Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mnie denerwuje ten Ryszard Petru

Polecane posty

Gość gość
Faza nr 4 Osuszanie przedpola Nadszedł wreszcie czas ostatecznej rozgrywki, który przypadł na strajk sierpniowy 1988 r. Już po dwóch dniach strajkowania (24 sierpnia) pojawiła się konkretna oferta – zgoda komunistów na rozmowy Okrągłego Stołu, a w konsekwencji również ustalenie ścieżki ku pluralizmowi związkowemu (w domyśle relegalizacji „Solidarności"), ale w zamian za zakończenie strajku. Dla wtajemniczonych w poufny dialog „opozycji" z władzą nie było to zaskoczeniem. Scenariusz ten był bowiem przedyskutowany przez Kuronia w Departamencie III MSW już dwa dni wcześniej (22 sierpnia 1988 r.). W komunikacie z tej rozmowy funkcjonariusze bezpieki napisali m.in., że Kuroń przewiduje, iż „podjęte zostaną bezpośrednie rozmowy z Lechem Wałęsą bez żadnych warunków wstępnych ze strony rządu. W czasie tych rozmów strona rządowa wyraża zgodę na wprowadzenie pluralizmu związkowego z dniem 1 stycznia 1989 roku, natomiast Lech Wałęsa zobowiązuje się do podjęcia natychmiastowych działań w kierunku wygaszania strajków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się w istocie stało. Zgodnie z planem Kuronia Wałęsa natychmiast pozytywnie zareagował na propozycję Kiszczaka, deklarując w liście, że jest gotów do dialogu, „nie stawiając żadnych warunków wstępnych ani ograniczeń tematycznych". Później, podczas bezpośredniej rozmowy z Kiszczakiem, zadeklarował, że chce „Solidarności" „czysto związkowej" i krytykował „moment rozpoczęcia" strajków. Ale Kiszczak wystąpił wobec niego jak surowy przełożony i oświadczył: „Czekamy przez 20 godzin na działalność pana Lecha Wałęsy w sprawie wygaszenia strajków. Do tego czasu będzie powstrzymane ewentualne użycie środków wymuszających przestrzeganie prawa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wałęsa się wystraszył. Przyznał to w pamiętniku: „Wiłem się jak piskorz, atakowałem z prawa i z lewa, ale generał Kiszczak postawił rzeczowe, twarde warunki: legalizacja »Solidarności« będzie możliwa tylko wtedy, gdy rozmowy Okrągłego Stołu zakończą się parafowaniem narodowego porozumienia; obecnie strajki powinny wygasnąć w ciągu osiemnastu godzin; następne ustalenia w sprawie Okrągłego Stołu poczynimy za dwa tygodnie, a w tym czasie przygotujemy wstępne listy negocjatorów i doradców. Oczywiście nie byłem zadowolony, ale też nie mogłem zbytnio podskakiwać. Kilkanaście strajkujących zakładów to nie kilkaset jak w sierpniu 1980, a generał powiedział bez ogródek, że i tak beton partyjny próbuje torpedować każdą ofertę ugody z opozycją". Był to spory sukces komunistów i osobiście zwierzchnika tajnych służb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faza nr 5 Haki i „pożyteczni idioci" Dlaczego nie wypominamy przeciwnikom ich grzechów, zbrodni, a byłoby co. (...) O nas mówi się stalinowcy. A dlaczego wszystkim Woroszylskim, Mazowieckim nie przypominamy peanów na cześć Stalina? (...) Czy tak bardzo nam na nich zależy, że dajemy się opluwać, milczymy, nie przypominamy ich nieprawości?" – mówił wówczas Kiszczak. Okazało się jednak, że komunistom tak bardzo zależało na byłych stalinowcach, których po stronie solidarnościowo-opozycyjnej było wielu, że argumentu z ich haniebnej przeszłości nigdy nie użyli. Nie mogli go wykorzystać też jako środka nacisku zgromadzonej przez SB wiedzy o agenturze po stronie „opozycyjnej". Musiało tak być, ponieważ jej wiarygodność w oczach opinii publicznej była warunkiem zduszenia społecznej opozycji wobec „kontraktu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamienna pod tym względem była argumentacja Władysława Frasyniuka, który podczas pierwszych rozmów w Magdalence mówił do komunistów: „Trzeba jasno powiedzieć, że my, siadając razem z panami do stołu, działamy nie we własnym interesie: zabiegamy w ten sposób o wasz interes. Dla dobra kraju, dla dobra społeczeństwa, które wam nie wierzy i które nie chce was słuchać, staramy się zapewnić waszą wiarygodność". Zapewne nie miał wówczas pojęcia, że władze PRL robiły to samo w stosunku do Wałęsy, Mazowieckiego, Geremka i innych reprezentantów „strony solidarnościowo-opozycyjnej", dbając o ich społeczną wiarygodność. Co ciekawe, także Michnik zwracał się do komunistów o niezmuszanie tzw. strony solidarnościowej do nadmiernych ustępstw, ponieważ osłabi to jej autorytet w społeczeństwie, a bez tego autorytetu nie będą już potrzebni stronie rządowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdym razie na przełomie 1988 i 1989 r. obie strony politycznego dialogu (a w zasadzie już nie strony, bo przecież okrągły stół ma to do siebie, że raczej symbolicznie łączy, a nie dzieli) zdawały sobie sprawę z wagi całego przedsięwzięcia. W obozie władzy o wszystkim decydowali Jaruzelski z Kiszczakiem, a po stronie neo-„Solidarności" warszawski salon. Kuroń nie krył satysfakcji z pozycji, jaką on i jego środowisko zajęło, podporządkowując sobie Wałęsę i rekonstruowany, choć na innych warunkach i w nowym kształcie, związek. Od tej pory to Kuroń i jego polityczni przyjaciele mieli decydować o politycznych karierach ludzi „Solidarności". Po kolejnej turze jego rozmów w MSW funkcjonariusze Departamentu III MSW pisali: „w przekonaniu większości osób z opozycji uczestnictwo w rozmowach otwiera szerokie możliwości kariery politycznej. Przed ludźmi mającymi szanse na takie uczestnictwo staje alternatywa: albo ukorzyć się przed środowiskiem postkorowskim i złożyć niejako deklarację lojalności, albo zachować samodzielność. Jacek Kuroń, w prowadzonych rozmowach, stara się wytwarzać wrażenie, że może on co najmniej odsunąć każdego niewygodnego działacza opozycyjnego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faza nr 6 Ostateczna podmiana W tej sytuacji stało się zupełnie oczywiste, że Lech Wałęsa musi wyrazić zgodę na zamknięcie się w „złotej klatce", jaką wymyślił dla niego salonik wszechmocnego Kuronia, zgłaszając pod koniec 1988 r. pomysł powołania Komitetu Obywatelskiego przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność". Komitet Obywatelski przy Wałęsie, którego członków nikt przecież demokratycznie nie wybierał, ale dobierał według towarzysko-politycznego klucza, stał się polityczną czapą nad całą „Solidarnością". Przypominał też powołaną dwa lata wcześniej Radę Konsultacyjną przy Przewodniczącym Rady Państwa, z tą tylko różnicą, że Jaruzelski, w przeciwieństwie do Wałęsy, posiadał w tym gremium realną władzę i decydujący głos. Zamiast „ekstremistów", czyli władz „Solidarności" wybranych w demokratycznych wyborach, komuniści ostatecznie wykreowali „konstruktywnego partnera".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W marcu 1989 r. na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR Kiszczak mówił wprost: „Równolegle z szeroką falą rozmów w zespołach i podzespołach »okrągłego stołu« ukształtował się odrębny, poufny nurt dialogu. Miał on formę spotkań roboczych w wąskim gronie z udziałem Wałęsy oraz obserwatorów strony kościelnej". Kiszczak miał zapewne na myśli rozmowy prowadzone w „obiekcie specjalnym" numer 135. Wiosną 1989 r. stały się one jeszcze bardziej konstruktywne, kiedy zaczął w nich uczestniczyć Michnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według władz PRL, w tym szefa bezpieki gen. Henryka Dankowskiego, Michnik – obok Geremka i Mazowieckiego – stał się w tym czasie „głównym architektem polityki opozycji w trakcie Okrągłego Stołu". Był radykalnym rzecznikiem porozumienia z komunistami. Już pod koniec lutego 1989 r. tłumaczył kolegom z „Solidarności" „konieczność rezygnacji z tzw. rozliczania za czas stanu wojennego, aby nie psuć atmosfery i nie dawać do ręki konserwie partyjnej broni. Podczas jednej z biesiad Michnik zwrócił się w stronę Kiszczaka z toastem: „Piję, panie generale, za taki rząd, gdzie Lech będzie premierem, a pan ministrem spraw wewnętrznych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faza nr 7 Narodziny systemu III RP W ten sposób rozpoczynał się proces określany później przez Lecha Kaczyńskiego mianem „fraternizacji" i „zblatowania". Kaczyński uważał za niemal pewne, że w Magdalence nie doszło do zawarcia pisemnej zmowy pomiędzy komunistami a częścią elity solidarnościowej, bo nie na tym polegają doskonałe spiski. Konsekwencją tych rozmów jednak była partycypacja „fraternizujących się" w późniejszych przywilejach władzy i nieporównywalnie silniejsza pozycja majątkowa i polityczna aniżeli tych, którzy w procesie magdalenkowego „zblatowania" udziału nie wzięli. I okrągłostołowy spisek na tym przede wszystkim polegał. Późniejsza abolicja dla zbrodniarzy komunistycznych, przyzwolenie na niszczenie archiwów tajnych służb i partii i „gruba linia" („gruba kreska") są jedynie tego potwierdzeniem i konsekwencją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden z ojców i patronów tego systemu – Jacek Kuroń, już w 1977 r. wyznał podczas spotkania z kolegami, że „w wolnej Polsce listy agentów i pracowników SB powinny być dokładnie opracowane przez opozycję, ale nie można ich ujawniać, aby nie stwarzać sytuacji prześladowania przez otoczenie tych ludzi". W ten oto sposób podjęty po ogłoszeniu w Związku Sowieckim „głasnosti" wspólny wysiłek władz PRL i „zreformowanej" „Solidarności", akceptowany, a nawet wspomagany przez zainteresowany w utrzymaniu w Polsce spokoju Zachód, doprowadził do zaprezentowania Polakom operacji Okrągłego Stołu jako historycznego „obalenia komunizmu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywistym jest fakt, że Petru to człowiek, który pracuje dla zachodnich instytucji finansowych. W latach 1997 - 2000 był doradcą Leszka Balcerowicza i pomagał przy tworzeniu OFE. Pracował w Banku Światowym. Był główny ekonomistą banku BPH i dyrektorem Bre Banku. Według tajnych depesz ambasady USA w Polsce (opublikowanych przez WikiLeaks), był także nieformalnym doradca Tuska. Jest spadem partyjnym po Unii Wolności. W 2001 roku był jedynką na liście w Warszawie. Nie dostał się do sejmu. Więcej o Petru szukajcie pod hasłem: "Robią nas w konia: Ryszard Petru i NowoczesnaPL"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Petru to podpalacz Polski! Zobaczcie co wyczynia ze swoją lewacką partią! Wyprowadza na ulice ludzi i namawia do obalenia demkoratycznie wybranego rządu! To jest pajac na usługach niemieckiego biznesu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prwdziwie lewacką partią jest PiS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PO upadła, więc trzeba było wymyślić Nowoczesną, która jest chazarskim produktem, podobnie zresztą jak Richard Petru. Na początku nawet dałam się nabrać, bo rozsądnie mówił, ale to co on wyczynia jest chore. A co do KOD. Gdzie był KOD, gdy PO ruchało nas w dupę? Kradło nasze ciężko zarobione pieniądze? Bez ogródek mówili, że nasz kraj istenieje tylko formalnie, wiedzieli o tym, co się dzieje w Amber Gold. I co? Nic. Polacy jak pieski, potulnie siedzieli cicho. Teraz nagle wielka pobudka. Jeszcze Wam ten Swetru bokiem wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na, raziemto PiS nam wyszedł bokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Petru to PO 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj sobie program Petru,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PiS to banda psycholi, co nie zmienia faktu, że Swetru jeszcze gorszy. Znawca ekonomii, obrońca banków i korporacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Morawiecki prezes banku obecnie ministrem w rzadzie Szydło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOD-Komited Obrony Darmozjadow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komitet ,oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOD-komitet odmóżdzonych doszczętnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto dodać, że powyższy tekst napisał Cenckiewicz i chyba jest dostępny na stronach Rzeczpospolitej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak na, raziemto PiS nam wyszedł bokiem x :D po miesiącu? Ile bierzesz za taki wpis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyskoko się cenie ok 3, tysiaków dostałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybierzcie go to zobaczycie, to drugi Tusk przyjaciel bankierów i finansjery będzie traktował zwykłych ludzi z taką samą pogardą i butą jak PO. Na razie się kryje i udaje wielkiego ojca zbuntowanych i pożytecznych idiotów żeby ludzie się nabrali ale dajcie mu tylko władzę to zobaczycie co jest wart. Strach się bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Petru to PO z Balcerowicz em na czele! !Balcerowicz zaczął rozgrywanie majątku narodowego za symboliczną złotówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie przegladam profil szKODnikow na fb,blokuja i usuwają wpisy ludzi o odmiennych pogladach (demokracja) a na pytania gdzie byli obroncy gdy po zamiatalo pod dywan kolejne afery itp odpowiadaja : ze nie naruszaly porzadku konstytucyjnego, waznego m.in. dla wolnosci obywatelskiej i zasady panstwa prawa.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet jako ekspert pojawiał się nieraz w mediach, wtedy jakoś tego Petru lubiłem. Mówił sensownie, nie miał problemów z językiem polskim, co u polityków nie jest takie oczywiste. Pod tym względem nadal jest bez zarzutu, ale niestety, mam przesyt tym, że wszędzie go widzę. Jakikolwiek kanał informacyjny, on tam jest. Albo ta jego kujonowata z wyglądu koleżanka Pihowicz, chyba Kamila. Wyskakuje z lodówki, więc mam przesyt i jego osobą i jego partią. Choć merytorycznie mi jakoś pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×