Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość naprawde mi smutno

ma ktos fachowa wiedze?

Polecane posty

Gość naprawde mi smutno

Kochani! Mam straszny problem, ale nie tyle ze soba, co z narzeczonym. Gdy go poznalam, powiedzial mi, ze choruje na depresje. Codziennie lyka tabletke. Raz w miesiacu spotyka sie z lekarzem. Moj narzeczony jest osoba bardzo wrazliwa i zamknieta w sobie. Byle blahostka doprowadza go do wielkiego smutku i przygnebienia, ale najgorsza jest praca.. On pracuje w fabryce, juz baaardzo duzo lat w jednym miejscu i wystarczy, ze ktorys z kolegow cos nie tak powie, skrytykuje lub jest niemily, to juz tragedia gotowa. W zeszlym roku elektryk powiedzial cos przykrego i moj narzeczony wyladowal na zwolnieniu lekarskim na 3 tyg! Mnie to tez dotyka gdy bliska mi osoba choruje, przeciez kocham go nad zycie! On jest taki bezbronny, nie umie nic odpowiedziec, odszczekac sie, bo mowi, ze to by nie bylo mile dla tej drugiej osoby... taki paradoks.. Wczoraj wrocil z pracy poddenerowany, smutny, od razu wlaczyla mi sie czerwona lampka, pytam co sie stalo? Mowi, ze kolega.. i jest bliski placzu... Co mam zrobic? Serce mi peka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam cię bo nie każda kobieta dałaby radę wytrzymać. Facet ma problem sam ze sobą i każdy kto coś mu powie nie tak będzie przyczyna jego leków depresji i złego samopoczucia. Brak mu pewności siebie i nie umie sobie radzić. Moja znajoma miała podobne nastawienie ( tez byla w depresji a do tego stanu doprowadziła ja była szefowa) i długo sie to za nią ciągnęło. Zmieniała prace środowisko i było niby ok ale po pół roku wszystko wracało. Brała leki chodziła do psychiatry i po psychologach. Tabletki same w sobie nie pomogą musi tez być praca nad sobą. Jej psycholog nie pomógł wiec polecilam jej coucha. To osoba prowadząca spotkania w grupie lub indywidualne, które polegają na pracy nad sobą nad nastawieniem nad zmiana toku myślenia i postrzegania pewnych spaw. I tak jak wcześniej koleżanka wpadała w coraz to większa depresje tak tabletki plus spotkania z couchem pomogło. Całkiem inna babka z niej bardziej spokojna i zadowolona i myśl o pracy nie wprowadza ja w stres i nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sranie w banie z jakims couchem-cudotworca! Na psychoteriapie musi isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×