Mam 24 lata on 43 i jestem z nin dla piebiedzy

Ukrywam to przed wszystkimi , bo wszyscy myślą ze mialam wszystko zanim sie z nim związałam. Nie pracuje, zajmuje się domem i dziecmi -nie wspólnymi. Bo takich nie mamy. I dzis wiem po dwóch latach ze to bylo największe głupstwo jakie mogłam popełnić. I teraz nie wiem jak sie z tego wyplątać? Nie mam własnego miejsca, rodziny, pracy, pieniędzy a nie jestem dalej zyc w tym związku.

Koszmarna sytuacja. Ja jestem w podobnej. Mam taką panią , ale poza tym nic tak jak u Ciebie.

No i co zawierzasz robic dalej ?

Siedzę w domu z pracą różnie. Robię coś w domu i tak leci dzień za dniem.

kazdy czlowiek,ktory posiada odrobine moralnosci i godnosci,nie bedzie zyc na czyis koszt bez wzgledu na relacje.Jesli posiadasz szacunek do siebie to zmien to.

Po pierwsze idź do pracy. Nie siedź w domu cały czas, jak Staruch będzie miał coś przeciwko to powiedz że chcesz się rozwijać, a nie spędzić najlepsze lata przy dzieciach... Bo taka prawda.. A jak zarobisz trochę, to może dasz radę się 'usamodzielnić' ;) powodzenia

ot, cała prawda o kobietach... natura jemioły to wasza natura. Dziwię się, że wciąż są tacy co się na to nabierają...

A ilu jest takich mężczyzn, którzy są z kobietami dla pieniędzy! Z biedną nikt sie nie ożeni, ale jak ma kupę szmalu, albo zawód który taka kupę szmalu zapowiada (prawo, medycyna itd.) to ustawiają się kolejki.

Napisz to temu 37latkowi, co tu jęczy za 25latką.