Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćPetro86

Kurcze, jaka monotonia i pustka mnie w życiu dopadła...

Polecane posty

Gość gośćPetro86

Mam 29 lat, a za sobą ślub i zdradę żony, rozwód. Wcześniej studia, imprezy akademickie - z dziewczynami nigdy nie było problemu i to atrakcyjnymi i wykształconymi. Teraz codzienność, praca praktycznie z samymi facetami, siłownia, basen, ale tam bez sensu do kogoś, kto przyszedł ćwiczyć zagadywać, tym bardziej, że ja chodzę tam w innym celu. Imprezowy styl życia jakoś już nie dla mnie... Raczej człowiek pracy ze mnie. Jestem wysokim, wysportowanym brunetem, ciemnej karnacji, ponoć przystojnym, kiedyś z szansami na ułożone życie, dobrą, ładną i mądrą kobietę, teraz coraz mniej perspektyw, a lata lecą... A ja pozostaję z marzeniami o szczęśliwej rodzinie, o córeczce...:( Aktualnie wszystko pod wieelkim znakiem zapytania. Dziękuję za przeczytanie:) Jakoś mi się dzisiaj zebrało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chciałabym cię nawet z tarczą i dopłatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Co nas nie zabije to nas wzmocni. Skoro wpakowales sie w malzenstwo z kobieta , ktora Cie zdradzila to moze przemysl sobie dlaczego sie zwiazales akurat z taka kobieta. W przeciwnym razie ryzykujesz powtorke z rozrywki. A za marzenia nie karaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuzanna Amelia ææ dziś Co nas nie zabije to nas wzmocni. Skoro wpakowales sie w malzenstwo z kobieta , ktora Cie zdradzila to moze przemysl sobie dlaczego sie zwiazales akurat z taka kobieta. W przeciwnym razie ryzykujesz powtorke z rozrywki. A za marzenia nie karaja xxxxxxxxxxxxxx Mówią, że miłość jest ślepa. Za tą kobietę bym dał sobie rękę odciąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
No to wlasnie Ci odciela - jaja. Powinienes byc zadowolony. A tak powaznie - jesli w tym zwiazku nastapila zdrada i rozpad to znaczy , ze to nie byla milosc. Nie z jej strony. Kochac za dwoje nikt nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie była miłość. Dużo czasu już od rozwodu minęło, a tu taka posucha i nie zanosi się na nic więcej. Ale mnie dzisiaj jakaś deprecha czy cóś dopadło...:/// Fajnie byłoby mieć obok jakąś delikatną, małą rączkę, która by poklepała po ramieniu i powiedziała "będzie dobrze"... Nie wiem, czy będzie mi dane usłyszeć śmiech swojego dziecka... wymarzonej córeczki...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Delikatna mala raczka kiedy zyjesz tylko i wylacznie wspomnieniami o bylej ? Wspolczuje kobiecie , ktora w to wejdzie. Jesli chcesz zbudowac cos solidnego to musisz najpierw posprzatac smieci i bagno bo tym co zostalo zrujnowane. Inaczej Twoja wymarzona mala coreczka bedzie miala nieszczesliwa rodzine. Czy tego chcesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie chodzi, żeby ta delikatna mała rączka była rączką byłej, bo to już jest posprzątane i pozamiatane, powrotu nie ma i nawet nie ma o tym mowy. Chodzi o delikatną, małą rączkę kobiety... Brakuje mi kobiety... Nie jej... Do której odczuwam wręcz wstręt. Pewnie, że zdarzają się dni tęsknoty, ale obecnie już bardzo rzadko i to chyba normalne, dopóki tej pustki nie zapełnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
O tym dokladnie pisze. Chcesz zabic klina klinem. A ja Ci mowie , ze nie jestes na to gotowy i pewnie dlugo jeszcze nie bedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślałam, że faceci też mają takie chwile słabości ;-) Jesteś młodziutki, i fajna żonka, i córeczka przed Tobą jeszcze :-) Pamietaj, facet jak wino, im starszy, tym lepszy, Twoje szanse na kobietę nie zmalały, raczej rosną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minęły już 4 lata i myślę, że jestem gotowy. Czy po tym, że brakuje mi kobiety sądzisz, że nie jestem gotowy na nową osobę w moim życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie myślałam, że faceci też mają takie chwile słabości oczko.gif Jesteś młodziutki, i fajna żonka, i córeczka przed Tobą jeszcze usmiech.gif Pamietaj, facet jak wino, im starszy, tym lepszy, Twoje szanse na kobietę nie zmalały, raczej rosną... xxxxxxxxx Dziękuję. Oj, mają, mają, uwierz... Na co dzień nikt nie pomyślałby, że mógłbym pisać na kobiecym forum takie rzeczy... Ręce ciągle zniszczone od jakiś cięższych prac, mimo że na co dzień praca konstruktora przy kompie... ale pod tą zewnętrzną skorupą kryje się człowiek, który też ma uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Nie. Nie po tym. Po tym jak piszesz. To nie ma znaczenia ile czasu minelo. Ty dalej tkwisz w tym samym miejscu i to widac. Zgadzam sie z wypowiedzia goscia powyzej. Co Cie czeka tego nikt nie wie. Kiedy cos Cie spotka tego tym bardziej nikt nie wie. Moze jeszcze kiedys podziekujesz facetowi , z ktorym zdradzila Cie zona za to , ze ja sobie wzial. Ale na pewno nie masz szans na stworzenie szczesliwego zwiazku na takim etapie jak jestes teraz. Nawet nie probuj bo unieszczesliwisz kogos. Czeka Cie okres kwarantanny. Ciezkiej kwarantanny. Takie catharsis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na pewno nie masz szans na stworzenie szczesliwego zwiazku na takim etapie jak jestes teraz. Nawet nie probuj bo unieszczesliwisz kogos. Czeka Cie okres kwarantanny. Ciezkiej kwarantanny. Takie catharsis xxxxxxxxxx Powiedz mi proszę, na jakiej podstawie tak sądzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Na podstawie tego co napisales i jak to napisales. Poza tym tak jest w zyciu , ze wszystko dzieje sie po cos. Ten zwiazek , ktory miales i zdrada , ktora nastapila przesadza definitywnie o tym , ze ten zwiazek musial byc chory. Zgodzisz sie z tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że się zgodzę. Tak, jak wspomniałaś, żeby związek był trwały, obydwie strony muszą kochać. Ja nie byłem kochany niestety, mimo wielu zapewnień niemal do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówią, że miłość jest ślepa. Za tą kobietę bym dał sobie rękę odciąć.. xxxxxxxxx Pewnie po tym wyciągnęłaś wniosek, że jest jeszcze nieposprzątane. Dałbym sobie za nią rękę obciąć kiedyś, że wszystkie tak, ale ona nie jest zdolna do zdrady, nie skrzywdziłaby mnie. A prawda była zupełnie inna - okazało się, że kochałem człowieka, który w rzeczywistości nie istniał, tylko w mojej wyobraźni. Kobiety, którą kochałem, najzwyczajniej w świecie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
No wiec wlasnie. Tu juz masz czesc odpowiedzi. Tkwiles w zwiazku , w ktorym nie byles kochany "mimo zapewnien niemal do konca" To bardzo duzo mowi. Dlaczego w takim razie tkwiles w tym zwiazku ? I jeszcze wazniejsze - Czy tkwilbys w nim dalej , gdyby ta kobieta nie odeszla wiedzac to co wiesz teraz ? Nie musisz odpowiatac tutaj. Odpowiedz sobie. Ale tak szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
No widzisz. Jesli uwazales , ze ta kobieta na pewno Cie nie zdradzi a jednak ona zdradzila to moze watro troche dokladniej obejrzec Twoj system wartosciowania ? Inaczej mozesz znowu powtorzyc bajke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
I nie chce byc nieprzyjemna ale to najczesciej wlasnie zdradzani sa ci , ktorzy daliby sobie reke uciac. Tak to jakos jest. Moze dlatego , ze dawanie sobie uciac reki z zalozenie nie jest dobrym pomyslem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie tkwiłbym. Po tym wszystkim powiedziałem kategorycznie, że nie chcę z nią dłużej być. Tkwiłem w związku do momentu, kiedy straciłem do niej zaufanie. Tkwiłem w związku, bo ufałem jej bezgranicznie. Nie, nie jestem typem faceta, którego laska może puszczać się na lewo i prawo, a ja zrobię wszystko, żeby tylko "była ze mną".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuzanna Amelia ææ dziś I nie chce byc nieprzyjemna ale to najczesciej wlasnie zdradzani sa ci , ktorzy daliby sobie reke uciac. Tak to jakos jest. Moze dlatego , ze dawanie sobie uciac reki z zalozenie nie jest dobrym pomyslem. xxx Sugerujesz, że związek nie powinien opierać się na pełnym zaufaniu? To ja takiego związku nie chcę. Dla mnie idealny związek, to taki, w którym kobieta będzie mnie pewna na 100% i ja jej będę pewien na 100. Nie mogę zakładać na starcie, że ta kobieta jest zła i w każdej chwili może mnie zdradzić... Chyba nie tędy droga... Dlatego dla mnie normalnym jest, że za człowieka, którego kocham, dałbym sobie rękę uciąć (może powinienem napisać w cudzysłowiu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Zaczynamy sie troche krecic w kolko. Piszesz o zwiazku idealnym ale Twoj zwiazek raczej idealny nie byl skoro zostales zdradzony i co gorsza - z tego co piszesz - do konca dawales sie oszukiwac. Dlatego pytam o Twoj system wartosciowania. Idac dalej tym torem mozemy troche pospekulowac. Moze gdybys zakonczyl te farse duzo wczesniej to szanse na dobry uklad z "tym drugim" tez by spadly ? Zdrady i budowanie nowego sa latwiejsze jesli ma sie zaplecze w bylym. Z tym tez sie chyba zgodzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety się zgodzę. Nie jestem w stanie sobie tylko wyobrazić, jak dokładnie działa ten mechanizm, o którym wspomniałaś, że mając zaplecze w byłym, łatwiej... Chyba urodziłem się w niewłaściwym czasie, bo tego chyba nigdy nie zrozumiem... Niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Pozwole sobie na jeszcze jedna nieprzyjemna uwage. Mysle , ze o rozpadzie nie zadecydowalo to , ze zona Cie zdradzila ale to , ze sie o tym dowiedziales. W jaki sposob sie dowiedziales ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Ten mechanizm jest akurat trywialnie prosty ale wyjasnianie tego teraz zabierze zbyt wiele czasu. Moze kiedys przy innej okazji , jesli nadal bedziesz zagladac na to forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuzanna Amelia ææ dziś Pozwole sobie na jeszcze jedna nieprzyjemna uwage. Mysle , ze o rozpadzie nie zadecydowalo to , ze zona Cie zdradzila ale to , ze sie o tym dowiedziales. W jaki sposob sie dowiedziales ? xxx To stoi w opozycją z tym, o czym mówiłaś wcześniej - że żona mnie nie kochała. Jeśli mnie nie kochała, o czym dowiedziałem się po całych okolicznościach towarzyszących zdradzie, nie chciałbym być z tą kobietą. Jeśli nie kochała, to zdrada nie byłaby jednym incydentem i pojawiałyby się kolejne. Idąc dalej, trudno byłoby, żebym się o tym nie dowiedział - nie jestem w ciemię bity. Po co takie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuzanna Amelia ææ dziś Ten mechanizm jest akurat trywialnie prosty ale wyjasnianie tego teraz zabierze zbyt wiele czasu. Moze kiedys przy innej okazji , jesli nadal bedziesz zagladac na to forum xxxx Rozumiem i szanuję. Moja obecność tutaj dziś jest raczej incydentem. Dziękuję za poświęcony czas i radę. Bardzo doceniam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
To nie stoi w zadnej opozycji. Mowie o tym , ze przy Twoim zaslepieniu w idealizowaniu zony ona mogla zdradzac Cie juz dawno , dlugo i wiele razy a byc moze Ty dalej jej wierzyles. Taka teoretycfzna opcja tez istnieje. Gdybys wiec nie dowiedzial sie o niczym to obudzilbys sie dopiero przy okazji slubu z "tym drugim" a nie tylko zdrady. OK. Milo sie z Toba pisalo. I glowa do gory. Nie zdziw sie jesli kiedys naprawde zechcesz podziekowac temu drugiemu za to , ze Cie wyzwolil z tego zwiazku. A moze jeszcze tamten zrezygnuje i zona wroci wyznajac milosc. Kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×