Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Luna2424

Samotna w związku

Polecane posty

Gość Luna2424

Nie wiem co robić co myśleć. Zaczęło się od tego, że nie ma dla mnie czasu. Jeśli już to o godz. 22. Gdzie je też wstaje do pracy na 7. Tak było przez pół roku. Na palcach jednej ręki można policzyć ile razy widzieliśmy się wcześniej z tym ze wcześniej oznacza 20. Mieszkamy 12km od siebie i mamy samochody. Z tym ze on pracuje na gospodarstwie swoich rodziców. Dużym i ciągle jest goniony do pracy, nic mu nie wolno, od małego ma do głowy włożone tylko praca i praca. Najgorzej było kiedy byłam w ciąży i tego wieczoru zaczęło się krwawienie... A on mi powiedział, że ma pracę, musze sama sobie poradzić i dodał uważaj na siebje. Po czy odezwał się przez smsa po ponad 2godzinach. Nigdy na nikim się tak nie zawiodłam. Sama z ogromnym bólem i krwawieniem dojechałem do szpitala oddalonego o ponad 30km. Ale było za późno. Boże jak ja coerpialam i nadal cierpię. A on wtedy był zdziwiony, że jestem na niego wściekła. A mógł być miałby go kto zastąpić ale jedyne jego wytłumaczenie jest takie ze on ma tak zakodowane i koniec. Więcej czasu i opieki ma dla swoich krów niż dla mnie. A tak bardzo go kocham i nigdy go tak nie zawiodłam. Zawsze to ja czekam, całe życie podporzadkowalam jemu, zawsze mam dla niego czas. Ostatnio też miałam problem zdrowotny związany z wcześniejszym poronieniem i myślał że to przez to ze jestem w ciąży i tak się obawiał tego wszystkiego i wgl chodź mówiłam mu ze brak okresu będzie oznaczał u mnie bezpłodność. A on stwierdził że o ty. Zapomniał i to moja wina ze mu nie przypomniałam. Nie zlicze ile razy nie stanął w mojej obronie kiedy mój pijany ojciec coś do mnie mów a on stał obok. Ile razy coś nie wychodziło, coś obiecał i nic z tego. Rozmawiać tez dłużej nie możemy. Wie, że mam depresję ale jakby o tym zapominal. I obraża się na mnie kiedy mam gorszy dzień. Wiem, że ma ciężka prace, bo moi rodzice też mają gospodarstwo ja dodatkowo mam ojca alkoholika i nie czuje tego wsparcia. Kiedy ojciec zachorował poważnie i mama też zostałam sama z gospodarstwem i młodszym rodzeństwem do opieki. Przez pierwszy miesiąc przyjeżdżał na godzinne dziennie do pomocy potem już o mnie zapomniał. I prze cały miesiąc praktycznie musiałam radzić sobie sama z babcia. Bo zawsze coś. Juz się rozstalismy ale on wie ze go bardzo mocno kocham i zawsze pozwolę mu wrócić i będę walczyć. Zawsze wychodzę na ta zła bo chce się z nim widywać trochę więcej. A on czasami myśli ze mi coś kupi albo da i to załatwi sprawę i tak mi wynagrodzi brak siebie. Czasami mowi, że ma dosyć tej pracy po 18godzin dziennie i nic nie korzysta z życia ale też nic nie robi w tym kierunku żeby to zmienić i ciągle tylko powtarza, że nic nie może. Czasami myślę, że tak mówi żeby mnie uspokoić i żebym nie marudzil ze go nie ma. Co mam zrobić sama nie wiem. Wiem jedynie, że jestem głupia, że w tym siedzę, ale też wiem ze jeśli ja bym sobie opuściła to on mi pozwoli odejść i nic nie zrobi. A ja chcę z nim być i być szczęśliwa. Juz trochę się zmienili ale to wciąż za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do związku potrzebne są dwie osoby, nie jedna, Dwie muszą się starać, dwóm musi zależeć, a jemu najwidoczniej nie zależy. To wydarzenie z poronieniem jest jasnym sygnałem, że nie jesteś dla niego ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Wiem jak to jest, bardzo Ci na pewno ciężko. Ja odeszłam ale na szczęście wtedy się obudził i zawalczyl o mnie. Odszedł od toksycznej rodziny i jesteśmy teraz bardzo szczęśliwi. Życzę Ci tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×