Co z nim?

Cześć, Muszę zobaczyć jak na tę sprawę patrzą inni. Otóż. Na studiach licencjackich miałam kolegę, tylko kolegę. Kiedyś podczas pewnej imprezy ktoś w jego towarzystwie powiedział mi, że ładnie wyglądam. Później, gdy mogliśmy zamienić słowo sam na sam, powiedział mi: "X, ty naprawdę bardzo ładnie dzisiaj wyglądasz". Tak prosto w oczy, powoli, sam na sam. Później miałam przerwę w studiowaniu, słyszałam od koleżanek, że wypytywał się co u mnie. Skończyłam studia, na magisterkę poszłam gdzie indziej. Kontakt się urwał. Ostatnio miałam pewną pewną sprawę do załatwienia w miejscu, w którym jak się okazało, pracuje. No i gdy mnie zobaczył to na całe pomieszczenie "Cześć X!", uśmiech od ucha do ucha, błysk w oku (dosłownie). Znowu pytał się co u mnie słychać, pogadaliśmy trochę. Czy ja mu się podobam? Mnie to wygląda na zwykłe koleżeństwo ale może się mylę?

Być może się myle, ale po moich obserwacjach: nie istnieje ze strony mężczyzny coś takiego jak przyjaźń z kobieta. Zawsze ma to jakiś podtekst i wydaje mi się, że i Twoje spostrzeżenia są wyjątkowo wymowne. Podobasz mu się. Z reszta pyta się o Ciebie, cieszy na twój widok. Musi naprawdę Cię lubić. Zamiast wypytywac obcych ludzi sama się spytaj i zobaczysz.

Czyli jednak raczej dobrze podejrzewałam. Mam tam jeszcze jedną rzecz do załatwienia, zobaczymy co będzie jak mnie kolejny raz zobaczy :).

hehe jakbym takie sprawy rozgrzebywała to by mi życia zbrakło, sorki nie odbierz tego za hejt ale musisz mieć marne powodzenie że zastanawiasz się nad tym, no chyba że jesteś w nim zakochana to zmienia postać rzeczy całkowicie!!

Oj tam marne powodzenie, każdy ma albo mial takie dylematy