Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sytuacja w autobusie

Polecane posty

Gość gość

Wracalam dzis autobusem do domu i zauwazylam kobiete z dzieckiem okolo roku. Kobieta byla obrzydliwie otyla, pomyslalam sobie, ze pewnie ma jakies problemy z hormonami. Jednak mylilam sie, po odjezdzie z przystanku, wyciagnela tabliczke czekolady, pomyslalam, ze moze chce sie wzmocnic jednak ona w przeciagu 1 przystanku pochlonela 80%czekolady, wkladajac do buzi 4 kostki na raz. Teraz sie nie dziwie, ze niektorzy mezczyzni zostawiaja swoje zony, dla lepszego modelu. Ja sama przed zajsciem w ciaze schudlam 7 kilo, w ciazy jadlam to co zdrowe bez wymowek na ciastka czy inne zapychacze. jednak nie kazda mysli podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze i co z tego? Jej problem nie twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No faktycznie- problem dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i nie moj problem, ale ile ja sie razy nasluchalam od kolezanek, ze to hormony, ze brak czasu, i mozna tak wymieniac. A jednak brzuch i dupa rosnie. A mezowie nie takie zony brali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nadal nie twój problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy lubią kobiety w takim rozmiarze. Poza tym może jest kochająca matka i żona. Ma coś, czego nie ma inna. Najlepiej będzie jak zaczniesz pilnować swoje 4litery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie jej problem, ale jej spostrzeżenie, którym dzieli sie innymi. Może ty nie widzisz nic poza swoimi problemami, ale nie wszyscy. Oczywiście, że jest to błahostka w dobie terroryzmu, ale na forum w stylu kafe temat całkiem dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietka zagryzala smuteczki, pewnie jak kazda z was gdy nikt nie patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby tak ciebie twój wcześniej nie zostawił :D Lepiej mieć pulchną żonę niż taką zołzę ;) P.S. Sama mam niedowagę żeby nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:10 Ale musisz mieć nędzne życie, że w ogóle tak pomyślałaś...:/ Skąd takie kompleksy? Ja słodycze jem dla przyjemności i zawsze dla towarzystwa, z przyjaciółkami, koleżanką z pracy,mężem... Durny pomysł żeby musieć to ukrywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie twoj problem czy mnie zostawi czy nie :) ciekawe czy bys przeszla obojetnie obok takiej otylej osoby, ktora sama sobie szkodzi i to na wlasne zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przez wiele lat zmagam sie z nadwagą . Na śniadanie zazwyczaj owsianka lub dwa kawałki pieczywa ciemnego z czyms tam , drugie owoce , obiad np dwa ziemniaki , mięso, dużo surówki , popołudniu warzywa i owoce . Owszem zjem podczas weekendu dwa-tzry kawałki ciasta . Czasami kawałek czekolady , kieliszek wina lun pięc sloonych paluszków . Ale nie obżeram sie i jadam do godz 18 . Chyba ze jestem w gościach to cos małego zjem po tej godzinie np galarcik z kurczaka , troche sałatki . Chodziłam swego czasu do dietetyka i pod jego okiem przez 1.5 roku schudłam 2,5 kg a z portfela ubyło mi stanowczo więcej . Latem rower , spacery , zimą rower stacjonarny . Niestety nadwaga spora .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 moze masz nietolerancje na gluten? Poczytaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niestety tez jestem z tych, które kochają słodycze. Smuteczków nie muszę zagryzać, bo na szczęście mnie omijają :) Koleżanki zazdroszczą mi figury, ale ma ona wysoka cenę - wieczna dieta, wyrzekanie się słodyczy (choć upadki się trafiają ;)) i dużo ćwiczeń, ale to akurat lubię. To kwestia wyboru - szczupła sylwetka i kontrola jedzenia czy pozwalanie sobie na jedzenie bez ograniczeń kosztem nieładnych zwałów tłuszczu. Jest jeszcze oczywiście opcja, że owa kobieta w autobusie jednak sie odchudza, ale pozwoliła sobie na taki "wyskok" jako nagrodę lub pocieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ma dosyć tych c*******h diet? Ja tak miałam a teraz mam wyj****e wiem ze będę juz zawsze gruba. A mąż? No cóż zawsze może znaleźć chuda blondynę z jędrnymi cycami. A ja dlaczego mam ze wszystkiego rezygnować i bez przerwy chodzić glodna. W ogóle to dobrze by bylo jakby zmienili w przysiędze ślubnej na " będę Ci wierny o ile nie utyjesz" to każdy miałby jasność przyznanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej nie, w nagrode to moze byc kostka czekolady a nie cala tabliczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×