Macie szacun do studentów medycyny i absolwetntów?

Że sobie poradzili na takich cięzkich studiach? Wiekśzość ludzi by na takich studiach chyba wykitowała...

Większy szacunek mam dla górników i strażaków. Większość ludzi nie wytrzymałaby dnia w kopalni

A ja podziwiam ludzi pracujacych w 40 stopniowym upale.

Byc lekarzem to też ogromna odpowiedzialność, w sumie to nalezy im sie ,ze tyle zarabiają co teraz...A studenci musza się bardzo starać zeby sie utrzymać, w przeciwienstwie do 90% lipnych kierunków, jednak jak się słyszy ,że ktoś studiuje medycynę lub stomatlogię to największy prestiż

Samo studiowanie medycyny choc może jest wiecej nauki niż na przecietnym kierunku, nie świadczy jeszcze o tym kto jakim będzie lekarzem , jest mnostwo konowałów Poza tym to nie prawda, ze oni sie ucza bez przerwy, na studiach chodziłam do akademika gdzie studiowali w duzej czesci ludzie z lekarskiego i od imprez wcale nie stronili

Większość studentów i absolwentów medycyny ma o sobie baaardzo wysokie mniemanie. Zachowują się, jakby pozjadali wszystkie rozumy, a tak naprawdę g****o wiedzą, bo tylko książek się naczytali. Lekarze i pielęgniarki w szpitalu patrzą na nich z rozbawieniem albo politowaniem. Ta buta oczywiście szybko znika, kiedy okazuje się, że teoria z praktyką nie zawsze mają wiele wspólnego.

Napewno mam do nich wiekszy szacun jak do absolwentów marnych kierunków w prywatnych szkołach gdzie placi sie za papierek

Mojsa siostra jest po medycynie a podziwi mnie studiująca na politechnice. Mówi, że nie dałaby rady z tą całą matmą, elektrotechniką itd. Dla każdego co innego jest trudnego. I każdemu człowiek należy się jednakowy szacunek bo jest tak samo ważny.