Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona bez nikogo

Brak rodziców, rodziny.. Mam tylko męża. Czy któraś ma podobnie?

Polecane posty

Gość gość
Dajcie spokój z tą agatką. Ludzie trochę dystansu. Przecież to na kilometr wali prowokacją. To jakaś jajcara. Trzeba sie z tego śmiać bo od tego są takie kawały a nie przeżywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćr566
Ja mam rodzicow i meza. Dzieci nie mamy-nie moge miec, on to zaakceptowal juz na poczatku zwiazku.Nie mam rodzenstwa ani znajomych czy przyjaciol. Moj maz ma 3 rodzenstwa, kazdy z nich zalozyl rodzine, maja dzieci. Jak sie spotykamy jest wesolo. Ma tez duzo znajomych, z ktorymi spedzamy czas. Nie czuje sie teraz nieszczesliwa, ale boje sie przyszlosci. Jak czytam watki o zdradach i pomysle ze on kiedys moglby mi to zrobic... ze wtedy koniec i on zniknie z mojego zycia, zniknie jego rodzina ktora lubie, znikna jego znajomi, czuje ze zostanie z niczym, jest to strasznie przykre. Staram sie myslec pozytywnie, ale czasem nachodza mnie zle dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie mam nikogo ani rodziny ani rodzicow ani meza... to jest prawdziwa samotnosc niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz męża i dziecko i uważasz, że jesteś SAMA?/???? to czego wy kuźwa chcecie od tego życia? Jak ludzie nie mają rodziny, czują się sami. masz rodzinę, czujesz się sama. A ja mam rodzinę, a i tak zuję się sama, bo nie mam bliskiej koleżanki i co?>??? i tak mozna w nieskończoność. masz przyjaciól, nie masz faceta, jesteś samotna. kuźwa, co musi być, byscie samotni nie byli???? mój ojciec nie ma nikogo, a jest szczęsliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona bez nikogo
Jeśli ostatni post jest skierowany do mnie to oswiecam cię że nie mam dzieci. A nawet jakbyśmy mieli, to widać że kompletnie nie rozumiesz o co chodzi, więc się lepiej nie udzielaj i to jeszcze w taki prymitywny sposób, bo naprawdę nie życzę Ci żebyś czuła to co ja i niektóre z dziewczyn które już się wypowiedzialy. Do dziewczyn które opisaly swoje sytacje -wiem dokładnie co przezywacie. Też czasem włączam serial, seks w wielkim mieście przerobilam już parę razy :-) jedyne czego nie lubię to takich rodzinnych filmów, czasem mi na nich przykro. Chciałbym żeby ktoś do mnie zadzwonił tak normalnie z rodziny, porozmawiać,złożyć życzenia na urodziny itp. Żeby mieć mamę, która zawsze doradzi, pomoże ciepłym słowem, wesprze. Nie mam nawet przyjaciółki, bo po moim wyjeździe za granicę już wiele lat temu wszystko się pourywalo. Tutaj poznawalam czasem kogoś ale za granicą przyjaźń słabo się jakoś rozwija, ludzie wyjeżdżają itp. Nic z tego. Mam tylko męża, całe szczęście że cudownego i tym bardziej współczuję tym co nie mają wsparcia nawet w parterze. Czasem czuje ze nie mam sensu życia. W moje urodziny nikt nie złożył mi życzeń, to tylko taki przykład jak bardzo jestem żałosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona bez nikogo
Jestem człowiekiem widmo. Jakbym zmarła lub zaginęła to jedyna osoba która by to przeżyła to mój mąż. Boże, jakie to żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech... a ja jako młoda dziewczyna wstydziłam się chłopaka wprowadzać do swojego życia jak jakiś był zainteresowany bo jak kogoś poznawałam to zazwyczaj był towarzyski i przebojowy a ja bałam się że jak odkryje że mam tylko jedną koleżankę to że stwierdzi że nie mam żadnego życia i że coś ze mną nie tak :O A wy tu wszystkie macie mężów i ich to nie odstraszyło wcale. Głupia byłam. A jeszcze dodam że jak na studiach najmowałam pokój z tą jedną, jedyną koleżanką to najęły też z nami pokój dwie inne obce dziewczyny i jedna po kilku miesiącach stwierdziła że jakby miała żyć tak jak ja to by zwariowała... Ja się bałam zapytać co ona ma na myśli i stwierdziłam w duchu że chodziło chyba o to że nie przyprowadzałam na mieszkanie żadnych innych koleżanek ani kolegów. Standardy społeczne jakie obserwowałam dookoła siebie były takie że każdy był otoczony wianuszkiem znajomych a ja nawet na urodziny nie miałam kogo zaprosić. Rodziców miałam, brata miałam ale oni nie spędzali ze mną na co dzień czasu, nie prowadziło się jakichś fajnych rozmów, a takie okazje jak urodziny to tylko rodzice składali życzenia (a brat nawet i to nie) ale nie było czegoś takiego że sie siedziało z tej okazji z rodziną przy stole. Teraz jestem już dorosła, ale kontakt z rodzicami jakiś tam utrzymuję średnio raz w tygodniu, bywało że rzadziej, z bratem już gorzej powiedzmy że napotykamy na siebie przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona bez nikogo
Ja nawet odpuscilabym znajomych, koleżanki byle mieć kogoś z rodziny. Najbardziej marze o matce. Brak rodziny jest dla mnie tak jakby kompleksem, heh nie wiem czy ktoś mnie rozumie? Jak chce poznać jakiś punk widzenia, porady kobiecej to wchodzę na kafe. Jakbym miała mieć dziecko, krok po kroku musiałabym czytać porady anonimowych tutaj kobiet odnośnie pielęgnacji itp . To samo tyczy innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam identycznie.. moja rodzina nie utrzymuje ze mna w ogole kontaktu.. nawet swojego wnuka nie widzieli na zywo.. smutne Zaprosilam ich na moj slub (chrzesna, ciotki, rodzice). Tylko moje znajome z liceum przyszly.. No nic. To wplywowi ludzie, nie chca miec ze mna kontaktu, co zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mixin
no właśnie niektórym osobom ciężko to pojąć to uczucie pustki :-( a mój mąż ma rodziców i jest jednym z 6 rodzeństwa te grille ,urodziny spotkania teraz Boże Narodzenie i dom jego mamy pełen radości a ja jak pies sama owszem mam dzieci ,ale one nie zastąpią MATKI CZY SIOSTRY itd. niestety mam to samo czuję się żałośnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona bez nikogo
A najgorsze jest to że całe życie staram się o tym zapomnieć, nie myśleć tak. Np postarać się traktować rodzinę męża jak swoją, a ma naprawdę fajnych rodziców ale też baaaardzo daleko lecz są. Ale to nigdy nie będzie to samo. A może komuś się udało tak właśnie "zastąpić " sobie rodzinny klimat obcymi ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestem osobą właśnie taką bez rodziców, są tylko jakieś ciotki (daleko) ale kontakt znikomy no i blisko mam tylko męża z którym oczekujemy dziecka. Pytasz czy rodzina męża może jakoś zapełnić tę pustkę, w moim przypadku nie bo ja nawet nie potrafię tworzyć takiej rodzinnej więzi. Z mężem jest inaczej bo zaczynając z nim nie myślałam o rodzinie i to wszystko samo poszło, naturalnie, a rodzina męża jest swego rodzaju zamkniętym dla mnie kręgiem gdzie ja jestem do męża podczepiona. A przynajmniej ja się tak czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona bez nikogo
Masz rację. Stworzenie takiej więzi jest bardzo trudne. Sama nie potrafię tego zrobić. Może gdybyśmy potrafiły się jakoś przemoc byłoby łatwiej a tak to ciągle będziemy same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×