Być matką czy nie być? Oto jest pytanie.

Mam 25 lat, jestem mężatką od kilku miesięcy. Rok temu przypadkowo dowiedziałam się, że mam chorobę Hashimoto, w związku z czym muszę nastawić się na planowaną ciąże (2 miesiące przed zajściem w ciąże muszę zacząć przyjmować leki, żeby zapobiec poronieniu i innym powikłaniom). Problem w tym, że sama nie wiem kiedy i czy w ogóle chcę dziecka. Zawsze myślałam, że po ślubie odstawimy prezerwatywy (tylko to stosujemy) i samo przyjdzie, bez planowania. Przeraża mnie ciąża, poród, zmasakrowanie organizmu i brak czasu (jestem z tych co lubią mieć spokój, ciszę, czas dla siebie). Z drugiej strony patrząc na męża, chcę mu dać dzieci. Jednak ciągle myślę o tym jak o odległej przyszłości, ale lata lecą. Kiedy mam rodzić dzieci jak nie w najbliższym czasie? Zastanawiam się też, czy w związku z moim nastawieniem i wątpliwościami, jest większe ryzyko, że po urodzeniu dziecka będę mieć depresję poporodową? Nie żebym nie lubiła dzieci, ale czuję, że byłabym nieszczęśliwa nie mogąc realizować swoich zainteresowań i nie mając czasu na swoje sprawy. Nie chcę jednak unieszczęśliwić męża i siebie jeśli okaże się, że za długo zwlekałam...