisz.Człowiek wspóluzależniony jest bezradny,pogubiony,czuje się często winny i nic nie wart.Nie ma też na nic siły a o jakiejkolwiek radości czy satysfakcji z życia tylko marzy.To tylko niektóre objawy.Poczytaj o tym,znajdź na youtube świadectwa,możesz też posłuchać bezpośrednio z grup.Była taka grupa kiedyś www.spiker.poznań i tam były wypowiedzi uzależnionych i wspōłuzależnionych.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionazona23
Dziekuje, pomysle nad tym, tym bardziej ze nie jestem sama, mamy dwie coreczki... Miewam chwile myslac,ze wszystko wyolbzymiam, ale martwie sie o nasz zawiazek, dziewczynki i przyszlosc.. Chyba wole udawac,ze nie widze problemu bo przeciez jest mlody moze wkrotce sie ogarnie... Czesto zaluje slubu z nim, przeszlosci spedzonej razem. Najgorsze jest to ze nie moge zwroci mu uwagi bo sie unosi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanko, mogę ci opowiedzieć z własnego doświadczenia, a mam spore "doświadczenie w temacie" :) Niestety opis sytuacji który przedstawiasz nie rokuje dobrze. I nie ma znaczenia że to jest tylko piwo a wódka tylko w weekend, itp. Znaczenie ma to że twój mąż NIE POTRAFI KONTROLOWAĆ spożywanego przez siebie alkoholu, a to jest istota uzależnienia. To raz. Po drugie picie w ukryciu, co wiąże się zapewne z poczuciem winy i wstydu wobec otoczenia i chęcią ukrycia prawdziwej ilości przed otoczeniem. To jest bardzo częsty objaw niestety. Teraz piszesz że to trwa 2 lata. To jest tak zwane "picie ciągami". Ciągi alkoholowe to nie znaczy że np. ładujesz wódę 2 tygodnie non-stop i nic nie pamiętasz. Ciąg alkoholowy to sytuacja np. taka że pijesz piwo 2 tygodnie po 2 x dziennie i później (jak ktoś tutaj napisał wyżej) masz np. tydzień przerwy. To znaczy że miałaś 2 tygodnie ciągu i tydzień abstynencji. I nie ma znaczenia ilość pitego alkoholu. Wiele osób zapewne zbulwersuje się, bo znam wiele "normalnych ludzi", którzy tłumaczą się, że jak piją 2 piwa dziennie i mogą sobie to robić 2 miesiące non-stop i 2 tygodnie przerwy to nic takiego złego się dzieje. Otóż nic bardziej błędnego. Picie ciągami to objaw już bardzo zaawansowany i powiem nawet patologiczny, a te przerwy służą tylko temu, żeby udowodnić sobie, że kontrolujesz swoje picie (istota choroby alkoholowej). Jak jest u twojego męża sama wiesz najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholika można przyrównać do kiszonego ogórka, gdy raz się ukisi nigdy nie będzie świeży. Nie łudź się, że będzie lepiej, a tylko gorzej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tego że nie będzie świeży? Ludzie chorują na różne choroby i z wielu jest wyjście. Na tym polega małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jest wyjście przestać pić, ale niektórzy przestają pić po śmierci. To nie takie łatwe przyznać się do słabości do substancji, która zmienia nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×