Pedanteria meza przechodzi wszelkie ludzkie pojecie

Dzis po raz 1 w zyciu zapomnial swojego kalendarza bez ktorego sie nie rusza i zadzwonil do mnie przerazony bym szybko sprawdzila czy jest w domu czy go zgubil. Byl w domu. Sam poprosil mnie bym otworzyla i przez telefon przeczytala mu jakis adres pod dzisiejsza data. Potem z ciekawosci przekartkowalam zapisane i pokreslone strony i doznalam szoku. Wpis z wczoraj 21:20 - 21:45 - seks. Rzeczywiscie kochalismy sie wczoraj mniej wiecej w tym czasie przeciez nie sprawdzalam dokladnie i nie wlaczalam stopera. Co sadzicie o tak spontanicznym seksie?

Wiesz, to że zapisał w kalendarzu "seks", nie znaczy, że go planował, tylko po prostu upamiętnił. Mój mąż też kiedyś zapisywał w jakie dni się kochamy, żeby pod koniec miesiąca stwierdzić jak często się to odbywało. Oczywiście nie zapisywał dokładnej godziny i czasu trwania, ale była to zwykła ludzka ciekawość, nic szczególnego i może w waszym przypadku też tak było? ;) Czasami taka dokładność jest bardzo cenna. Ja to chyba nawet wolałabym, żeby mój mąż był przesadnie dokładny. :D