Ćwiczenia a zerowa kondycja fizyczna. Pomoże mi ktoś? Wypowiedzcie się proszę.

Dziewczyny, wzięłam się za siebie, raz, że chciałabym odrobinę (ok 5kg) schudnąć, ale przede wszystkim chcę ujędrnić i jakoś wysmuklić swoją sylwetkę. Problem w tym, że mam zerową kondycję, nigdy nie lubiłam aktywności fiz, ale teraz jakoś złapałam bakcyla, nakręciłam się i chcę to pociągnąć. Nastawiłam się na ćwiczenia z Chodakowską, przedwczoraj zrobiłam pierwszy Skalpel. Właściwie to zrobiłam 20min, bo więcej zwyczajnie nie miałam siły (nogi mi drżały, nie mogłam wytrzymać już w żadnej pozycji z tych ćwiczeń). Wczoraj to powtórzyłam, dzisiaj mam zakwasy (ale wcale nie jakieś gigantyczne) i właśnie nie wiem - robić dzisiaj też te ćwiczenia? Nie chcę sobie zrobić krzywdy, nie wiem ile powinnam ćwiczyć, co ile robić przerwy, czy w ogóle robić. Może ktoś miał podobnie i podzieli się swoimi doświadczeniami? Długo zajęło Wam wyrobienie jakiejkolwiek, nawet minimalnej kondycji?

Nie znam sie ale powiem Ci, ze ja cwicze 3 razy w tyg

Autorko, nie cwiczy sie od razu codziennie, jesli nie masz kondycji. Jak masz zakwasy, to zdecydowanie dzis odpocznij, nawet jutro. Na zakwasy pomaga kapiel w solance lub basen. Mozna tez spacerowac, rozciaganie tez moze pomoc lub masaz, ale wszystko delikatnie. Z czasem wydluzaj treningi, jesli dalas rade zrobic tylko 20min to ok. Nastepnym razem zrobisz odrobine wiecej. Nastaw sie na cwiczenia np 3 razy w tygodniu i to juz da efekty. Musisz pamietac, zeby odpowiednio sie odzywiac****ic duzo wody.

Ja ćwiczyłam od października do stycznia tamtego roku, Chodakowska, Mel B.. Zazwyczaj 40 minut dziennie, ale zaczynałam od 20 minut, 4-6 razy w tygodniu. Kondycje miałam zerowa, ale zawsze jak się rozgrzewałam do ćwiczeń, czyli bieg w miejscu, sprint czyli taki szybki bieg z wysoki unuesionymi nogami, pajace, to każdego dnia zrobiłąm ten jeden- dwa pajace więcej, rozgrzewke o minute, dwie, trzy dłuższa i po jakims czasie, powiedzmy po 2-4 tygodniach odczuwałam zmęczenie dopiero przy końcu treningu. Dodam, że schudam wtedy z 59 do 52kg i straciłam sporo cm w udzie, talli. W udzie to mi zjechało w pierwszy miesiąc z 55cm do 51cm.

Polecam bieganie :-D

Rób przynajmniej dzień odpoczynku pomiędzy ćwiczeniami. Ewentualnie możesz jednego dnia poćwiczyć określone partie np. nogi i pośladki, a drugiego inne. Przy twoim braku kondycji szybko możesz się przetrenować i nabawić kontuzji. I najważniejsze - nie zniechęcaj się, bo każdy kiedyś zaczynał. Nawet ci, którzy biegają maratony, kiedyś dostawali zadyszki po 100 metrach.

Ogromnie Wam dziewczyny dziękuję za rady i wpisy!! Zastosuję się, dziś robię przerwę, zobaczymy jak jutro, a w piątek mur beton znowu zrobię tyle, ile będę w stanie :) Wielkie dzięki!! Wszystkiego dobrego,niech Wam Bozia w dzieciach wynagrodzi :P

Dzień dobry wszystkim przyszłym mamom :) Jestem studentką Psychologii i prowadzę badania dotyczące obrazu siebie i funkcjonowania zawodowego kobiet ciężarnych. Wszystkie mamy, które są w pierwszej ciąży, w 2 lub 3 trymestrze, które nie przebywają na zwolnieniu lekarskim a dalej są aktywne zawodowo proszę o pomoc. https://docs.google.com/forms/d/10_Tg8fS5zHs5Xu6Hy2FdwSVsn_CtgGs-ooUF4tiyAsY/viewform?c=0&w=1 Każda uzupełniona ankieta jest dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję! :*

Nie znam tych cwiczen, o ktorych ty piszesz bo ja akurat chodze na fitness do klubu sportowego ale co wazne...nie cwicze codziennie, tylko 3 razy w tygodniu i ćo bardzo wazne pamietaj, ze najpierw powinna byc rozgrzewka, potem te glowne cwiczenia i na koniec rozciaganie. To bardzo wazne, zeby nie bylo kontuzji a co za tym idzie przymusowej przerwy w cwiczeniach. Mysle ze nie nalezy codziennie cwiczyc....nie znam sie dobrze ale mysle ze lepiej cwiczyc co drugi dzien, co trzeci a np w te dni kiedy nie cwiczyc wybrac sie na dotleniajacy spacer. I odstaw cukier, kupne slodycze i biale kajzerki jesli jesz....zdrowe odzywianie....

Jak możesz sobie zrobić krzywdę, o ile tylko masz zdrowe serce?? Ty chyba nawet z wf miałaś zwolnienie, nigdy nie przebiegłaś się do autobusu, i nie wiem co jeszcze że taką głupotę palnęłaś. Dziewczyno, jak widzisz, możesz mieć zakwasy. Dodam że zakwasy będzie miała też osoba w bardzo dobrej kondycji, jeśli tylko wykona nietypowe dla siebie ćwiczenia, w których użyje tych partii mięśni, które dotąd były oszczędzane. I co z tego? Przejdzie. Normalnie możesz ćwiczyć także z zakwasami. (Kurde, też się muszę za siebie wziąć bo od kiedy psy poumierały a ja sprawiłam sobie samochód, to moja aktywność jest znikoma. Ale zamierzam poszukać czegoś co mi sprawi frajdę. Same ćwiczenia dla ćwiczeń są nudne jak flaki z olejem. Teraz czekam aż mi minie przeziębienie i będę jeździć na rolkach i łyżwach. Może i tobie spodoba się amatorsko jakiś sport?)

A siłownie? Tak jest tyle ciekawych przyrządów że każda znajdzie coś dla siebie! Jeśli jest na poziomie czyli czysto, i z fajną muzyką, to można się uzależnić. A jak wciągnie, to i efekty będą wyraźnie widoczne, i tak jeść się nie będzie chciało, i endorfiny wywołają dobry nastrój. Twoje ćwiczenia, które masz, i siłownia np 2 razy w tygodniu czy nawet tylko raz gdy ćwiczysz w domu, ZNAKOMICIE by się uzupełniały.