Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dorosła córka unika wszystkiego

Polecane posty

Gość gość

od dziecka byl z nia jakis problem. Bala sie ludzi, wstydzila sie. Byla jednak swietna uczennica, chodzila do szkoly, nawet przez 2 lata nie opuscila ani jednego dnia w podstawowce. Problemy zaczely sie od liceum, zaczela wagarowac i co znamienne okazalo sie, ze miala stany depresyjne i wloczyla sie wszedzie sama, nie ze znajomymi np. pijac alkohol. Doszlo do egzaminow na zaliczenie semestru, udalo sie je ladnie zdac i w klasie maturalnej nie bylo juz jakis problemow. Czas po maturze spedzila w zupelnym odizolowaniu, rzadko wychodzila z domu, choc usilnie ja do tego namawialismy. Nie poszla na studia w pierwszym roku, bo jak twierdzila, nie dostanie sie na kierunek jaki chce i chce napisac jeszcze raz mature z innego przedmiotu. Bylam troche zawiedziona, ale nic nie mowilam. Przez ten okres sie uczyla, nawet myslala o pracy, ale powiedziala mi wprost, ze nie czuje sie jeszcze na to gotowa. Poszla na te studia po roku czasu, po czym z nich zrezygnowala z powodow nerwicowych, choc co prawda byla u psychiatry, ale leki nie pomogly. Pochodzila tylko 3 miesiace. Kolejny rok w domu, tym razem jednak probowala cos robic w kierunku zwalczania lekow i szlo jej lepiej. Pozniej kolejne studia - na poczatku ozywienie, poszla rownoczesnie do pracy, zachlysnela sie tym - jednak za chwile kolejna rezygnacja, tym razem jednak szukala innego kierunku (byl koniec listopada), na ktory moglaby sie przeniesc, nie udalo sie niestety, ale ona powiedziala wprost, ze tam nie wytrzyma psychicznie, ze te studia ja okropnie stresuja. Ja to widzialam, ale bylam zdenerwowana tym, ze marnuje kolejny rok i ze nie poszla na kierunek humanistyczny, tylko znow wybrala cos scislego i jak to mowila ambitnego, a potem i tak lęk ja przerosl. W ciagu tego kolejnego roku poszla do pracy, jednej, drugiej, oswajala sie z ludzmi, mowila, ze jest jej strasznie szkoda zmarnowanych 3 lat. Studia tym razem wybrala filologie, rownoczesnie w weekendy praca, dogadala sie z ludzmi, chodzi na imprezy, sensacje zoladkowe ma mniejsze, i nawet zostala staroscina na kierunku. Chodzila regularnie na wszystkie zajecia. Jednak widze ze znowu jest cos nie tak, w tym tygodniu opuscila w jeden dzien zajecia, twierdzac, ze sie zle czuje, ale widze, ze juz kombinuje, jestem matka i to czuje.. Nie wiem tylko dlaczego, przeciez dobrze sie tam czuje i nie ma problemow. Moze ona nie dojrzala do doroslego zycia, studiow? Jest naprawde ladna, madra dziewczyna, jak z nia czasem rozmawiam to sie zastanawiam po kim taka jest, ma duza wiedze na temat swiata i samoswiadomosc, ale nie idzie to w parze z wypelnianiem obowiazkow. Ona sobie nie radzi z emocjami. Chodzi na terapie juz 8 miesiac i sadzilam, ze dzieki niej bedzie inaczej. Co ja mam z nia zrobic? Nie wyrzuce jej z domu. Pracuje, ja jej do pracy nie namawialam, sama chciala isc i miec regularnie swoje pieniadze, nie prosi o nic, tylko sama sobie kupuje juz od dluzszego czasu. Ja bym tylko chciala, zeby ona skonczyla studia, i znalazla swoja droge w zyciu, jakiegos porzadnego chlopaka. Przeraza mnie to, ze bedzie wegetowac w zyciu jak ja, a potem bedzie za pozno na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze ostatnio jakis chlopak przestal sie do niej odzywac, i widze, ze zle na to zareagowala. ale z tym mysle, ze sobie poradzi Wychowywalam ja normalnie, no moze odrobine ja rozpieszczalismy ale tez bez przesady, wymagalismy i nie poblazalismy za bardzo, jest najmlodsza coreczka, mam jeszcze dwoch starszych od niej o 5 i 6 lat synow, ale ona od dziecka byla nadwrazliwa, wysmiewali sie z niej w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna mojego syna jest z jej rocznika i teraz bedzie konczyla I stopien studiow, pisze prace. A mi sie serce sciska z zalu, ze moja tez nie konczy i tak sobie popsula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja, nerwica albo cos poważniejszego Cos jest na rzeczy ale to już wiesz Pewnie przydałby sie psycholog lub psychiatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona chodzi na terapie juz 8 miesiac. Wczesniej przyjmowala leki, ktore jednak odstawila, bo jej nie pomagaly i powiedziala, ze zamiast faszerowac sie, woli sprobowac terapii. Ja mam wrazenie, ze ona wiekszy problem ma z poradzeniem sobie ze swoimi emocjami, nie ma tej umiejetnosci, niz jakas depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde kombinowala i to od dziecka, moze troche w tym mojej winy jest bo czesto jej mowilam kategorycznie ze ma np. isc do szkoly, jak mi mowila cos wprost ze sie czegos boi, albo nie umie. ale co mialam robic, uczyc ja lekkiego podejscia do obowiazkow i uciekania ze strachu. Ja chora chodze do pracy, a ona z katarem nie poszla na zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A terapia jej chyba malo daje, opowiada mi o niej czasem i podobno nawet terapeuta jej powiedzial ze ja traktuje inaczej niz innych pacjentow, przez jej zachowanie. Ale czesto na niego narzeka, mowi ze on jej nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupelnie jakbys o mnie pisala.najwyrazniej to wszystko bylo z przedwczesnego dojrzewania i zaburzen hormonalnych, ktore wplynely na zatrzymanie psychiczne w rozwoju.zaburzenia hormonalne moga naprawde wplywac na psychike i branie psychotropow w tym przypadku nie ma sensu, trzeba leczyc co innego.nie wiem jak jest z Twoja corka, kazdy czlowiek jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak z tym walczyc, jak nia potrzasnac zeby bylo inaczej. Nie mam juz sily do tego, a moj maz sie nie interesuje tematem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tych studiach nawet nauke czesto przeklada, czyta potem po nocach, pytam ja czemu tego wczesnie nie zrobila, a ona kiedys, ze sie stresuje ta presja i zebym jej dala spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No. Tak jakbym o sobie czytała.. Ja jestem rok młodsza od niej, ale chodziłam z rok starszym rocznikiem.. ale potem tak sie wydarzyło, ze rok zawaliłam.. teraz 2 raz rzuciłam studia.. czyli tak jakby 3 rok w plecy.. Mam to samo.. może tylko tyle, ze ja miałam głupia sytuacje w domu.. Ale teraz nie umiem sobie poradzić. Studia mnie przerastają. W ogóle zycie też. Współczuje twojej córce i rozumiem ją, beznadziejnie jest się tak czuc. A Twoja córka ma jakąś pasje, hobby, bliższych przyjaciół, plany, marzenia? Jaką filologie studiuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co opisujesz wydajesz się być zbyt wymagająca zawsze oczekiwałaś tego by córka wzorowo się zachowywała i bardzo dobrze uczyła chyba za dużo presji i się dziewczyna załamała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj mi wyjawiła wreszcie o co chodzi , ma wysokie libido, boi się tego , że zostanie nimfomanką. wciąż myśli o orgazmie a tego jak nie było tak nie ma . i co ja mam począc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma wiele zainteresowanoo ostatnio chodzila na taniec, potem nie bylo ją stać, żeby to oplacic , czeka na kolejna wyplate i reaktywuje. Chodzi do opery, filharmonii, na balet, sporo czyta. Chodzi tez na kolko polityczne na studiach. Ale jak ja pytam, w jakim ona chce zasadzie zawodzie pracowac, to mi odpowiada, ze ma jedno wielkie marzenie i nawet pare projektow, ktore odwiesila na wieszak, bo nie byla w stanie tego pociagnac dalej, ale ze jeszcze zobacze, ze ona sobie ze soba poradzi i przepchnie to dalej, bo nie po to Nie ma zadnych blizszych przyjaciol, z wszystkimi albo ona zerwala kontakt albo oni sie zmyli, ma na tych studiach jakas blizsza kolezanke z ktora troche imprezowala, ale teraz jakby jest znowu sama, ucichlo, podrywa ja jakis chlopak w pracy i zaprosil na randke, ale ona mowi ze nie jest zainteresowana. Jedyna osoba z ktora utrzymuje kontakt od lat to taki kolega zza granicy, smieje sie z niego, ze jest jak jej ojciec, oferuje jej ze jej pomoze finansowo etc (dobrze zarabia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucielo - bo nie po to sie urodzila, zeby zabierac tlen normalnym, produktywnym ludziom, ze tez musi tutaj cos zrobic i ze jak czegos nie zrobi to sie zabije. gdybym byla wystarczajaco wymagajaca to nie dopuscilabym do tego zeby miala egzaminy poprawkowe w szkole z powodu nieobecnosci ale przyznaje ze czesto unosilam glos w rozmowach z nia i ja czasem strofowalam, jak miala 16-17 lat to pare razy zdarzylo mi sie dac jej w twarz, czego pozniej bardzo zalowalam. Ale ona wie, ze ja ja kocham, potrafie podejsc i ja przytulic, byc czula, jedynie cierpliwosci czasem brak, ale wiele matek tak ma Czasami sie zastanawiam czy ona nie ma objawow przed-schizofrejyjnych, czytalam o tym troche, mielismy w rodzinie od strony meza przypadki schizofrenii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest gorącą zwolenniczką PO bardzo przeżyła porażkę. wydaje mi się , że jest trochę zauroczona a być może nawet zakochana w Petru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic takiego nie mowi, prosze nie pisac za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyślij ją na oddział zamkniety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ćwoku j****y c***u p********y ja tu piszę o problemach córki a ty cfelu każesz mi ją wysyłać na oddział zamknięty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyslalabym ja, gdyby mialo to jej pomoc****isze to zupelnie powaznie.Ale wydaje mi sie, ze to robi raczej odwrotny skutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra ci sie córeczka trafiła, haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz więcej światła rzucasz na sprawę. Rozpoznaję w tej dziewczynie trochę siebie (nie skończyłam ostatecznie studiów...) i też miałam matkę, która "chciała jak najlepiej", a w rezultacie ciągle mnie opieprzała za czwórki, "bo przecież piątka to minimum, a stać mnie na same szóstki, tylko mi się nie chce". Za trójkę dostawałam masę wyrzutów, że nie doceniam jej pracy, że nie umiem się odwdzięczyć, że moim obowiązkiem jest tylko nauka, a NAWET TEGO nie potrafię... (co z tego, że nie miałam ani jednego świadectwa bez paska). Dostałam kiedyś jedynkę z matematyki (cała klasa miała wtedy jedynki i dwójki, jedynie prymus matematyk dostał trzy), ale to nie była okoliczność łagodząca. W szkole płakałam w łazience, bo bałam się mamy, a moi znajomi obgadywali mnie za plecami, bo myśleli, że to ja jestem taka nadambitna i płaczę z powodu jedynki. W domu miałam straszną awanturę i też dostałam w gębę za tę jedynkę. Jaki jest tego skutek? Nie umiem walczyć o swoje, ciągle staram się zadowalać innych, a jak się podejmuję czegoś nowego, to uciekam przy pierwszym niepowodzeniu. Dlatego nie skończyłam studiów. Uważam, że winę za to ponosi moja mama, chciała, żebym była dobra ze wszystkiego, a ostatecznie nie wyszło mi nic. Daj jej spokój, nie wymagaj ciągle, nie porównuj z koleżankami. Zapewnij ją o miłości i wsparciu i że zawalenie roku to nie jest tragedia, bo w jej życiu liczy się jej własne szczęście, a nie rodziny czy otoczenia. Wspieraj ją w tych jej "projektach", daj jej odczuć, że nie musi spełnić szeregu warunków, żeby zyskać Twoją akceptację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż był 3 lata na zamkniętym [jej ojciec] i wiem , że nie pomoże to nic. jedynie piana mu z ust wychodziła po lekach. dziś znów córka ukradła mi dwa długie ogórki , które miałam na mizerię do obiadu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od niej nie wymagalam samych piatek nigdy. W gimnazjum miala troche gorsze oceny i nie bylo problemu. Owszem porowywanywalam z innymi ludzmi jesli cos zle robila, ale chcialam jej po prostu dac dobry przyklad, pokazac ze sie da. Przyznam ze bardzo sie o nia balam i nie puszczalam jej w wieku 16 lat w wiele miejsc, moze nie mialam do niej zaufania przez to, ze tak krecila od malego, dopiero niedawno zobaczylam, ze naprawde potrafi byc odpowiedzialna, jak wyjechalysmy razem za granice. Ona zawsze mi to mowila, opowiadala historie jak jej kolezanki nieodpowiedzialnie sie zachowuja i to ona je stopuje, ale przyznam, ze niespecjalnie jej wierzylam. Duzo bylo i we mnie i w niej zalu w okresie jak miala te 16-17 lat, ona sie nawet chciala wyprowadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest forum dla nastolatkow, bo ta sprawa nie jest ani troche smieszna. Postaram sie ja wspierac, chociaz malo mi juz zostalo cierpliwosci. Nie wiem co to za projekty i z czym sie wiaza bo powiedziala, ze nie chce rzucac slow na wiatr i o tym opowiadac nadmiernie, mowila ze wcielila to troche w zycie, ale zatrzymala sie w pol drogi, ale nie spocznie, dopoki tego nie dokonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać że twoja córka darmozjadem nie jest, skoro sama poszła do pracy i chce mieć swoje pieniądze. Tyle dobrego, a studia? nie każdy je musi mieć. co ona skończyła, liceum, technikum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skonczyla ogolniak. Przyznam szczerze, ze wolalabym, zeby juz do tej pracy nie chodzila, ale skupila sie na studiach. Ona mowila cos, ze chcialaby miec stypendium na studiach. Jednak ma umowe do konca miesiaca, to juz niech chodzi, jednak potem bede ja namawiac, zeby nie szla gdzies indziej, bo mowila, ze chce pracowac caly rok i zbierac na prawo jazdy i wakacje, planuje sobie wyjazd za granice i pol wakacji samotnie sobie zwiedzac ( o to tez sie martwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×