Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natalia1234123

Męczenie psychiczne i fizyczne.

Polecane posty

Gość Natalia1234123

Zaczne od tego, ze mamy dziecko. Ale ten związek niszczy mnie od środka. Mam leki, zaczynam sie jąkać. Maź często wyjezdza za Granice. Ale gdy wraca na około 3 tyg zaczyna sie koszmar. Ciagle kontroluje moj telefon. Nie moge mieć kontaktu z żadna koleżanka z nikim oprócz moich rodziców. Wyzywa moje koleżanki od k***w i ciagle mi wmawia ze bede taka sama. Gdy ktos na ulicy np sąsiad powie mi dziendobry wmawia mi ze Go z nim zdradzam wyzywa a nawet i bije ale bije w sposób sadystyczny zatyka mi usta i nos żebym nie mogła oddychać. Wkłada mi palce do ust i rozrywa paznokciami podniebienie. Musze uważać na wszystko co robię i mowię. Dziecko płacze gdy on podnosi ton głosu,wtedy zaczyna podnosić Głos celowo. Zeby mały płakał.gdy nie odbiorę od niego tel w chwili w której dzwoni robi mi sceny, krzyczy. Musze odbierać za każdym razem. Wyzywa mnie gdy tylko sie pokłócimy i naszego syna także. Prawdopodobnie pisze z innymi kobietami. Aczkolwiek nie mam 100% potwierdzenia. Jest miły a za chwile szuka powodów do kłótni. Potrafi tyrać mnie cała noc poniżać a ja prosze na kolanach zeby przestał. Dlaczego nie odejdę? Wydaje mi sie ze jestem tak zniszczona psychicznie ze to wszystko moja wina. Przekonuje mnie o mojej nieatrakcyjności ale bardzo subtelnie w stylu ty moj pulpecie, albo kluseczko. Najgorsze, ze pomiędzy swoimi atakami jest strasznie miły dba o mnie robi śniadania, herbatki, masaże, a po czasie znowu wybucha. Zmienia mu sie wyraz twarzy, wzrok. Jakby nie on. Nie moge na nikogo spojrzeć. Ladnie sie ubierać jak nie ma go w Polsce. Nigdzie wychodzić. Nie moge nic. A gdy rozmawiam z mama przez tel wmawia mi ze rozmawiałam z jakas z moich " koleżanek k***w". Przestaje sie odzywać podczas kłótni gdy to bagatelizuje popada w szał, natomiast gdy prosze by nie był zły poniża mnie, popycha.... Tak mi cieżko, bo nawet nie mam komu sie zwierzyć. Ostatnio wyzwał mnie od najgorszych na klatce, bo kolega z liceum powiedzial mi cześć, pewnie większość sąsiadów słyszała pozniej pobił i zostawił nieprzytomna w mieszkaniu. Wrócił następnego dnia jeszcze mi poublizal a ja trzeslam sie okropnie miałam ochotę popełnić samobójstwo. Nawet nie przeprosił, powiedział ze nie mam mu dawać powodów zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1/10 postaraj się bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jest ktos na forum kto był w podobnej sytuacji. Wie jak poradzić sobie z tym wszystkim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ukryta kamera i do sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bałabym sie ze ja znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze, ze zawsze twardo żyłam zasada, ze nigdy nie pozwolę sie uderzyć i ze jak takie kobiety mogą trwać przy sadystystach. To teraz sama przekonalam sie o tym jak cieżko sobie poradzić w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagraj go Telefonem i jeżeli piszesz prawdę i masz gdzie -to odejdź jak nie dla siebie to dla dziecka...najlepiej jak go nie będzie i nigdy z nim nie rozmawiaj i zniknij po prostu.. przykro mi to mówić ,ale ja taki koszmar przeżyłam 7 lat temu i do dzisiaj borykam się z własną psychiką..pomimo ,że mam nowy szczęśliwy związek ..wybucham płaczem chciałabym być wtedy mądrzejsza i nie czekać na cud tylko spieprzać odrazu po pierwszej akcji psychopaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia1234123
Zrobił już tyle strasznych rzeczy, ze aż nie warto pisać bo to aż nieprawdopodobne. Sama sobie sie dziwie, ze nie potrafię odejść. Za każdym razem gdy mowię ze koniec. Wystarczy , ze kiwnie palcem. Mowi ze pójdzie sie leczyć, dwa dni jest okej a pozniej zaczyna sie od nowa. Nawet gdy jest za granica potrafi cały wieczór tyrać mi głowę wiadomościami ze napewno sie z kimś spotykam, a potem gdy wraca wyładowuje to po kilku dniach. Odsunął mnie od znajomych i większości rodziny, groził w mailach chłopakowi mojej siostry ze go pobije bo zawsze miałam z nimi dobry kontakt często mnie odwiedzali i zabierali do babci na wieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm jednym słowem. Masz przerąbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz aby twoje dziecko było tak samo zniszczone jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia1234123
Oczywiście, ze nie chce. Tylko nie wiem jak sie od tego wyzwolić. Nie wiem jak zacząć. Uzależnił mnie od siebie. Odseparował ode mnie wszystkich. Nie mam nikogo. A cieżko mi spojrzeć rodzicom w oczy by wyznać co tak naprawde sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy krok juz zrobiłaś, trzeba dalej działać bez zatrzymania. Zadzwoń do matki , powiedz jej o wszystkim, co on robi , co sie dzieje , macie dobry kontakt w ogole? Jeżeli nie i wiesz ze to przez niego pogadaj z nią koniecznie. Jak mozes pakuj siebie i dziecko i uciekaj !! Jeżeli jeszcze nie możesz to zbieraj dowody , i udup go w sadzie na maxa! Zobaczysz, uwolnisz sie to w koncu poczujesz co to znaczy spokój ducha! Dosyć tego by tobą pomiatał , dosyć !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia1234123
nie wiem tylko jak mam zbierać dowody co zrobić... Zniszczył mi tak psychikę , ze czuje sie jak zero. Wszystko jest uzależnione od jego humorów. Najgorsze jest to bicie robi to w taki sadystyczny sposób ze ostatnio bałam sie ze mnie zabije jak taki psychopata. Zmienia mu sie wyraz twarzy głos wzrok. Boje sie ze jak nie odejdę stanie sie najgorsze. Ale on zawsze po kłótni jest taki czuły. Robi mi to masakrę w głowie, czasami mam wrażenie ze jego złość to moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast pisać na forum to zadzwoń do domu samotnej matki lub do kogoś bliskiego nieważne , że nie masz kontaktu w takiej sytuacji każdy powinien ci pomóc...nie zachowuj się jak egoistka bo dziecko będzie poryte przez ciebie jak dalej będziesz w tym tkwić...on się nie zmieni będzie przyrzekał,błagał a za tydzień znowu jazda..on poprostu jest zniszczony psychicznie,pewnie coś ćpa do tego..chcesz żeby ci odebrali dziecko???nie użalaj się nad sobą tylko walcz a jak nie to d**y nie zawracaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia1234123
Masz racje on sie nie zmieni. Musze działać wiem to. Musze znaleść w sobie ta sile, zeby sie przed nim nie płaszczyć. Poza tym on nie błaga on wszystko zwala na mnie ze to z mojej winy albo , udaje ze nie było akcji. A ja już sie czuje jakbym swój honor zdeptała. Jakbym była w jakiejś sieci. Robi co chce. To jak jakas choroba to jego zachowanie. Kiedyś podejrzewałam, ze moze to być zespół otella ale ten brak szacunku i cała reszta. Urojenia wyglądają bardziej na jakas schizofrenie głupia myślałam ze moge mu pomoc tylko ze jemu sie nie da pomoc. Mam nadzieje, ze jak odejdę ze jak znajdę w sobie tyle siły to go znienawidzę za to traktowanie mnie i małego a jego " dobre traktowanie" po kłótni poprostu pójdzie w niepamięć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×