Dorosła córka unika wszystkiego

Dobrze ze chociaz do filharmonii leci no moja nigdzie nie leci , tylko na winko z kolezanka. Słomiany zapał - wlasnie, mija to samo, wybiera kierunek zadowolona , mile wakacje a jak wakacje sie koncza to i zapał do nauki tez ;)

Ostatnio widzialam kolczyki u dziewczyny na dekoldzie. Takie muejsce to przegiecie, miala straszne blizny w tych miejscach

ś Prawka nigdy nie probowala robic, chce z kolejnej wyplaty odlozyc i na nie isc. Mowi, ze boi sie takich rzeczy manualnych nawet bardziej niz ludzi w tym momencie i dlatego chce ten lęk tez przelamac, a poza tym marzy jej sie jezdzenie autem. Czasem sie zastanawiam, czego ona sie nie boi..

Autorko nie martw sie tak bardzo bo i ty depresji dostaniesz. Nasze córeczki po prostu sa delikatnie mówiąc ciut leniwe i wlasnie ten słomiany zapał. Czekajmy na cud... :)

Moze zle zrobione? Moja nie ma takich blizn, ma pare lat i jest w porzadku, ale przyznam, ze malo zawalu nie dostalam kiedy zobaczylam jej kark. Ze swoich pieniedzy i w ukryciu zrobila, ale byla juz po 18stce

Ja tam bym nie chciala by moja prawko robila, kocha motory i cale zycie o nich mowi, oby zapomniala o tym

Dziurki na karku jak ladnie zrobione to chyba fajnie to wyglada :)

To wspolczuje, to moja bardzo lubi tez pociagi, ale one bezpieczne

No wlasnie , pociągi w miarę bezpieczne :) nie martw sie, bedzie ok, obysmy my byly silne i jakos to zniosły :)

chyba ze sie rzuci pod pociag, hehe :P

studia są po to, żeby potem wykonywać jakiś zawód kiedyś przed studiami młodzi ludzie udawali się w rok na podróż (tak zdaje się powstała "Podróż sentymentalna" czy jakoś tak, oświecenie) 1. praca, wytwarzanie pieniędzy - to ważne 2. zdobywanie doświadczeń i nowych umiejętności 3. nie musi kończyć studiów - ale uświadom jej, że nie jest gorsza od innych i może po prostu poczekać aż będzie wiedzieć, jak chce pracować i wybierze odpowiedni kierunek - ale powiedz jej, że im wcześniej tym łatwiej się to realizuje tak buduje się życie studia powinna skończyć nie dla Ciebie, a dla siebie i kierunek taki, który da jej pracę w której będzie szczęśliwa i tu kończę (ta, która podobnie skakała po kierunkach, też zmarnowała życie, proponowała wysiłek fizyczny jako terapię i wyliczała poprzednio ważne rzeczy składające się na warunki do stabilizacji i rozwoju Twojej córki ) powodzenia, niech pracuje - to ważne i niech zdobywa poczucie sprawczości - chce coś osiągnąć - osiąga

a z jakich kierunków wcześniej zrezygnowała?

Ale trujesz... Współczuję córce.

Nie chce wymieniac zeby nie tracic zbytnio anonimowosci, ale jeden taki stricte naukowy, na nim jeszcze sie bardziej stresowala ludzmi, drugi inzynierski - tutaj ja juz sam kierunek mocno stresowal, choc mowila, ze niektore rzeczy jej sie podobaja, ale nie wszystko i stwierdzila, ze nie chce niektorych rzeczy znosic przez 3,5 / 5 lat , bo, jak to ujela, i tak w tym zawodzie pracowac nie bedzie

Dlaczego i co mam twoim zdaniem zrobic?

Ona powinna miec jakiegos chlopaka zachecaj ja, zeby wychodzila z ludzmi i nie odrzucała kazdego kto ja podrywa

a co mowi o tych studiach?

a nie miała czasem problemu z próbówkami/badaniami na jednym z tych kierunków?

Ze sa w porzadku, stresowala sie jednym przedmiotem, ale postanowila sama chodzic do tablicy zeby przelamac ten lek i stres troche minal, z ludzmi sie dobrze dogaduje i nie narzeka, ale jak mowie opuscila ostatnio zajecia i widze, ze jej motywacja spada, jak ja przekonac, ze to chwilowy brak energii i zeby sie nie poddawala?

Nienawidzila grafiki inzynierskiej, chociaz to mnie dziwilo, bo przeciez calkiem niezle rysuje i jeszcze takiego innego przedmiotu

Gdybym z tobą mieszkała też bym wszystkiego unikała... Z tobą włącznie :D pracuje, co nie. Po pracy jest zmęczona. Daj jej spokój. Trujesz jak j*******a.

Prace ma weekendowa i ja jej do niej nie zmuszalam, szukala czegos i zadzwonila do kobieta z agencji pracy dla ktorej wczesniej zadzwonila, zaproponowala kolejna prace i poszla. Pracuje od rana do wieczora, czasem narzeka ze weekendy cale pozajmowane, ale zaraz mowi, ze i tak bedzie jeszcze pozniej pracowac, bo musi odkladac kase i musi skupic sie na celu. Tez w tej pracy miala na poczatku przeboje, stresowala sie, ale ustabilizowalo sie teraz i chetnie chodzi, nie ma nawet zadnych sensacji zoladkowych

jest coś na czym jej zależy? umów się z nią, że może opuścić tylko jedne zajęcia i musi zaliczyć semestr, to wtedy razem realizujecie jej marzenie albo powiedz jej, że będziesz wdzięczna, jeśli pozalicza wszystko w pierwszych terminach, bo będziesz jej potrzebować (dowiedz się kiedy jest sesja poprawkowa i koniec zimowej)

Ostatnio zajecia opuscila pierwszy raz, wiec i tak jestem dobrej mysli. zalezy jej na czyms, ale ona mi nie powie dokladnie, chce to sama realizowac. Jednak mysle ze jest na tyle dorosla, ze takie umowy juz jej nie dotycza. Ale sprobuje z nia pogadac. Musze na razie leciec, dziekuje za rady

Rytm. Taki szkolny rytm. Ustalony program dnia. Może praca też w tygodniu?

dziecku trzeba zapewnić dwie rzeczy: poczucie bezpieczeństwa i dyscyplinę. a tak naprawdę to tylko jedną z tych rzeczy bo dyscyplina ma slużyć poczuciu bezpieczeństwa. jak się tego nie chce albo nie potrafi zrobić to się potem ma problemy z dzieckiem. skoro widzialaś że corka jest bardziej wrażliwa niż inne dzieci to trzbea bylo lepiej o nią zadbac i byś teraz nie musiala pisac glupich postow na kafeterii. teraz już jest raczej za pozno, skrzywionego gwoździa nie da się bez śladu wyprostować.

wspieraj ja moze z tego wyjdzue

dziecko samo jest ciekawe świata i chętne do pracy. trzeba go tylko za tę chęć nagradzać i chwalić, uczyć że jeżeli coś się nie uda to nie jest powod do wstydu tylko do dalszego wysilku bo droga do sukcesu wybrukowana jest porażkami. że nikomu na świecie nie udaje się wszystko od razu. ale uczyć też jednocześnie być dobrym dla innych ludzi tłumaczyć że porozumienie i wspolpraca dają lepsze efekty niż egoizm.

mi sie wydaje ze za bardzo ja zagoniłaś w kąt za dużo wymagań, za mało ciepła

jestes toksyczna