kobieta po przejściach

teraz się ze mną jakoś puszcza, dlatego zastanawia mnie co robiła wcześniej, ze dziecko jest z nim, pomimo, ze to niby był gangster!

Jestem kobietą. Ja skupilabym się na walce o prawo do opieki nad dzieckiem,a nie walczylabym 5 lat o majątek. Coś tutaj nieladnie pachnie. Niestety nie wszystkie kobiety nadają się na matki.

ale cały czas robi z siebie cierpiętnice, ze została tak bardzo skrzywdzona, natomiast nie mówi w szczegółach o synku...ja nie pytam, bo nie chce:), ale zastanawia mnie czy jest szczera...

A ile ten synek ma lat.?masz dowody na to że się puszcza?

12 lat miał jak był rozwód , teraz ma 17...chryste, nie czytacie tego co pisze!...jestem jej kochankiem!

Kochankiem?hmm mam syna w jej wieku no w sumie to już za miesiąc ma 18.ale córkę też mam i nie wyobrażam sobie mieć jakiegoś "kochanka"tfu ordynarne słowo.A co konkretnie to słowo znaczy..bo nie rozumiem ,wiem tylko że mnie to brzydzi i nie wyobrażam sobie mieć kochanka.Wolałabym najpierw wziasć rozwód żeby związać sie z kimś normalnym a o kochanku to już w ogóle nie ma mowy.tfu.Ale jak ona ma jedno dziecko..którym sie pewnie nie zajmuje to moze ma więcej czasu na bzdury.Fuj mnie by to brzydziło.

12.02a jesli wkład w mieszkanie czy dom byłby Twój i to np.dzięki Tobie mielibyscie gdzie mieszkać to też byś nie walczyła .?Nie walczyłabyś o dach nad głową dla dzieci?

wy jesteście tepe piz..45f ,,dy...nie czytacie tego co pisze wyżej, ona jest dawno po rozwodzie, ale jest w związku partnerskim z kimś innym, dziecko zostało z ojcem, a bzyka się ze mną, czytajcie głupie pipy co napisane wyżej, a nie urywacie kontekst!

Jakim prawem mnie obrażasz i wyzywasz?nie życzę sobie!A tak swoją drogą myslę że to provo .żaden sąd nie przyznaje opieki ojcu.Jaki niby miałby ku temu powód?zwłaszcza komuś kto stosował przemoc.Tyle wyczytałam.

ale tak jest, dziecko jest z nim, ona rozpoczęła nowe zycie z nowym facetem, tylko że razem nie mieszkają...teraz dorabia rogi jemu ze mną, to nie jest prowokacja, tylko pytanie do kobiet, jak na to patrzą...nie wiem, kto ciebie obraża, ale widzę też, że nie czytacie ze zrozumieniem

Nawet jesli jest po rowodzie jak twierdzisz to po co miałaby żyć z jednym a pieprzyć sie z innym.Dla mnie to wszystko jest jakieś dziwne.

Kto mnie obraża?co znaczy "głupie pipy"!?nie życzę sobie!

to dlatego pytam, bo też nie sądziłem, ze wejdzie w taki układ ze mną

I w ogóle jak można być w związku z kimś..nawet nie mieszkając z nim?Gosciu ty czytas co piszesz?przypominasz mi wiekiem rozumowanie pięciolatka..serio.!Przecież to się kupy nie trzyma.

wiesz czym jest związek typu LAT????????????? poczytaj, potem się wypowiadaj

wiem, że się kupy nie trzyma, dlatego poruszyłem ten temat

13.13.jaki układ?miejsce puszczalskich jest w burdelach.Nie nazywaj k******a układem.Sam jesteś taki sam widocznie i widocznie ci to odpowiada.Co to za facet ..którego nie interesuje wspolne życie..w formalnym związku ani dziecko ktore ona urodziła i którego jest matką tylko ..k******o.Zapytałeś to ci odpowiem jak kobieta...ja bym na takiego nawet nie spojrzała!

13.16ale co typu lat??pisz ze zrozumieniem.

sisi...ty rozumiesz co ja pisze...kobieta rozwiodła się 5 lat temu, związała się z innym, po 5 latach poznała mnie, mamy romans, w trakcie rozwodu sąd przyznał opiekę dla jej męża nad 12 letnim dzieciakiem, ona do dziś walczy o majątek z byłym mężem, nie ma obecnie dziecka, nie mieszka ze swoim obecnym facetem...rozumiesz sytuacje

Nie nie rozumiem i nie umiem sobie tego nawet wyobrazić bo jedno drugiego kupy sie nie trzyma i jest w sprzecznosci.Po co miałaby miec związek az przez 5 lat z kims na odległosć to raz.W związku mieszka się razem.Po co miałaby sypiać z tobą skoro jest z tamtym i z czego wnioskuję że kocha tamtego ,to dwa.Jak sie kocha jednego to nie sypia sie z innym.Jakim prawem sąd miałby przyznać opiekę nad dzieckiem oprawcy i psychopacie..to trzy..Ale pewnie znasz lepiej sytuację.

kochać to ona go raczej nie kocha

No i zresztą ja z moim chodziłam ponad dwa lata.Potem ślub cywilny i koscielny.Staż małżenski 18 lat.Był moim pierwszym nigdy go nie zdradziłam..toteż pewnie dlatego nie umiem sobie nawet wyobrazić sytuacji którą opisujesz.

wiem sytuacja jest dziwna, ale mi to pasuje, jest piękna, ma klasę, i jest cudna w łóżku...mało tego prowadzi firmę, jest samowystarczalna...kiedyś mi powiedziała, że obudziłem w niej to, co jej obecnemu się nigdy nie udało?:)...może o to chodzi

No to moim zdaniem idiotka..puszczalska.A ty lepszy.Jak wy życie opieracie na k*******e to tylko pogratulować.Dla mnie taki ktoś nie ma klasy tylko jest zwykłą dziwką.

Miało być a ty nie lepszy.Idę już ,nie mam czasu ani ochoty na takie patologiczne tematy.

może masz rację:)

Oczywiscie że mam rację bo w życiu są o wiele ważniejsze rzeczy niż łóżko.

może się zakochała...

dodam że do łózka poszliśmy po ponad roku spotykania sie...więc nie oceniaj nikogo, bo nie wiesz, co ciebie moze w zyciu spotkac...

Sissi...ale nie jestes wyrocznią. A łóżko w związku jest bardzo ważne. Ja rozstalam się z mężem, bardzo mnie zranił. Jestem w związku z kims dużo młodszym i nie mieszkamy razem i nie będziemy. Ja mam dzieci ,poukładane życie,jedną rewolucję już przeszlam. Teraz ,tak jak jest ,jest mi dobrze. Nie narzucaj innym swojej wizji życia i szczęśliwego związku. Życie nie jest czarno białe.