Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Partnerka z nerwica lekowa. Czy to ma sens?

Polecane posty

Gość gość
Ja cię pier.... Dla Autora dwie kolejki na moj koszt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 80%ta choroba jest genetyczna chcesz głupie dzieci i wnuki mieć!? Odpuść sobie bo zakochanie minie kłopoty zostaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze - masz rację. Jeżeli jej zachowanie cię przerasta, a jej stosunek do jej własnej choroby jest nieodpowiedzialny (nie branie leków np.) to daj spokój. choroba chorobą, ale chory też nie może wymagać całowania po tyłku przez innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolego, nerwica lękowa uprzykrzy raczej życie Twojej kobiecie a nie Tobie. Ja mam coś takiego od pracy, przeżyć osobistych...(mam 44 latka, podaję żebyś wiedział że pisze z doświadczenia). Funkcjonuję jednak w społeczeństwie, pracuję, dbam o siebie, pewnie moi znajomi nawet nie wiedzą o tej cholernej nerwicy lękowej, jestem towarzyska, lubiana. Ale ile się nacierpię z tą nerwicą i jak z nią walczę to tylko ja wiem.Ale musisz obserwować zachowania Twojej Pani czy to na pewno nerwica. Osobiście uciekłam kiedys od pana z chorobliwą zazdrością...Już wolałabym nerwicę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co mówi autor to ona nie walczy z chorobą - tylko leży i gnije w łóżku. Jak wyobrażasz sobie życie z kimś kto nie pójdzie do pracy bo się boi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14;37 Głupi to ty jesteś, ale nie martw się , to dziedziczne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora - zostaw te kobietę w spokoju. Bez ciebie będzie jej lepiej. Jeśli już teraz jesteś takim samolubem, żeby za jej plecami "upewnić sie" czy ci się z nią krzywda nie stanie, za jej plecami czytasz o niej lub jej podobnych ludziach jaka to z niej (z nich) porażka, to to świadczy o tobie! Do zdolnej intelektualnie inaczej osoby, z 18:06, tacy ludzie są ciężko chorzy na depresję. Postawa autora, który jest tak samolubny, że zakładając taki temat pogłębia tylko stygmatyzacje osób z depresja lub nerwicami, jest karygodna! Ciekawe, jakby się czul,gdyby to jego wartość poddawano pod dyskusje, i jeszcze lepiej, anonimowo, na jakimś forum, z obcymi ludźmi, np.: czy facet impotent jest wart milosci? A może, czy facet który ma syndrom ptsd, jest wart miłości, a może czy facet który się jaka i jest nerwowy, albo facet hazardzista, albo facet z trudem kończący szkole z powodu nerwicy, ale z bardzo dobrym sercem... hmmm zastanówmy się, czy to ma sens? Dać któremukolwiek z nich szansę? Bo może lepiej się nie pakować, bo będą kłopoty, będą nienormalne dzieci, będą się sąsiedzi śmiać, życie sobie zmarnuje, trzeba się będzie męczyć... no chyba się nie opyla. Odrażające!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18:38 Jarek puścił Cię wcześniej z demonstracji? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłem z laska z nerwica. Nie dało sie z nia zyc. Nie jesteśmy razem, a ona od 7 lat jest sama. Szukaj normalnej panny, bo ta cię wykończy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma wpisu o 18:38 ;). Ja z tych z dna, z najgorszym sortem, zatem, pudło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem ludzi ktorzy zala sie/radza na forum internetowym ale mimo tego odpowiem ze z konstrukcji twojego pytania latwo wyciagnac wnioski ze nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nerwica to bardzo ciężka choroba wbrew pozorom. Sama na nią choruje od 6miesiecy. Nerwicy często towarzyszą inne choroby psychiczne wywołane nią jak depresja czy bezsenność oraz somatyczne jak tezyczka, refluks,przepuklina przełyku czy tachykardia i wypadanie platka zastawki. Ja mam to wszystko. Nie biorę psychotropow bo po nich chodziłam właśnie jak zombie bezmozgie a próbowałam z asentra, trittico,elicea czy spamilan. Te leki o mało mnie nie zabiły. Obecnie biorę tylko propranolol, ipp, czasem Benzo albo zolpi,5htp,wit b12 oraz końskie dawki magnezu bo tezyczka objawia mi się silnymi skurczami mięśni brzucha. Od kwietnia idę się leczyć w klinice nerwic. Nerwica ma bardzo przykre objawy jak paralizujacy lek przed śmiercią,dusznosci,derealka czy uczucie omdlewania i kołatania serca. W tej chorobie trzeba stoczyć walkę samemu z sobą i nie dac się ponieść panice i leku przed śmiercią. Problemem w życiu z taką osobą jest to że ktoś taki ciągle wyszukuje u siebie objawów chorób i wpada w panikę i zada wezwanua pogotowia czy pomocy lekarskiej. Taka osoba boi się wyjść z domu bo boi się zemdlenia czy nagłej śmierci. Taka osoba robi masę badań bo ciagle szuka chorób na które wskazuje jej chorą psychika czy objawy somatyczne np bol glowy i jej zawroty wywołane nerwica oraz derealka jest zaraz rakiem mózgu lub tetniakiem a dusznosci nerwicowe astma czy pochp albo choroba serca. Ja walczę z tym bo na siłę wychodzę z domu,na zakupy a od stycznia idę do pracy jako...pielegniarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ze mam od roku męża który mimo wszystko jest ze mną i mnie bardzo wspiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po to się chodzi do lekarza żeby wykluczyć inne przyczyny. Dziewczyna z którą spotyka się autor odpuściła. I walkę i dbanie o siebie. Podobnie jak ona nerwicę mam od ponad 10 lat - to kupa czasu żeby zaakceptować że jest się po prostu chorym i z tym walczyć. Pewnie, każda nerwica jest inna. Ja nigdy nie bałam się tłumów, ale za to robię się fizycznie chora po najmniejszym błędzie w pracy. I co, też powinnam nigdzie nie wychodzić? Ty w 6 miesięcy ogarnęłaś się bardziej niż ta dzieczyna przez 10 lat. Więc autor ma powody do obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam iść na mgr ale zrezygnowałam po 2miesiącach. Wolałam iść do pracy ale boje się że to za wcześnie i nie podolam. Wychodzę po zakupy,na siłownię, czasem do koleżanki,do rodziców i nawet wyjeżdżam na wakacje ale z mężem. Boje się być całkiem sama ze zacznę się np dusić i nikt mi nie pomoże. Nie raz wpadłam w panikę ze płuca mi nie pracują lub mam obrzek krtani. Jak nie mogę spać to panikuje ze mam ffi :( itd. Na samym początku to nie mogłam być sama w domu i jak tylko mąż do pracy szedł to ja z rana szybko do rodziców. Na zakupy nawet nie wychodziłam bo raz dostałam ataku paniki i ojciec mnie na pogotowie wiózł. Nerwica to k******o straszne :( dzięki niej dorobilam się stanów depresyjnych oraz przepukliny żołądka,refluksu i lekkiej wady serca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam ze u mnie w rodzinie NIKT nigdy nie chorował na depresję czy nerwice czy inne choroby psychiczne. Mój ojciec jest ciężko chory na serce,moja ciotka umierala jako młoda dziewczyna na nerki,moja babcia na raka itd i ZADNE z nich nigdy nawet promilu depresji czy nerwict nie miało :/ a mnie zlapalo po jednym ciastku z marihuany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przynajmniej chyba wiesz co leży u podstawy twojego lęku, że zabije cię choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość. 19:14 Bo ja myśle przyszłościowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była zona miała nerwice lekowa i był to powód naszego rozejścia. Pozornie ciepła i wartościowa kobieta, ale faktycznie to ciagle zmieniające sie nastroje. Raz planowała co bedziemy robic, uśmiechnięta i zadowolona, a innego dnia wpadająca w depresje, jakby ciezko chora. Do tego obwiniajaca mnie o brak empatii, ale jak mozna współczuć komuś, kto cierpi w sumie bez powodu? Wytrzymałem 6 lat takich jazd i podziękowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sensu! Moja ex to miała. Totalnie pomigana laska. Ciagle wpadała w jakies schizy, wmawiala sobie jakies przypadłości. Psychiatryk na kółkach. A jeszcze do tego paliła fajki, wiec rozwalala sobie organizm na maxa. Baby to sa porabane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ex chyba też to miał, bo był totalnie zj****y :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet powinien sobie jaja urwac zanim sie z taka ozeni.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie polecam. Powiem tak, nie trafisz za nia nigdy, bo nigdy normalny nie zrozumie wariata. Moja była z tym walczyła. Miała ciagle depresje albo jakies schizy. Nie, nie, nie. Nawet nie chce mi sie do tego wracać. Niech sie takimi zajmują psychiatrzy. Ja dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorowałam na depresje
bardzo ciężką. Ucięłam wszystkie zbędne czynności, bo nie miałam na nie energii, ale nigdy się nie zdarzyło, żebym zaniedbywała swoje obowiązki. A na wycie z bólu pozwalałam sobie tylko kiedy dziecko spało. To kwestia osobnicza. Nikt Ci nie powie, jak będzie się zachowywała konkretna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z daleka od wariatek! Zanim ona sie wykończy to wykończy Ciebie na cacy. Te same dawki leków nie działają tak samo codziennie. A bez leków to jest kosmos. Tak czy inaczej, czesto nie poznajesz z kim jestes. Zamiast miec partnerkę masz kogos z kim musisz sie obchodzić jak z jajkiem, a i tak wszystko jest Twoja wina. Nie mowię, ze masz od niej uciekać. Ty masz spierd...c!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agashi

Minęło 4 lata od Twojego postu. Pewnie odpowiadanie na takie pytanie nie ma sensu, ale powiem jedno - jakby Ci nie ufała to by Ci o tym nie mówiła tylko udawała tak długo jak się da. Już samo to zaufanie jest  warte próby. Jak żyć? Dotrzeć do źródła lęku i go uleczyć. To praca na długo, ale warto. Miłość leczy. Może w otoczeniu ma coś co to wzmacnia? Toksycznych rodziców, złą pracę? Zabierz ją ze złych warunków. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profesor

Nigdy nie bierz baby z chorobami psychicznymi po zamieni twoje życie w piekło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jatoja667

Mnie faceci doprowadzili do ciężkiej nerwicy i depresji ,oczywiście żaden nie miał jaj i honoru żeby się do tego przyznać..autorze zostaw tą kobietę w spokoju bo to ciężkie schorzenia,mało kto udzwignie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×