Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skoro wszyscy umrzemy to po co żyjemy?

Polecane posty

Gość gość

Nie rozumiem tego, jaki jest sens istnienia czegokolwiek skoro to wszystko umrze, a i niezależnie co stworzy to również umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pytam na poważnie. Bo już nic z tego świata nie rozumiem, nie rozumiem sensu swojego istnienia, ale z pewnością nie jest nim fun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Ci poważnie odpowiadam co ma sens akurat Twojego istnienia do istnienia całej ludzkości:O "jesteś ciągle zamyślony, a na myśliciela mi nie wyglądasz':O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakbyś miał żyć wiecznie to też byś pytał "po co"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy zmienić program i można żyć wiecznie w tym samym ciele. Umieramy, żyjemy do setki max, bo tak nas zaprogramowano. Ale program zawsze można zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystko umrze, na przykład sztuka lub filozofia będą trwać latami. Żyjemy po to by dać cos światu najlepsza część siebie i by brać,przyjemność i szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiecie, ja patrzę w dłuższej perspektywie i takowa pokazuje, że wszystko zostanie starte. Nawet filozofia. Żółw też przeżyje nas wszystkich, tylko chodzi o to, że wszystko ma swój koniec to po co w ogóle to zaczynać? Przeprogramowanie też nic nie zmieni, bo koniec końców zostaniemy zniszczeni i co dalej? Po co to wszystko się działo? Dowiem się przed śmiercią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny
Mnie to nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakim cudem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez sie czasem nad tym zastanawiam I spotkam duzo ludzi ktorzy sie tym nie martwia, bo wlasnie sie dobrze bawia. Mi tez w zyciu jest przewaznie dobrze, ale tez miewam głębsze rozmyslania. I chyba zyjemy tylko po to, zeby to wszystko trwalo I zylo. Choc za pewne bez czlowieka przyroda by sobie lepiej radzila... generalnie nie mam z Kim pogadac o takich rzeczach, bo duzo ludzi albo nie ma czasu albo ich to nie obchodzi. choc bardziej od tego mnie martwi fakt ze jak juz zamkniesz ostatecznie oczy, to znikniesz I juz nic nie bedzie. I wtedy koniec? odpisz. Pofilozofujemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zyje bo mam prace i placa mi,zona daje mi kiedy chce,zezre cos,wysram pozniej to cos,czasem pije piwsko,pogadam z kims,poogladam cos,napale w piecu bo zimno,popatrze na swiat na YT i wogole mimo iz sensu niema nic to jednak fajnie zyc troche. Tak wszyscy pojdziemy w piach,zycia nie oszukasz. Tez nad tym sie nie raz zastanawiam a nie raz mysle no dobra niech to juz nastapi bo i tak zdechne wiec czego czekac,teraz czy jutro,za rok to i tak czasu nie zatrzymasz,hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może celem istnienia ludzi jest osiągnięcie takiego poziomu, że rozpier.olimy cały kosmos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Celem życia ludzkiego jest miłość. Pojawiliśmy się tu z Miłości i dla Miłości wiecznej. Musimy nauczyć się jej nauczyć. A nasze życie tu kilkudziesięciletnie to właśnie jest egzamin z tej miłości. Nie piszę tu o miłiści własnej czyli egoizmie. Ale o miłości do naszych braci. Z tego ostatecznie będziemy rozliczani przy końcu życia. Nasze życie to również egzamin z miłości do Boga, którego niestety nie każdy chce zaakceptować w swoim życiu. I to jest tragiczne. Ponieważ mamy wieczną duszę. I gdzie spędzimy resztę wieczności zależy od wiary w Jezusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z czego będzie rozliczone 2 letnie dziecko, które umarło na raka i jaką jakość życia będzie miało w życiu wieczny, - dobrą czy złą i dlaczego ? zawsze będzie miało 2 latka czy będzie się starzeć. A dziadek 90 letni jak umrze, to na wieki wieków będzie pomarszczonym starcem ? - ja tego nie mogę zrozumieć, skoro będzie tam żyć wiecznie, to nie będziemy się starzeć - czyt. zmieniać swojego wyglądu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak po co? Robaki nakarmić! Co się głupio pytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman

Musimy uświadomić sobie jedno, że to nie my pytamy, tylko że my jesteśmy o to pytani. Żyjemy po to by dążyć do doskonałości czy boskości choć nie chciałbym tu wplatac teologii. Dziś zadał mi to pytanie mój 9cio letni autystyczny syn. Ja już wiem! Dla niego. A dlaczego on zyje?! Dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwa wyświetlana

z innego forum

Sikorski - boisz się o swoją świadomość - zauważ jedną rzecz: 

świadomość to rzecz nabyta - co pamiętasz ze swojego dzieciństwa? co pamiętasz z tego co było przed nim? ciesz się że nie urodziłeś się z wodogłowiem, porażeniem mózgowym itd - wtedy nigdy nie poznałbyś takiej stronki jak prawda2.info nie mówiac o innych rzeczach 

świadomość umiera za życia - wystarczy przyjrzeć się starszym ludziom, niektórzy zachowują do ostatnich chwil pełnię władz umysłowych, inni jeszcze za życia zamieniają się w roślinki, jeszcze inni zaczynają fiksować, popadają niezależnie od wieku w umysłowe choroby - wystarczy drobny wypadek byś z pana Sikorskiego zamienił się w pana Gluta śliniącego się na widok łyżeczki 

świadomość i intelekt jest pochodną procesów zachodzących w mózgu - uderzenie łomem w głowę i zmieniasz się w dwulatka sikającego do pieluchomajtek - chciałbyś tak spędzić całą wieczność? 

poza jak już raz napisałem: człowiek człowiekowi nie równy, ktoś rodzi się geniuszem, ktoś kimś przeciętnym, ktoś inny ...ą 

twoja świadomość to twój język i wiedza - jesteś tym kim zostałeś wychowany - gdyby twoi rodzice nie nauczyli cię mówić po polsku - dalej byś bełkotał niczym małpa i kupkał pod krzaczkami jak piesek (bo kultura to też rzecz nabyta) 

umieramy każdego dnia 

każdy dzień jest jak narodziny, intensywne przeżywanie, wieczorna ospałość i zasypianie, 

tęsknota za swoim życiem jest jak tęsknota za wczorajszym dniem 

pomyśl co się dzieje ze słoniami i psami? z kolejnymi pokoleniami kwiatów na łące - one też odchodzą - po prostu kolejne generacje SĄ 

my umieramy - pojawiają się INNI LUDZIE z własną świadomością 

inaczej mówiąc, wierzę w coś takiego jak "reinkarnacja totalna" - nie w jednym łańcuchu ale w KAŻDEJ ISTOCIE - wyobraź sobie pewną funkcję "świadomości" które przejawia się w każdej świadomej istocie 

ona jest Sikorskim, Kacprem i Voltarem - każdemu z nas wydaje się, że tylko my jesteśmy, a tak naprawdę nie ma żadnego z nas 

kiedyś miałem podobne myśli - subiektywnie istnieje tylko to co pamiętamy, więc można powiedzieć że jeśli z chwilą śmierci całą nasza pamięć i istota ulega wyzerowaniu - nigdy nie zaistnieliśmy, choć istniejemy 

nasze życie ma więc taki sam sens jak sens palącej się świecy, która po jakimś czasie ulega całkowitemu wypaleniu - istniała czy nie istniała? płonęła z werwą czy jest tylko plamą na stole? 

istniejemy po to by istnieć w tej chwili - bo kiedy my jesteśmy - nie ma śmierci - a kiedy nadchodzi śmierć - nie ma już nas 

dla mnie to WIECZNOŚĆ w tej samej samoświadomości byłaby najprawdziwszym KOSZMAREM 

i dlatego jestem ateistą - bo dla mnie wiara w wieczną duszę to ...yzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwa wyświetlana

 z innego forum: 

Sikorski - boisz się o swoją świadomość - zauważ jedną rzecz: 

świadomość to rzecz nabyta - co pamiętasz ze swojego dzieciństwa? co pamiętasz z tego co było przed nim? ciesz się że nie urodziłeś się z wodogłowiem, porażeniem mózgowym itd - wtedy nigdy nie poznałbyś takiej stronki jak prawda2.info nie mówiac o innych rzeczach 

świadomość umiera za życia - wystarczy przyjrzeć się starszym ludziom, niektórzy zachowują do ostatnich chwil pełnię władz umysłowych, inni jeszcze za życia zamieniają się w roślinki, jeszcze inni zaczynają fiksować, popadają niezależnie od wieku w umysłowe choroby - wystarczy drobny wypadek byś z pana Sikorskiego zamienił się w pana Gluta śliniącego się na widok łyżeczki 

świadomość i intelekt jest pochodną procesów zachodzących w mózgu - uderzenie łomem w głowę i zmieniasz się w dwulatka sikającego do pieluchomajtek - chciałbyś tak spędzić całą wieczność? 

poza jak już raz napisałem: człowiek człowiekowi nie równy, ktoś rodzi się geniuszem, ktoś kimś przeciętnym, ktoś inny ...ą 

twoja świadomość to twój język i wiedza - jesteś tym kim zostałeś wychowany - gdyby twoi rodzice nie nauczyli cię mówić po polsku - dalej byś bełkotał niczym małpa i kupkał pod krzaczkami jak piesek (bo kultura to też rzecz nabyta) 

umieramy każdego dnia 

każdy dzień jest jak narodziny, intensywne przeżywanie, wieczorna ospałość i zasypianie, 

tęsknota za swoim życiem jest jak tęsknota za wczorajszym dniem 

pomyśl co się dzieje ze słoniami i psami? z kolejnymi pokoleniami kwiatów na łące - one też odchodzą - po prostu kolejne generacje SĄ 

my umieramy - pojawiają się INNI LUDZIE z własną świadomością 

inaczej mówiąc, wierzę w coś takiego jak "reinkarnacja totalna" - nie w jednym łańcuchu ale w KAŻDEJ ISTOCIE - wyobraź sobie pewną funkcję "świadomości" które przejawia się w każdej świadomej istocie 

ona jest Sikorskim, Kacprem i Voltarem - każdemu z nas wydaje się, że tylko my jesteśmy, a tak naprawdę nie ma żadnego z nas 

kiedyś miałem podobne myśli - subiektywnie istnieje tylko to co pamiętamy, więc można powiedzieć że jeśli z chwilą śmierci całą nasza pamięć i istota ulega wyzerowaniu - nigdy nie zaistnieliśmy, choć istniejemy 

nasze życie ma więc taki sam sens jak sens palącej się świecy, która po jakimś czasie ulega całkowitemu wypaleniu - istniała czy nie istniała? płonęła z werwą czy jest tylko plamą na stole? 

istniejemy po to by istnieć w tej chwili - bo kiedy my jesteśmy - nie ma śmierci - a kiedy nadchodzi śmierć - nie ma już nas 

dla mnie to WIECZNOŚĆ w tej samej samoświadomości byłaby najprawdziwszym KOSZMAREM 

i dlatego jestem ateistą - bo dla mnie wiara w wieczną duszę to ...yzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

 z innego forum: 

Sikorski - boisz się o swoją świadomość - zauważ jedną rzecz: 

świadomość to rzecz nabyta - co pamiętasz ze swojego dzieciństwa? co pamiętasz z tego co było przed nim? ciesz się że nie urodziłeś się z wodogłowiem, porażeniem mózgowym itd - wtedy nigdy nie poznałbyś takiej stronki jak prawda2.info nie mówiac o innych rzeczach 

świadomość umiera za życia - wystarczy przyjrzeć się starszym ludziom, niektórzy zachowują do ostatnich chwil pełnię władz umysłowych, inni jeszcze za życia zamieniają się w roślinki, jeszcze inni zaczynają fiksować, popadają niezależnie od wieku w umysłowe choroby - wystarczy drobny wypadek byś z pana Sikorskiego zamienił się w pana Gluta śliniącego się na widok łyżeczki 

świadomość i intelekt jest pochodną procesów zachodzących w mózgu - uderzenie łomem w głowę i zmieniasz się w dwulatka sikającego do pieluchomajtek - chciałbyś tak spędzić całą wieczność? 

poza jak już raz napisałem: człowiek człowiekowi nie równy, ktoś rodzi się geniuszem, ktoś kimś przeciętnym, ktoś inny ...ą 

twoja świadomość to twój język i wiedza - jesteś tym kim zostałeś wychowany - gdyby twoi rodzice nie nauczyli cię mówić po polsku - dalej byś bełkotał niczym małpa i kupkał pod krzaczkami jak piesek (bo kultura to też rzecz nabyta) 

umieramy każdego dnia 

każdy dzień jest jak narodziny, intensywne przeżywanie, wieczorna ospałość i zasypianie, 

tęsknota za swoim życiem jest jak tęsknota za wczorajszym dniem 

pomyśl co się dzieje ze słoniami i psami? z kolejnymi pokoleniami kwiatów na łące - one też odchodzą - po prostu kolejne generacje SĄ 

my umieramy - pojawiają się INNI LUDZIE z własną świadomością 

inaczej mówiąc, wierzę w coś takiego jak "reinkarnacja totalna" - nie w jednym łańcuchu ale w KAŻDEJ ISTOCIE - wyobraź sobie pewną funkcję "świadomości" które przejawia się w każdej świadomej istocie 

ona jest Sikorskim, Kacprem i Voltarem - każdemu z nas wydaje się, że tylko my jesteśmy, a tak naprawdę nie ma żadnego z nas 

kiedyś miałem podobne myśli - subiektywnie istnieje tylko to co pamiętamy, więc można powiedzieć że jeśli z chwilą śmierci całą nasza pamięć i istota ulega wyzerowaniu - nigdy nie zaistnieliśmy, choć istniejemy 

nasze życie ma więc taki sam sens jak sens palącej się świecy, która po jakimś czasie ulega całkowitemu wypaleniu - istniała czy nie istniała? płonęła z werwą czy jest tylko plamą na stole? 

istniejemy po to by istnieć w tej chwili - bo kiedy my jesteśmy - nie ma śmierci - a kiedy nadchodzi śmierć - nie ma już nas 

dla mnie to WIECZNOŚĆ w tej samej samoświadomości byłaby najprawdziwszym KOSZMAREM 

i dlatego jestem ateistą - bo dla mnie wiara w wieczną duszę to ...yzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×