Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta po stracie czy unika malych dzieci? Jak sie zachowuje?

Polecane posty

Gość gość

Jak w tytule? Jak sie zachowuje taka kobieta? Czy unika kontaktow z niemowletami? Udaje , ze ja nie interesują itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co ci ta wiedza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
różnie, jak ze wszystkim zależy od charakteru...ja straciłam ciąże we wrześniu, za doszłam do siebie, bo miałam operację, to był październik, było w miarę, ale pamiętam, że nawet jak widzieliśmy z mężem reklamę z niemowlętami, to nas zatykało, ale czarnej rozpaczy nie było, bo mieliśmy duże szanse że w końcu się uda......najgorszy był grudzień, czas świąt, dziwnie, ale minęło...a w styczniu już byłam w ciąży :) jakoś bardzo nie unikałam dzieci, ja nigdy też nie latałam za dziećmi nawet w najbliższej rodzinie, nie ten typ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasadniczo nie. czekam kiedy pojade do Polski,kiedy przytule siostrzenca... urodzil sie w dzien kiedy ja potwierdzilam ciaze! denerwuje mnie widok ciezarnych nie dbajacych o siebie i maluszka,np palacych papierosy przed wejsciem do lekarza. denerwuje mnie dzwiek bijacego serduszka na ktg. denerwuje mnie pocieszanie przez innych, bo "przeciez mam juz dzieci", albo "przeciez mozecie zrobic sobie kolejne". same male dzieci nie denerwuja,wrecz przeciwnie! sa takie kochane,malutkie,idealne do przytulania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ciążę straciłam w grudniu, dokładnie w połowie, a w wigilie kuzyn męża ogłosił , ze zostanie tatą... No to wtedy było mi bardzo ciężko, stopniowo przechodziło, ok marca było już ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam za sobą poród martwego dziecka. Do tego lata bezowocnych starań. Dzieci może specjalnie nie unikałam, ale serce bolało... Jeszcze słuchałam, że mi to dobrze, bo się wysypiam, jeżdżę na wakacje itp... Na szczęście to już przeszłość, choć nadal bolesna. Ale mam koleżankę, która po wielokrotnych poronieniach bardzo lgnęła do dzieci, szczególnie tych w rodzinie, rekompensując sobie w ten sposób brak własnych. Nie ma więc reguły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoje dziecko straciłam pod koniec września. Dalej boli i nie potrafię patrzeć na takie maluszki, często łapie mnie dołek i zdarza się płakać. Zwłaszcza jak przychodzą myśli w teraz była bym w połowie ciąży... Najgorsze ze w mojej rodzinie nikt o tym nie wie a miesiąc temu bratowa ogłosiła ze jest w 9 tygodniu. Jej dziecko urodzi się ponad miesiąc po moim terminie. To boli najbardziej bo wszyscy się cieszą a mi serce krwawi. Unikam ich odkąd się dowiedziałam o tym. Nie wyobrażam sobie tych świąt i jej widoku z brzuszkiem... Boje się tego cholernie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×