Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy przyznac się facetowi, że przez wiele lat byłam kochanką żonatego faceta?

Polecane posty

Gość gość
Jak pięknie wytłumaczona rozwiązłość :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JJ_J
Podsuwam jeszcze wytrych słowny. Gdyby zapytał Cię o przeszłość (poprzednich facetów), to zawsze możesz być fair i powiedzieć "Powiem Ci dziś tyle na ile czuję się gotowa. Może kiedyś powiem Ci więcej, jednak nie naciskaj mnie - bo nie chcę kłamać czy kręcić. Daj mi czas." Możesz dawkować mu prawdę, w miarę zwiększonego zaufania. To taki pół-środek i kompromis, no wiemy że faceci często reagują histerycznie a poprzednich facetów. Życzę Ci abyś kiedyś mogła powiedzieć wszystko a on przyją to z miłością i akceptacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodyyyy
Mnie matka chciała wyrzucić z domu,od małego wyzywała ,i kilka razy próbowała przyjebać mi pogrzebaczem,ale to nie znaczy,że przeszłość jest usprawiedliwieniem dla moich błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie wiecie. Osoby, które wychowały się bez ojców będą podświadomie szukać ich w innych facetach. Może stąd wynika zachowanie autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupia? wyjdziesz na dzifke tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodyyyy
20:20 Tym tokiem myślenia powinienem szukać 40 latki jako partnerki życiowej,ponieważ moje relacje z matką są kompletnie zj****e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź idiotka,on też się nie przyzna ze za młodu mamuśki bzykal!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ahhaahhahhahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów. Każdy facet tak naprawdę kochanki uważa za zwykle k***y. Zapewniają taką o miłości tylko żeby ****ać. Zostawi cię to pewne. Żaden nie chce na stałę takiej, która zadawala się z żonatymi bo to dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro spałaś z innymi facetami za kasę,to znaczy,że nie jesteś warta JEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.58 Znasz go? Wiesz, ile jest wart? Znasz szczegóły jego przeszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to pustak W jakim celu chcesz powiedzieć obecnemu facetowi,że romansowałaś z żonatym bo ja tego nie rozumiem? Jak chcesz być szczera do bólu to może powiedz ile razy dziennie załatwiasz potrzeby fizjologiczne ? Miałaś romans ale już go dawno nie ma i to Twoja sprawa i to Ty masz na sumieniu.Było minęło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś mi mój facet przyznał się, że romansował z mężatką z pracy no i co to takiego? Przecież nie robił tego podczas związku ze mną. A że sobie trochę pobzykał mężatkę? Zaspokoił? No wielkie mi halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 11.45 To Twoje zdanie ,zdanie kobiety,faceci myślą inaczej lepiej wiec dla autorki żeby nie mówiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię. No jeszcze gdyby był wtedy z związku, to by zdradzał kogoś, a tak? Co mi do tego z kim był przede mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edel
Ale dlaczego musisz mówić, że romansowałaś z żonatym? Myślę, że 6 lat to nie jest zwykły romans. Nazwałabym go mimo wszystko jakimś związkiem. Możesz powiedzieć obecnemu partnerowi, że bardzo kochałaś poprzedniego partnera, byłaś z nim w związku przez 6 lat, ale niestety on nie chciał się zdecydować na małżeństwo i dzieci z Tobą, więc odeszłaś. To będzie prawda, natomiast nie musisz mówić, że był żonaty. Chyba, że on się spyta bezpośrednio to wtedy nie zaprzeczałabym. Ale niepowiedzenie nie oznacza od razu kłamstwa... Jeżeli boisz się, że źle będzie na Ciebie patrzeć to nie mów. Mam podobną sytuację. Ale też troche inną. Mój partner formalnie jest żonaty, ale nie mieszka z żoną i dziećmi. W zasadzie dawno wyprowadził się z domu zanim mnie poznał. Żona nie chce mu dać rozwodu, robi problemy i utrudnia kontakt z dziećmi. Partner jest ze mną i mieszka ze mną, tworzymy normalny związek, ale formalnie jest żonaty. Jak się nie uda ten związek to przyszłemu partnerowi nie będę mówiła, że był żonaty. No bo po co? Papierek się tak bardzo liczy? Tylko, że Twoja sytuacja jest inna, bo zapewne Twój eks żył z żoną itd. prawda? Trudna sprawa, ale jeżeli już teraz to Cię gnębi to zastanów się poważnie. Sama mówisz, że byłaś zakochana, że liczyłaś, że jednak założycie rodzinę. Ja bym powiedziała, bo to on przysięgał wierność żonie, a nie Ty. Co najwyżej byłaś naiwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No proszę, ładnie się rozpisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanki węszą po kafeterii jak wściekłe suki hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to jesteś szmatą przede wszystkim, że brałaś się za zajętego faceta czyli związek jest dla Ciebie niczym. A zatem twój związek też jest dla Ciebie niczym. Inna sprawa, że uprawiałaś seks nie będąc w związku a to już puszczalstwo no chyba, że przyjaciel-jeden partner, kawaler - to już inaczej wygląda a tak no cóż słabo wypadasz. Jeśli Go kochasz i chcesz budować związek na miłości, szczerości to powinnaś mu powiedzieć by miał wybór i mógł sam zdecydować a jeśli nie powiesz to znak, że go nie kochasz i budujesz związek na kłamstwie, obłudzie. Byłaś kochanką a pewnie będziesz chciała by on był Tobie wierny a wiesz jak to się nazywa? Hipokryzja. Nikt Tobie nie może kazać powiedzieć ale zastanów się czego chcesz? Związku czy szopki? Prawdy czy kłamstwa? Chcesz być kochana taka jaka jesteś naprawdę czy tylko za swoją maskę i pilnować się na każdym kroku by maska nie opadła? Wybór należy do Ciebie. Ja osobiście oferuje swojej potencjalnej przyszłej dziewczynie czy kobiecie pełną wierność, miłość, wsparcie i oddanie. Nigdy seksu nie uprawiałem jeszcze. Mógłbym pójść do prostytutki ale czy jak bym się czuł kochając się ze swoją ukochaną. Ty podobne sytuacje masz już za Sobą. Teraz pytanie czy się przyznasz kim i jaka jesteś czy będziesz całe życie udawała kogoś kim nie jesteś. Wg mnie lepiej poczekać trochę i odnaleźć kogoś kto nas w pełni zaakceptuje nawet z tymi nieładnymi historiami. Zastanów się również co byś chciała by zrobił twój partner jeśli miałby takie nieładne historie w swoim życiu? np. gwałty na dzieciach czy kobietach, molestowania, zabójstwa, handel narkotykami czy ludźmi itp. Czy chciałabyś wiedzieć z kim się wiążesz? Odpowiedź należy do Ciebie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edel dziś '' Ja bym powiedziała, bo to on przysięgał wierność żonie, a nie Ty. Co najwyżej byłaś naiwna... '' Zawsze chce mi się śmiać, jak kochanki potrafią szybko się usprawiedliwiać :) A wy, nie macie sumienia? Zasad? Wartości? Kręgosłupa moralnego? Pewnie Wam te słowa są nieznane, prawda? Owszem, on przysięgał, ale wy ŚWIADOMIE wchodzicie w taką relacje, jesteście współwinne, tak samo jak niewierny małżonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edel
Nie czuję się winna, może jakbym wiedziała, że jest żonaty to bym się z nim nie spotykała. Ale skoro i tak nie mieszkał z żoną i chciał z nią wziąć rozwód to sprawa jasna. Natomiast gdyby był hipokrytą - miał żonę, mieszkałby z nią nadal i wracał do niej każdego wieczoru to raczej wiadomo byłoby, że mnie nie kocha tylko się mną bawi. Wtedy trzeba takiego gada pogonić, ale rozumiem dziewczyny, które nadal tkwią w takich związkach, bo jak się już człowiek zakocha to ma przechlapane... i trudno się z takiego układu wykręcić. Każdy ma inną moralność. Każde państwo, plemię, subkultura tworzy swoje własne zasady i są one naprawdę różne. Są miejsca na Ziemii gdzie jedna kobieta może mieć kilku mężów i co? I nic. Po prostu takie są tam zwyczaje. Małżeństwo to sztuczny wymysł kultury i społeczeństwa. Dawni kobiety nie miały nic do gadania i były zmuszane do ożenku, bo np. rodziny chciałby połączyć swoje ziemie. Czasy się zmieniły. Jeżeli kochasz partnera i Ci na nim zależy to jesteście w związku-parą i się nie zdradzacie. Wszystko jedno czy masz to na papierku czy nie. Są też małżeństwa otwarte, które swingują. I między partnerami jest to ok. Różne są formy związków. Najważniejsze, żeby nie krzywdzić siebie nawzajem. I też jestem przeciwna rozbijaniu rodziny. Lepiej unikać żonatych i mężatki, bo to naprawdę problemy emocjonalne gwarantowane. Najpierw te osoby powinny się rozwieść i poukładać sobie życie na nowo, a nie zaczynać od końca czyli od zdrady :/ Ale prawda jest też taka, że jeżeli kobieta lub mężczyzna zaczyna szukać szczęścia poza swoim związkiem to oznacza, że nie ma już tam miłości. Bardzo przykre, ale tak często się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie kobiety mają prawo uprawiać seks z zajętymi facetami i musicie się do tego przyzwyczaić, że inne kobiety będą uprawiały seks z waszymi facetami. Przez takie swoje zachowanie sprowadzacie mężczyzn na ciemną stronę mocy i przez was stają się złymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha... no tak ten nie wracał do domu. To jaki masz problem, powiedz swojemu. Przecież byłaś z tak fajnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem powiedz mu bo jak sie dowie od kogos innego i sie w****i to bedziesz miec pozamiatane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochany załamany
Znalazłem się w takiej sytuacji jako facet. Poznana kobieta przez ponad 2 lata spotykała się 1-2 razy w miesiącu na seks z żonatym. Mieli taki układ, że do czasu gdy ona nie znajdzie stałego partnera będą się spotykać. Poznaliśmy się przez neta dzięki naszej wspólnej znajomej. Ona podczas tych erotycznych spotkań opowiadała mu o poznanych facetach ale z żadnym się nie związała. O mnie też mu opowiadała do czasu gdy do niej przyjechałem i razem zamieszkaliśmy. Jednak o jej życiu nie dowiedziałem się od niej. Cały czas na ten temat mnie okłamywała i nie mówiła prawdy. Mam do niej żal i brak zaufania choć jesteśmy razem. Czasami jej wypominam to a ona obecnie żałuje swego postępowania. Wiem że nigdy nie powie mi całej prawdy. Mogę się tylko domyślać. Ona przysięga że od kiedy razem mieszkamy jest mi wierna. Boli to mnie ale żyć trzeba dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×