strach przed wychodzeniem z dzieckiem do sklepu

paralizuje mnie wychodzenie do sklepu czy jazda autobusem z wozkiem i dzieckiem, boje sie ze bedzie ryczec, dziecko ma 7 tyg a ja nigdzie nie bylam, klamie dla meza ze wychodze a tego nie robie, masakra jakas i nie umiem sie przemoc, a mam prawie 40 lat, boze co sie ze mna dzieje

zacznij spacery blisko domu, zawsze mozesz wrocic

do syfiastego autobusu tez bym sie bała, ale nie ze względu na ryki, tylko, że coś złapie. Wychodż na spacery, hartuj dziecko. Jak bedziesz kisic w domu, to bedzie chorowac. Nie boj sie placzu dziecka, takie jego prawo

ja tez sie balam ale sie przemoglam

Rodzę za 2 miesiące, jestem w podobnym wieku co ty i też myślę już jak to będzie. Też się boję tego.

ja to nie moglam sie doczekac kiedy z malym wyjdę, ale my mieszkami na wsi i mamy wlasny ogrod, moze to co innego niz duze miasto...

Zacznij od spacerów blisko domu. Ja się bałam, a potem tak się rozhulałam ze spacerami, że bez problemu wychodziłam z córką na konkretną godzinę na rehabilitację, zimą, mając 20 minut spaceru do ośrodka:) Nic nie chorowała, a uwielbiała zasypiać na tych spacerach w drodze powrotnej:)

Dobry sposób pochodzić chwile jak dziecko zasnie i wtedy do sklepu, ja nie jeżdżę autobusami ze wzgledu na to zebysie niczym nie zarazic bo tam duzo osob kaszle, ide do sklepu nawet jak mam daleko, spacer to zdrowie, ddziecko po drodze zasnie i problem z glowy, dodam ze spacer dobrze zrobi nie tylko dziecku ale nam, mam jeździć jak najmniej, chodzic ile sie da

Dokładnie, wybrać się na spacer jak dziecko jest już zmęczone. Poplacze przy ubieraniu ale jak tylko złapie świeżego powietrza to zasnie. Ja tak robie i dziala juz przy drugim dziecku.

Kłamie dla męża? Wtf? Następna z Mazur. . Po polsku mówi się kłamie mezowi.