Moja żona i jej... dar?

Nie wiem, czy dobrze to nazwałem. Otóż sprawa wygląda tak. Kilka miesięcy temu miałem odbyć podróż służbową z pewnego miejsca w Europie do drugiego miejsca - także w Europie. Dosłownie godzinę przed podróżą zadzwoniła do mnie zapłakana żona, mówiąc, żebym nie jechał, bo miała przeczucie, że coś się stanie. Nie wiem dlaczego, ale się jej posłuchałem. Potem okazało się, że rzeczywiście zdarzył się wypadek. Innym razem po obudzeniu powiedziała, że przyśniło jej się, że dzisiaj w nocy umarła jej babcia. Tego samego dnia odebraliśmy telefon o jej śmierci. Było jeszcze kilka podobnych sytuacji, ale nie będę ich podawał, bo pewnie i tak napiszecie, że ściemniam, albo urządzam sobie prowokacje. No dobra, ale może ktoś potraktuje to poważnie i odpowie mi w normalny sposób. Uważacie, że to coś przypadkowego, czy może ona rzeczywiście widzi "więcej"? Ja w jakieś zdolności mentalne i inne dyrdymały nie do końca wierzę, ale z drugiej strony mam żywe przykłady z życia, że coś takiego miało miejsce...

Ja sam miałem kilka takich sytuacji, ale z jakiej paki to nie wiem

Niektórzy tak mają. Myslę, że nie potrafimy tego zrozumieć.

Ale to trochę przerażające. I jeszcze ta pewność, że jak pojadę to coś mi się stanie. Albo to, że danego dnia ktoś trafi do szpitala. Często miewa też sny, w których przedstawia jej się to, co stanie się danego dnia, np. że o godz. 18 zielony samochód zajedzie drogę, albo dziecko z pobliskiej szkoły upadnie i złamie nogę. I to się sprawdza. Nosz cholera, ożeniłem się z czarownicą :D

a na mietle lata ???

Z tą godziną 18 yo chyba naciągane albo po prostu to wyciąganie wniosków, w połączeniu z intuicją a nie dar

A długo jestescie razem?może ona sciemnia.

Moj ex maz tez tak o mnie mowil. Ciagle jakies przeczucia i do tego te sny.