Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rzygam macierzynstwem

Polecane posty

Gość gość

Syn ma 9msc, mam już po dziurki w nosie siedzenia z nim w domu. Budzi mnie o , wstaje zła i spiaca. Potem do jego drzemki właściwie nie mogę wyjść z pokoju,bo muszę przewietrzyc dom po palących rodzicwch. Wiedzę sobie taka głodna, nie ma chwili, żeby nie marudzi albo płakał. Nie rozmawiam z ludźmi dłużej niż w sklepie. Nie cieszy mnie on ani już nic. Nie mogę wyjść nawet siku,bo już słyszę ryk. Jeszcze moja matka która się na mnie za wszystko wyzywa i ciągle mnie wyzywa. A mój mezulek? Pracuje, a jak nie pracuje to śpi i ma wszystko w d***e. Moje życie jest bezmadziejne. Ostrzegania, nie życzę sobie niemilych komentarzy. Mam prawo się wyzalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 5.00 Nie mogę iść do pracy bno matka by mnie zjechała jak smiecia, z facetem pewnie bym musiała ciągle wojny toczyć a ją bym się załamała za małym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojj wiem co to znaczy mieszkanie z rodzicami i z małym dzieckiem :-\ masakra bądź silna i wytrzymaj ...szukajcie swojego mieszkania bo tylko gorzej będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekajcie na swoje jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łeteme
Ty sobie nie życzysz negatywnych komentarzy? to jest forum i mam prawo powiedzieć swoje zdanie tak jak ty swoje. Ty nie rzygasz macierzyństwem tylko swoim nieudacznictwem, bo nie masz swojego mieszkania tylko mieszkasz z patologiczną rodzinką, która jak za komuny pali w domu. FUJ! kto normalny tak robi? Męża też sama sobie wybrałaś więc o co żal? Tak to jest jak się na hura bierze ślub z pierwszym lepszym Heńkiem i wyprawia weselisko żeby koleżanki i ciotki "paczały i zazdraszczały", a potem koniecznie szybko dzidziulek :o ch...j z tym, że wyszłaś za nieodpowiedniego faceta i mieszkasz z rodzicami kopciuchami przecież wszystkie koleżanki już z wózeczkami po osiedlu chodzą :o Nic dziwnego, że potem wielkie rozczarowanie, no ale jak się myślało d..pą to sorry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zanim sie wpakowałaś w ciążę trzeba było się wyprowadzić z toksycznego domu! do kogo masz teraz pretensje? sama zgotowałaś sobei taki los. Rodzice palą, trują twoje dziekco. nie dziwne że wiecznie marudzi jego mózg nie wydala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się na hura bierze ślub z pierwszym lepszym Heńkiem i wyprawia weselisko żeby koleżanki i ciotki "paczały i zazdraszczały", a potem koniecznie szybko dzidziulek x popieram 90% nieudanych małżeństw tak zaczyna własnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byle mieć męża i dzidziusia.... jedyny wasz cel przecież to szczyt marzeń a potem rozpacz bo się okazuje że wszytsko miało być inaczej. ile masz lat autorko? pracowałaś pzred ciążą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo, tylko ze ja mam kochanego meza, swoje mieszkanie a mimo to jestem cholernie zmeczona, psycha mi siada i zapewniam ze to nie zalezy od meza, wlasnego mieszkania i innych p*****l.....prawie kazda z nas to przechodzi tylko....nie kazda ci to powie...tak jak nie mowi sie w Polsce ze: nie chce miec dzieci bo ich nie lubie, tego niestety glosno sie nie mowi bo wlasna matka moze nas wyzwac od ...nie napiszae kogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łeteme
Myślisz, że jak zamkniesz drzwi z dykty to dym się nie dostaje do twojego pokoju? Żeby zaspokoić swój dziki, egoistyczny instynkt macierzyński skazałaś dziecko na wdychanie tej trucizny :( Żal mi tego maluszka. Sama nie palę i wiem jaka to męczarnia :( a swoją drogą skoro twoi rodzice już zdecydowali się, że zamieszkacie z nimi to mogliby uruchomić zakopcone mózgi i pomyśleć o dziecku,a oni bezpardonową kopcą wiedząc, że w domu jest niemowlę. Boże co za niziny i patologia, normalnie żywa komuna :o Zresztą znam ludzi palących, bezdzietnych i też nie palą w domu, bo jakoś nie lubią jak im wszystko śmierdzi, żółknie. Twoi rodzice to prymitywni syfiarze nic dziwnego, że takiego tłuka wychowali, ty też masz wykopcony mózg, bo nie wiem jak tłumaczyć twoje życiowe posunięcia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrzegania, nie życzę sobie niemilych komentarzy. x ale czego oczekujesz??? pochwał? zgotowałaś swojemu dziecko piekło, takie samo jakie wcześniej przygotowali dla ciebie twoi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosik1919
Nie ma to jak życzliwy komentarz..... Ja Cię rozumiem, też miałam chwile zalążki. Mieszkamy sami w dużym mieszkaniu, nie narzekam na brak kasy, oboje pracujemy (ja obecnie na macierzyńskim), ale co to zmienia. Od mniej więcej 1do 3 msca życia córki czułam się jak w więzieniu. Na nic nie miałam czasu, dziecko nie lubiła spacerów, a raczej swojego wózka. Ludzi oglądałem przez szyby w oknach. Próbowałam wychodzić na spacer codziennie, ale raczej było to 15 minut wielkiego ryku. Nawet na spacerze do żadnego sklepu nie mogłam wejść, bo jak już się udało jej usnąć w wózku i nagle stawała to znowu ryk. Syf w domu, bo jak spała te pół godzi to siedziałam cicho żeby jej nie obudzić. Fakt jest ze jak nie spała to umiała się sama sobą zająć przez jakiś czas, ale wolałem się z nią bawić i rozwijać niż żeby dziecko oglądało sufit nad łóżeczkiem. Mąż mi pomagał bo robił zakupy, zajmował się dzieckiem jak wrócił z pracy i co z tego. Siedziałem większość czasu sama w domu, bo mama też pracuję i odwiedza mnie 2razy w tyg. Dziecko nie krzyczało wiecznie, w nocy też nie mogłam narzekać bo większość przespała. Bujałam ją do usypiania na rękach i to mnie wykańczało. Jak Bujałam było dobrze jak przestałam to albo się budziła i marudziła, albo spała Maks pół godz. Wkurzylam się pewnego dnia bo już nie miałam siły jej bujać i zaczęłam ją uczyć usypiam samą. Trwało to kilka dni i kilka też dni nastawiałam się do tego psychicznie, bo serce mi pęka jak moje dziecko płacze. Udało się powiedzmy. Odkąd sama usypiam to mam więcej czasu dla siebie, nie jestem wiecznie zmęczona i co najważniejsze polubiła spacery, na których ja ładuje akumulatory. Zdarza się że czasami marudzić przy usypianie, ale poglaszcze, przytulne, dam buziaki i zazwyczaj nie trwa to dłużej niż 10minut. Od niedawna dopiero zaczęłam doceniać macierzyństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawo do żalenia się maja osoby którym coś się posypało ale nie mieli na to aż takiego wpływu. Ty świadomie zje/bałaś wszystko co było do zje/bania, a teraz wielki płacz, że "rzygasz macierzyństwem" Ty jesteś normalna? Twoje dziecko natomiast rzyga dzieciństwem od tego dymu i z rozpaczy, że ma rodziców debili i dziadków patolków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty nie rzygasz macierzyństwem ale swoim życiem, sama zgotowałaś sobie taki los a winą obarczasz dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
grosik twoja sytuacja jest zupełnie inna, mieszkacie sami, macie pieniądze, nikt nie pali twojemu dziecko nad głową. Ty jesteś zmęczona macierzyństwem, autorka to zupełnie inny przypadek, zyje w toksycznym domu, w mężu nie ma oparcia, i to w dużej mierze jest jej wina a nie dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoba ktora napisala o dziadkach patolkach, chyba sama z takiego domu pochodzi, co za jad... (zeby nie bylo nie jestem autorka tego tematu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki ona ma wpływ ze rodzice pala? Sa u siebie. No coz w pewnym sensie rozumiem. Mój syn ma1,5 roku i tez mam dość samotności i siedzenia w domu. Mi mąż na szczęście pomaga ale rzadko jest w domu bo pracuje po 12 godzin. I współczuję mieszkania z rodzicami. Nigdy bym się nie zgodziła na cos takiego bo byśmy się pozabijali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co to możesz spróbować przekonać rodziców żeby wychodzili palic na zewnątrz. Ja pale ale nigdy nie robię tego w domu ani przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam post o 9H55 i nie chce oceniac autorki. Chcialabym jednak wiedziec, czy przed zajsciem w ciaze rozmawialas jak to bedzie wygladac: podzial obowiazkow/ mieszkanie z rodzicami/mieszkanie na swoim? Mysle, ze kazda ( albo i wiekszosc z nas piszacych na forum) pozabilaby sie z rodzicami badz tesciami gdyby przyszlo z nimi mieszkac majac juz meza i dziecko. Ja planuje dziecko z mezem, ale przez mysl mi nie przeszlo, zeby mieszkac z rodzicami (mimo, ze cale pietro i osobne wejscie mielibysmy do siebie), bo wiadomo zawsze i tak by sie wtracali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jaki ona ma wpływ ze rodzice pala? Sa u siebie. No coz w pewnym sensie rozumiem. Mój syn ma1,5 roku i tez mam dość samotności i siedzenia w domu. Mi mąż na szczęście pomaga ale rzadko jest w domu bo pracuje po 12 godzin. I współczuję mieszkania z rodzicami. Nigdy bym się nie zgodziła na cos takiego bo byśmy się pozabijali. xxxx Miała taki wpływ aby najpierw dorobić się mieszkania skoro wiedziała, że chce dziecko, a jej rodzice palą albo chociaż zapracować i wynająć wtedy nikt by jej nie palił, a nie na HURA robić sobie dziecko w takich warunkach. Ponadto co to ma do rzeczy, że są u siebie? Kurde to jest małe dziecko, ich wnuk tu nie chodzi o córkę i zięcia ale jak tak można zasyfiać niewinne dziecko? Zacofana, brudna, patologiczna rodzinka i tylko tego malca szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi sa tacy ze mieszkam 20 km od nich a i tak się wtrącają. Ale mam tyle szczęścia ze mogę powiedziec ze jestem u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Twoja rodzinka jaka jest w wyzszych sfer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja nie mieszkam na kupie z palącymi rodzicami i nie zafundowałam tego swojemu dziecku :o Moi rodzice zresztą nie palą, ja jestem na swoim. Mąż palił jeszcze 2 lata temu ale wyłącznie na podwórku dla ciebie to pewnie wyższe sfery dla mnie oczywista oczywistość jak mawiał klasyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywista oczywistość i masło maślane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a Twoja rodzinka jaka jest w wyzszych sfer? xxx wybacz ale tylko niziny kopcą w domu jak mają niemowlę i nie tłumaczy ich to, że są u siebie no ludzie czy wy w ogóle myślicie? Dla was wieszanie siekiery jeżeli zgodziło się przyjąć córkę z malutkim dzieckiem pod dach jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywista oczywistość było napisane przez nią z przymrużeniem oka co zaznaczyła powiedzeniem o klasyku. Smutne to, że trzeba ci tłumaczyć tak prosty kontekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mieszkam jak to okreslilas ¨na kupie¨ z rodzicami, jednak nie oceniam autorki od patolkow... tylko staram sie zrozumiec co nia kierowalo gdy decydowala sie na dziecko i mieszkanie z rodzicami. Byc moze planuje kupno mieszkania, tego nie wiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze, ze odpowiadasz sobie sama..., wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się nakręcacie. Przecież oni nie przeczytają tego forum, a autorka może im zwrócić uwagę... tylko. A co oni zrobią to nie wiadomo. Pewnie ze może się wyprowadzić ale teraz kasy nie ma więc z d...py nie wytrzasnie. Z drugiej strony z takim mężem się wyprowadzać to po co? Sama się z dzieciakiem gdzieś do rodziny wprowadź i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×