Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co się stało z moim dzieckiem?? Pomóżcie...

Polecane posty

Gość gość

Córka ma 2 lata i 3 miesiące. Do niedawna- dziecko anioł, wymarzony egzemplarz: grzeczna, z idealnie ułożonym rytmem dnia, wszystkojedząca (akurat to się nie zmieniło), przyjazna, otwarta do wszystkich. Od jakichś 2 tygodni jej nie poznaję. Non stop marudzi. o każdą jedną rzecz wrzeszczy albo płacze, jakby zupełnie zapomniała, że można normalnie powiedzieć "mamo podaj książkę". Od 3 nocy budzi się dosłownie co 15-20 minut z krzykiem, ale praktycznie śpi, prawie nie otwiera oczu, i dostając przy tym spazmów krzyczy np "chcę iść do sklepu" albo "chcę iść do parku". Bunt dwulatka - ok, może i tak ALE AŻ TAK??? Co z tym spaniem?! Wszystko się rozregulowało, nie chce chodzić spać (trzeba ją namawiać łagodnie, żeby nie wpadła w histerię), ale popołudniu np śpi już nie 2h jak jeszcze 2 tygodnie temu, a 40minut przy dobrych wiatrach. Do tego te noce.. Jestem przybita lekko, nawet nie wiem jak z nią postępować. Może coś poradzi doświadczona mama, albo mama, która boryka się z takim samym problemem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego, do tej pory np kiedy jeździła do jednych czy drugich dziadków, wszystko było idealnie pięknie: bawiła się z nimi, mogłam ją u nich zostawić na godzinę czy dwie, ba - mogłam ją zostawić na 10 minut żeby iść z mamą na papierosa i kawę na werandę. A teraz od razu zaczyna się jazgot "chcę do mamy", "gdzie jest mama" czy "dziadku przestań" jak ten ją np pyta, czy smakował jej banan :o Słowem - jest rozstrojona, rozdrażniona, non stop jęzcząca, marudna i uwiązana do mnie jak rzep do psiego ogona. Jestem na wychowawczym, siedzę z nią w domu, mąż po pracy bardzo dużo się nią zajmuje (zabiera ją na całe popołudnia np z domu żebym mogła odpocząć od tego jazgotu i poza domem z tatą jest w miarę ok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maluch w tym wieku potrzebuje rytualow. Nie mozna wprowadzac zadnch nowosci. Pamietam jak moj syn wpadl w atak histerii z powodu kubka, ktory mial inny kolor niz ten "od zawsze" :-) Jezeli chodzi o nocne koszmary, to moze sie czegos wystraszyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście rytuały są u nas zachowane - jest co wieczór kąpiel, czytanie bajki na dobranoc itd, staramy się nie zmieniać kolejności niczego, żeby nie zaburzać jej rytmu. Od dzisiaj zdecydowanie ograniczam telewizor (niby go nie ogląda praktycznie wcale, ale ciągle nam towarzyszy w ciągu dnia, często jest po prostu włączony), przesunę jej też porę kolacji na trochę wcześniejszą. Chcę wykluczyć jakieś rzeczy typu nadmiar emocji czy przejedzenie przed snem właśnie. ALe nie wiem czy to coś da, czytam sobie coś tam w necie i właściwie piszą, że to jest w tym wieku normalne. Tyle, że dla mnie dziwne jest to, że ona budzi się właśnie (tak jak dzisiaj np) od 1 w nocy do 4tej nad ranem co 15-20 minut z tym krzykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może już po pierwszym takim histerycznym wybudzeniu powinnam ją kompletnie obudzić? Tzn wyciągnąć z łóżka, postawić ją na nogi, żeby przerwać ten sen, ten ciąg przebudzania się co chwila? Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest REM pora marzen sennych. Pewnie sni jej sie jakis koszmar i ja budzi. Moze rzeczywiscie zobaczyla cos co ja wystraszylo. Wylacz telewizor! Wypytaj ja delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ją pytam teraz za dnia, to nic nie pamięta. Jak pytam w nocy (delikatnie i po cichutku) to wpada w taką histerię, że szkoda gadac, lepiej nic nie mówić, tylko dać jej do picia wodę i zaczekać aż z powrotem przyśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybudz ja, moze wtedy powie Ci, co ja tak wystraszylo, bo bedzie swiezo pamietac. Przytul coreczke i zapewniaj ja, ze nic zlego sie nie stanie bo jestes przy niej i ja obronisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skok rozwojowy.. To mi przyszło do głowy, przeczekać,powinno minąć. I w żadnym razie nie wybudzaj w nocy! To, co robisz jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie jest jej za gorąco w nocy? Moja córka (prawie dwulatka) reaguje taką dziwną histeria, jak jej za ciepło.Przestałam ją w nocy czymkolwiek przykrywac i przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mysle ze to moze byc skok rozwojowy. Moja corka tez była marudna jak miewała takie skoki. Teraz tez ma ale raczej objawia sie to tym ze bardzo duzo je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy za gorąco - sama nie wiem, ona i tak wiecznie się rozkopuje, więc przykryta niczym nie jest. Okno zazwyczaj ma na ukos, kaloryfer skręcony na jakąś trójkę (mieszkamy w blokach, przy tych telperaturach nie grzeją jakoś mocno). Dziękuję dziewczyny za rady i sugestie, wszystko przeczytam sobie jeszcze raz na spokojnie później. Mam nadzieję, że to chwilowe i niebawem wszystko się jakoś ureguluje :( O skoku też myślałam.. Boże, czemu tych dzieci nie można zaprogramować? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj synek 2 lata 4 miesiące ma takie jazdy nocne od dłuższego czasu. Potrafi się obudzić ok. 1 i płacze. Wtedy biorę go z reguły do nas do łóżka, bo nic innego nie pomaga. Z nami w łóżku czasem zaśnie od razu a czasem się przewraca z boku na bok do 3-4. Albo potrafi się obudzić około 5 lub przed 5 i koniec spania. Ale to są ciągi około tygodniowe i po tym tygodniu się kończą i potem jest wszystko ok. na ok. 3 tygodnie. Nie wiem skąd to się bierze. Dzisiaj np. w nocy krzyknął „mama, nie!” też przez sen, poszłam do niego, przykryłam kołderką, chwyciłam go za rączkę i mu przeszło. Ale szukał mojej ręki, bo widać było, że jak go dotknęłam, to się uspokoił. I w nocy często też sobie krzyknie przez sen „mama”, przewróci się na drugi bok. Pewnie tak przeżywa dzień, śni mu się coś. I też mamy rytuały typu spacery, posiłki o tej samej godzinie. Bardzo dużo synka przytulam w ciągu dnia, bawię się z nim, czytam itp. Ogólnie robimy dużo rzeczy razem. Wiesz, ja zauważyłam, że takie zachowania poprzedzają uzyskanie jakiejś umiejętności. Może wtedy mózg pracuje na większych obrotach i dziecko nie może sobie z tym wszystkim poradzić. Po takim intensywnym czasie następuje spokój i dziecko jest do rany przyłóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może faktycznie masz rację - zwrócę na to uwagę, bo nie pomyślałam o tym w ogóle. Dziękuję Ci za opisanie swojej sytuacji!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 9:54. No i w dzień dziecko wtedy też jest okropne. W nocy się nie wyśpi, wiec w dzień daje popalić. Nic nie pasuje, do babci chce iść tylko ze mną, jak zniknę z pola widzenia to od razu mnie woła. A tak normalnie, to bez problemu zostaje z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podlej kwiatki ty jak pisalas tutaj na kafe jak regularnie bilas corke i to jako roczne dziecko bo smiala posiusiac się wmajtki podczas odpieluchowania i to jest dla ciebie najlepsza metoda nauki, to ja się nie dziwie ,ze dziekco takie jest rozdygotane emojonalnie , jeśli wychowuje się w przemocowej rodzinie. Na ciebie to powinni opieke naslac. Zmien metody wychwawcze, nie bij tego dzieciaka o wszystko co się da , bo to robisz , a wtedy dziecko może zacznie jakos stabilnie funkcjonować, odbija się na jej psychice twoje postepowanie wobec corki . Bijesz ją to się nie dziw ,ze taka jest rozwchwiana, tak wiem, dla ciebie to jedyna metoda wychwoawcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chodzi do zlobka/ przedszkola czy sama z nia siedzisz w domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko tak ma. Ma padaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie z moim dwulatkiem, tyle że on dodatkowo od tygodnia NIC nie je . Byliśmy u lekarza dał skierowanie na badania wyszła anemia , zrób też badania córce może też ma anemie dlatego jest rozdrażniona . Mój syn w lecie prawie cały dzień spędzał na podwórku a teraz jednak max 2/3 godziny też jest bardziej nerwowy i płacze o wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(a to do podlej kwiatki to niby do kogo było napisane???) tu autorka. U nas z jedzeniem fantastycznie. Humor w ciągu dnia też jest ok, jakieś tam marudzenie, jęczenie, ale wszystko w granicach wytrzymałości. Ja siedzę z nia w domu, do przedszkola idzie od przyszłego września, do żłobka nie posłałam jej, bo nie ma takiej potrzeby (mam własną działalność gosp i wzięłam wychowawczy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie, Syn ma dwa lata i 3 miesiace. Od tych mniej wiecej 3 miesiecy zmienil sie w diabla. Zawsze grzeczne, smokojne dziecko. Teraz ? - nic nie chce jesc, marudzi, najchetniej mleko , ktore z reszta wymusza po nocach. - zawsze ladnie chodzil spac w dzien i w ieczorem.TEraz zrezygnowal z drzemki popoludniowej, caly dzien w zasadzie chodzi zmeczony i marudny. Polozyc go wieczorem - graniczy z cudem. Dostaje spazmow na sam widok lozeczka! - chetnie chodzil na spacery, sam przynosil kurtke, buty. Teraz nie wyjdzie, bo nie i koniec. Zmuszona jestem ubierac go na sile albo wyprowadzam na podworko i dopiero tam ubieram. - wszystko go denerwuje, ciagle piszczy, wymusza .Stal sie bardzo glosny. Ciezko sie z tym pogodzic i przetrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To minie dziewczyny, głowy do góry :) U mnie było identyko, dokładnie kropka w kropkę co piszecie ;) Teraz mały ma 3.5 roku, mniej więcej jak miał 2.5 (może odrobineczkę później) wszystko wróciło do normy (a zaczęło się też jak miał 2.3 misiące). Jakiś bunt, może skok faktycznie. Ale przejdzie, bądźcie silne i cierpliwe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ten dziadek ja wykorzystuje seksualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dawałaś jej camilii albo innej homeopatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nic takiego nie podawałam... W sumie dzisiaj pierwsza taka noc, dam jej melisę ale nie chce mi się wierzyć, że pomoże szczerze mówiąc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×